Hej ... Na początku taka hala informacja ... zalamalam się w czwartek... bylo 5 wyświetleń ... a dzisiaj 4 ... ja serio mialam aż lzy w oczach ... Przyzwyczailam sie do ok. 70 albo nawet te 51
wyświetleń . To nie jest aż tak mało , z czego się cieszę , ale dla porównania jeszcze tydzień temu , w jeden dzień było 179 .. a w czwartek... Po prostu masakra...
Ale to przeciez nie tylko wasza wina ale też moja. Wiec postanowilam wam trochę wynagrodzić i dac Wam takie bonusowe cos czego mialo ie być ... a mianowicie perspektywę Brittany ! Mam nadzieje ze wam się spodoba ;)
4 dni wcześniej
BRITTANY
Siedzę w jakimś domku na drzewie . Przywiązał mnie tak jak kiedyś , do szafki. Ściany były drewniane , lekko zgrzybiałe. Brudną podłogę okrywał stary , zaniedbany , żółty dywan . Było jedno okno , dość spore. Szyba była szara od brudu , a zasłaniała ją pomarańczowa , wystrzępiona firanka.
W rogu stała szara pufa , a obok jakieś duże, drewniane pudło. Na przeciwko byłam ja z "moją " szafką , a po lewo zaniedbana kanapa i stół z grami planszowymi. Po prawo , kawałek ode mnie była klapa - wejście. Całość domku prezentowałaby się świetnie , gdyby ją odświeżyć , poza paroma szczegółami . A mianowicie , tym że jestem tutaj uwięziona i plamami z mojej krwi na dywanie .
Miałam wiele czasu na rozmyślania , bo On przychodził dopiero po zachodzie słońca. Wiedział , że nie ucieknę . Wiedział , że z mojej psychiki nic nie zostało , a co dopiero z sił fizycznych .. Słońce już zaszło , a klapa zaskrzypiała. Moje serce waliło jak młotem , łapki mi się pociły , a w oczach była tona strachu .
- Cześć córeczko - powiedział ze złośliwym uśmiechem , tak strasznym . Jak on śmie mnie nazywać jego córeczką ?!! Nawet nie jest moim biologicznym ojcem ...
-Mam kilka ciekawych dla Ciebie informacji - powiedział . Nie da mi ich tak łatwo. - Ale nie ma nic za darmo . - zaśmiał się i podszedł do mnie . Ukucnął , a ja spróbowałam się odsunąć, jakbym chciała wniknąć w szafkę. Zaczął mnie dotykać i zdejmować ubrania .... Płakałam , próbowałam się wyrywać ale wszystko było na nic. W końcu miał dość moich szlochań i wpił się u moje wargi. Próbowałam się wyrwać z tych obleśnych warg ale tylko uszczelnił uścisk. Łzy płynęły mi gęstym sznurem.Po kilku minutach lub godzinach przestał i popatrzył na mnie z wyższością . Byłam całą mokra, rozebrana , spuchnięta , poniżona . Skulona w kłębek czekałam i płakałam . To było .. straszne. Po raz kolejny .
- Wiesz , że twój chłoptaś jak tam mu .. Alan czy jakoś tak .. Wiesz , że Cię szuka ? - zaśmiał się - a wiesz , że się nie całował z moją córeczką ? To był mój cały idealny plan i należy mi się nagroda - wiedziałam co miał na myśli . Spojrzałam na swoje dłonie z przerażeniem . Odwrócił mnie mocno i usiadł na mnie. Zaczął mnie całować po całym ciele , obmacywać... To było takie poniżające. Płakałam , wyrywałam się z całych sił . Ale tych sił nie było dużo .. A szczególnie nie psychicznych. W końcu ze mnie zszedł i tylko się uśmiechnął tryumfalnie. Leżałam tak jak mnie zostawił , nie ruszyłam się ani o milimetr.
- Szuka Cię , jakby było czego szukać. Jesteś nic nie wartą szmatą ! I tyle ! - zaśmiał się i opuścił domek . A mi urwał się film.
Teraźniejszość
Siedziałam pod szafą . Nic do mnie nie docierało . Wczoraj ... wczoraj przyszedł , wyżył się .. I poszedł . Mam tęczę z siniaków , strupów. Teraz tylko chcę , aby uderzył tak mocno , żeby zabił.
I jak ? Bo ze mnie to wyplynelo bardzo szybko ... mialam na to wełnę i pomysl . Krociotkie , ale jak wspominałam to bonusik :) Rozdział napiszę jeszcze dzisiaj ale dodam pewnie w nocy ;) A podxzss weekendu po staram sie napisać jak najwiexej i dos dać ASK z Teo ;*
Jakieś pytania ?
BOŻE JEŚLI NIE CHCESZ ŻEBYM SIĘ WŚCIEKŁA NA MAXA ZEŚLIJ JAKIŚ ZNAK!!! NIE WIEM, TRZEPNIJ MNIE PIORUNEM, ALBO COŚ!... Nic? Dobra, twoja wola... Jestem taka zrozpaczona! WIEDZIAŁAM! Wiedziałam że ktoś zrobił Brittany... TO! Trzymajcie mnie bo nie wytrzymam! I po co ja durna brałam ''porwanie''? Po co? Na co mi to było? Durnych kryminałów mi się zachciało! ><
OdpowiedzUsuńSpokojnie ! Spokojnie , wdech , wydech. Wdech , wydech. On jej nie. ... no wiesz .. Ale wiesz też co się stało ... Brałaś porwanie i bardzo dobrze ! Lepiej mi się pisze o porwaniu ...SPOKOJNIE. :)
UsuńAaach! Ja tu zaraz wyjdę z siebie i stanę obok!... Wdech, wydech, wdech, wydech... Sorry bardzo, ale to tak zabrzmiało ''jak wiesz co''! Następnym razem musisz bardziej uważać na słowa... Na popatrz ''Odwrócił mnie mocno i usiadł na mnie. Zaczął mnie całować po całym ciele, obmacywać... To było takie poniżające. Płakałam, wyrywałam się z całych sił. Ale tych sił nie było dużo... A szczególnie nie psychicznych. W końcu ze mnie zszedł i tylko się uśmiechnął tryumfalnie.''... I pomyśl- jak to brzmi?... Ech, miałam dziś kiepski dzień, teraz wyobraźnia mi się odpłaca...
UsuńNo wiem ... Ale jakby on ją .. no wiesz ... to bym dała to bardzo jasno do zrozumienia :) Następnym razem będę bardziej uważać , obiecuję :)
UsuńOk, pisze to teraz, jeszcze przed przeczytaniem rozdzialu, cokolwiek tam jest (czytalam komentarze). Jesli chodzi o wyswietlenia, no to wiesz... Wtedy byly ferie i moglam odswiezac co 10 minut, a teraz jest tydzien szkoly, obowiazki i wogule. Nie mam mozliwosci zbyt czestego sprawdzania, chyba rozumiesz? Ale juz w nastepny weekend rozpoczna sie ferie zimowe (dla mnie, nie wiem jak dla was), wiec na pewno bede wchodzic tak samo czesto jak w ferie swiateczne. ;)
OdpowiedzUsuńJuz po przeczytaniu rozdzialu. Dobra, teraz juz wiem, CO TAM JEST! W porzadku, w porzadku, tylko bez nerwow, bez nerwow... A jednak beda te nerwy! To jest... brrr... OKROPNE! To co robi Brittany Ten facet jest PRZERAZAJACE! O.O Czy On jest Jej nie biologicznym ojcem? I biologicznym ojcem... CHARLENE?! Czyli, ze Ona jest w to wmieszana... O MOJ BOZE !!! NIE- NA- WI- DZE- JEJ !!! :@ JEST WREDNA i GLUPIA i... i... i jeszcze nie powiem jaka! >< Ale to oznacza, ze Ona juz wczesniej znala Brittany... No bo chyba powina... I dobrze, ze ten wiewior nie zrobil Brittany TEGO. Gdyby Alvin o tym wszystkim wiedzial... to by Go chyba udusil golymi rekoma! Teraz juz wiem skad u Brittany ten uraz do chlopakow! Dobrze, ze dodalas ten bonus, bo teraz juz po czesci wiem (dokladniejszych informacji Mi nie potrzeba) co tam sie dzialo (w domku na drzewie) i wszystko powoli zaczyna skladac Mi sie, w niekoniecznie przyjemna calosc. A Brittany chyba do konca zycia nie bedzie w stanie odpowiadac na pytania w askach, a jesli juz to tylko na takie typu: ,,Jaki jest twoj ulubiony kolor?". Napisalabym cos jeszcze, ale to juz by bylo za duzo. :\
Tak, wiec czekam z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial (Ta niecierpliwosc powiekszyla sie co najmniej 10 krotnie, dzieki temu krotkiemu bonusowi. Co tez moze zdzialac taki mini rozdzial...) i normalnie skacze z radosci, ze dodasz Go jeszcze w nocy. xD Czekam rowniez na odpowiedzi na ask Teodora oraz na weekendowe rozdzialy. :D
Ten rozdzial jest taki traumatyczny, ze nie wiem... :| Biedna, biedna, biedna i jeszcze raz biedna Brittany! :(
Rozumiem , rozumiem :) Mi też się zaczynają w przyszłą sobotę :D Co do komentarza do bonussa ... Nic nie powiem , bo wszystko niechcący wygadam jeszcze ... :D Cieszę się , że się podobał , jak można to tak nazwać ... Brittany będzie potrzebowała dobrego psychologa ..
UsuńTak podobal w pewnym sensie. Znaczy sam w sobie to tak! A co do Brittany... rzeczywiscie przyda Jej sie dobry psycholog. O ile zgodzi sie do Niego isc. Takie wspomnienia i traumy zostaja na cale zycie...
UsuńTia .. Jak nie to będzie miała tera.. < no nie ! ZA DUŻO POWIEM >
Usuń