czwartek, 22 stycznia 2015

Rozdział 12 cz.1

Aww;3



No to teraz już pełny 12 :D

BRITTANY

Leżę na czymś miękkim. Moje powieki są bardzo ciężkie , a tutaj jest mi tak dobrze . Wiem , że Alvin tutaj jest. Wiem , że siedzi , mówi. Początkowo się go bałam , ale wtedy zaczął do mnie mówić. Nie opuszcza mnie, jest taki opiekuńczy. Przemęcza się .. Moje siostry dobrze robią , że odpoczywają i żyją normalnie. Ale rozumiem Alvina , gdy one wychodzą , a on mi zaczyna opowiadać jaki jest na Nie zły ... I na moją ciotkę .. Chciałabym mu powiedzieć , że ze mną wszystko dobrze , żeby się nie martwił , odpoczął , w domu .. Ale nie mogę.
- Nie martw się , ja Cię nie opuszczę . Nigdy. - powiedział , a ja miałam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok . Byłam taka szczęśliwa ! Chyba się w nim zakochałam .. Nie wiem dlaczego się go wcześniej bałam .. Nagle Jego uścisk się rozluźnił, czyli usnął . Uśmiechnęłam się w duchu i zrobiłam to samo. ( Aut. Tia , kopiuj - wklej -.-) 
" Obudziłam się " po kilku godzinach i słyszałam jak Alvin spokojnie oddycha . Dobrze , że jeszcze śpi , zasłużył. Nie rozumiem tylko , dlaczego jestem tutaj i nie mogę się obudzić .. Nagle coś się poruszyło na łóżku, i usłyszałam :
- O Boże .. Przespałem się księżniczko - ziewnął . - Wrócę za 20 minut , ok ? Zjem coś i pójdę do łazienki. - zaśmiał się , pocałował mnie  w czoło i wyszedł.
On jest cudowny ... Taki kochany , opiekuńczy! Tylko nie wiem o jakie zdjęcie mu chodziło jak mi tłumaczył .. Ani tego jego poczucia winy , co się niby stało ? Obudzę się , to się dowiem .. 
Nagle drzwi zaskrzypiały , a na moje łóżko wskoczył Alvin.
- No jestem już - powiedział łagodnie i złapał mnie za łapkę - Britt , obudź się .. Tak mi Ciebie brakuje .. - poczułam , że na moją twarz spada Jego łza , którą szybko starł. On płacze . To moja wina. Nagle poczułam przypływ energii i powoli otworzyłam oczy.


ALVIN

Opuściłem wzrok i szybko się spróbowałem ogarnąć. Przeniosłem oczy na Britt i ona ... Nie , mam jakieś zwidy .. Ona .. Przetarłem oczy. To prawda .. Britt otworzyła oczy! Ona się obudziła!
- Britt - szepnąłem - słyszysz mnie ? Jak się czujesz ? *
- T-tak , d-dobrze - powiedziała słabo. Szybko wezwałem pielęgniarkę przyciskiem i wróciłem do księżniczki.
Patrzyliśmy sobie w oczy kilka minut- do przyjścia pielęgniarki.
- Dzień dobry . Brittany się obudziła - powiedziałem z uśmiechem . Podeszła do Niej , sprawdziła urządzenia i zaczęła pytać .
- Jak się nazywasz ?
- Brittany Miller.
- Ile masz lat ?
- 14 ** 
- Gdzie jesteśmy ?
- W ..Hollywood ***
- Co się stało ?
- Emm - złapała się za głowę - usnęłam i .. obudziłam się tutaj .. - zamarłem. Ona nie pamięta ..
- Tak jak podejrzewałam , ma częściową utratę pamięci. Jej mózg zamroził wspomnienia bolesne i te , ktore chciał wymazać. Z czasem mogą powrócić , ale nie należy naciskać. 
- D-dobrze - odpowiedziałem. Zostaliśmy sami.
- Britt , powiesz mi co pamiętasz ? - spytałem delikatnie.
- Jasne - odpowiedziała z uśmiechem . Miała taki piękny , szczery uśmiech i iskierki szczęścia w oczach.- No więc. . Od początku - zaśmiała się melodyjnym głosem - przyjechałam tutaj z ciotką i siostrami , bo .. Bo ona ciągle zmienia pracę - znowu się zaśmiała - ale teraz i tak wyjechała. Ciebie , mojego idola , spotkałam pierwszy raz w nocy na podwórku . Potem w szkole i w poniedziałek i we wtorek ciągle się śmialiśmy i wygłupialiśmy. A potem poszłam spać i obudziłam się tutaj - opowiedziała. Ona .. Ona zapomniała o .. NIM. Nie pamięta jak się mnie bała .. Nie wiem dlaczego .. 
- Ale nie przejmujmy sie teraz tym czego nie pamiętam . Kiedy będzie Ela albo Żan ? Albo twoi bracia ? - zasypała mnie pytaniami . Podczas kilku minut rozgadała sie i ciągle śmiała albo rozmawiała z uśmiechem.
-Nie wiem .. Niedługo powinni przyjść - powiedziałem zamyślony .
- Co jesteś taki nieobecny ? Nie cieszysz się ? 
- Cieszę! Bardzo się cieszę , tylko .. - urwałem. Jest teraz szczęśliwa , nie pamięta i może to i lepiej..
- Nic.. Czyli dobrze się czujesz ?  - dodałem. Uśmiechnęła sie promiennie. Zachowywała się .. całkiem inaczej. Cieszyła się każdą chwilą . Nagle do sali wparowali Dave , dziewczyny i moi bracia. Stanęli jak wryci gdy zobaczyli siedzącą Britt z promiennym uśmiechem .
- T-to sen ? - spytała Żaneta , a reszta stała i nic nie mówiła. Brittany zaczęła się śmiać w niebogłosy , chyba jeszcze nie słyszałem Jej ani nie widziałem tak szczęśliwej. Dołączyłem do Niej.
- Wyglądacie .. Haha .. Jakbyście ducha ... haha ... zobaczyli - mówiła między napadami śmiechu. Jak na Nią patrzyłem to aż serce rosło . Ale zauważyłem też ich zmieszanie.
- Straciła pamięć .. częściowo . Nie pamięta nic,  co przyprawiło ją o smutek - wytłumaczyłem. Żaneta i Eleonora podeszły powoli do spokojnej już Brittany .
- Wróciła moja siostrzyczka - szepnęła Ela.
- Nareszcie - dodała Żaneta. Obie się popłakały i przytuliły Britt.
- Tak się martwiłam ..
- .. Nigdy więcej ..
- ... Tak nie rób! - przekrzykiwały się. Tuliły się kilkanaście minut aż przyszła do Nas lekarka .
- Hmm .. Dzień dobry Brittany. - powiedziąła.
- Dzień dobry - odpowiedziała. 
- Widzę , że się dobrze czujesz , wszystkie badania są znakomite .. I myślę , że chcesz już wyjść prawda ? - zaśmiała się . Brittany energicznie pokiwała głową na tak.
- No dobrze , ale masz na siebie uważać i nie przemęczać się , a w razie jakichkolwiek dolegliwości , tutaj jest moja wizytówka. Położyła na łóżku tekturkę i wyszła.
- To co Britt ? Wychodzimy ? - powiedziałem , a ona w odpowiedzi zaśmiała się i mnie przytuliła. Zaskoczony byłem , nie powiem .. Ale oddałem uścisk.

GODZINĘ PÓŹNIEJ

-No gdzie te dziewczyny ? - Britt ciągle się pytała kiedy przyjdą bo mają jej przynieść ubrania - które wiernie opisała - i kosmetyki - bez których wygląda świetnie.
- Zaraz będą .. - nagle zaskrzypiały drzwi , a ja odetchnąłem z ulgą.
- Jesteśmy! Nie mogłyśmy znaleźć twojej gumki do włosów - zaśmiały się. Britt już chciała wstawać ale ją zatrzymałem .
- A panienka gdzie się wybiera ? 
- Eee .. Przebrać ? 
- Nie. Panienkę do łazienki zaniosę i przyniosę z powrotem ja. Rozumie panienka ?
- Naturalnie - zaśmiała się. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łazienki , a po drodze całując w czoło. Czekałem pod drzwiami łazienki już z kolejną godzinę .. Co ona tam tak długo robi ? ... Drzwi się otworzyły , a w nich stanęła .. Brittany .. Była ubrana i różową spódniczkę przed kolana ,  białą koszulkę z napisem " LOVE" , a do tego kurtka. Włosy związała w kucyk , ale zostawiła grzywkę. Podkręciła rzęsy i psiknęła się malinowymi perfumami.
- Woow - wydusiłem wreszcie - pięknie wyglądasz . - odpowiedziała mi z uśmiechem:
- Dziękuję. - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sali. Usadziłem na łóżku i czekaliśmy na Dave'a.  Żaneta puściła podkład z telefonu i zaczęła tańczyć i śpiewać z Eleonorą.
Because I’m happy
Clap along if you feel like a room without a roof
Because I’m happy
Clap along if you feel like happiness is the truth
Because I’m happy
Clap along if you know what happiness is to you
Because I’m happy
Clap along if you feel like that’s what you want to do

Brittany wybijała rytm klaszcząc  , a ja jej pomagałem. Mają świetne głosy.




* To miała być taka piękna scena .. -.-
** Wiemy , że Teonore - 13 , Alvittany - 14 , Simonette - 15 . ( Łatwiej parami ;3 )
*** No i taka mała zmiana ... Jak coś to przeprowadziły się z Australii do Hollywood , ok ? Ok :D A Polska ... A Polski nie było >< Wiecie oczywiście , o co mi chodzi :D


Ja to lubię dzielić na części :D Ale co ja poradzę ? Chcę dodawać jak najczęściej więc ... :D Mogę obiecywać , że następna będzie dłuższa , ale oczywiście zobaczymy jak będzie pracowała moja wyobraźnia :) Na razie .. Na razie jest to co jest :) 
Więc,  pozdrawiam i czekam na opinie :) I teraz wiecie , dlaczego wolałam poczekać z pytaniami ? Haha :D

5 komentarzy:

  1. Nie no, szacunek za taki świetny rozdział. W tym wypadku niektóre pytania wypadają (parszywe szczęście, tak już bywa -,-) Końcówka genialnia. Właśnie masz pozdrowienia z podłogi xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Pytania .. Uśmiejesz się , powiem Ci tyle :D
      Pozdrowienia z podłogi ? Haha :D Ok :D
      Również pozdrawiam , z łóżka :D

      Usuń
    2. Czytałam to po raz drugi i postanowiłam zachowań powagę. W tym celu położyłem się na dywanie, żeby nie spaść z łóżka ze śmiechu. Spadłam z dywanu na podłogę! :-D
      Gdy napad śmiechu po końcówce mi się skończył, ogarnęłam, że jestem owinięta kocem, jak rurka. Chyba już nigdy się nie dowiem, dlaczego. :-D

      Usuń
  2. ...Pff... I teraz moje pytania na ASK nie ma sensu -.- WHATEVER! Rozdział cudowny! KOCHAM CIĘ PO PROSTU! Cudowny! Heh, jedna z moich ukochanych piosenek :D Dziś akurat będziemy to śpiewać na angielskim! Zbieg okoliczności xD rozdział świetny- czekam na kolejną cześć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Jaka jam jest genialna, ze czekalam na rozdzial przed dodaniem pytan. :D Wiedzialam, ze wyjdzie Mi to tylko i wylacznie na dobre! :) A teraz to juz moge dodawac. :3

    Rozdzial jest cudny. Troche normalnej Brittany nigdy nikomu nie zaszkodzilo. A wrecz pomoglo. ;3 Fajnie, ze wszyscy moglismy poznac Ja taka, jaka byla wczesniej. Oczywiscie w takim przypadku pytania o tego ,,wiewiora" na asku odpadaja, bo Britt przeciez niczego nie pamieta... A nawet szkoda...

    Czekam na nastepna czesc tego rozdzialu i ide pisac pytania na ask. ;3

    OdpowiedzUsuń