wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 8

Hej ;*


BRITTANY

Siedziałam nieruchomo . W tym momencie uleciały ze mnie wszystkie emocje. Nic już nie widziałam , nic nie słyszałam . Jestem pusta . Nie ma we mnie grama uczuć . Nie ruszyłam się nawet o milimetr . 

ŻANETA
Nie , nie nie ! Siedzę koło Britt i dokładnie widzę co dostała
- Britt - powiedziałam cicho - Brittany - dodałam głośniej . 
- Brittany - stanęła za nami Ela. - chodź do domu . 
Nic . Zero reakcji. Siedzi jak z kamienia. 
- Britt , co się dzieje ? - spytał Alvin . 
- Nie odzywaj się do niej ! - krzyknęła Ela. - nie dosyć Ci jeszcze ?! Serio ?! Po co , po co ?!
- Ela , już . Zajmijmy się Britt - powiedziałam cicho. 
-Macie jeszcze jakąś lekcję ? - zapytałam Alvina .
-Nie , to już była ostatnia , odwołali nam matematykę . Co jej jest ? Co ona trzyma ? Czemu się nie rusza ? 
- Zamknij się - ucięła Ela. 
- Zabiorę ją do domu . Nam też odwołali matematykę ,  a Ty zostań . W drodze powrotnej kup chusteczki i lody . Dużo . 
- Ok ... Britt ?- znowu zero reakcji . Wzięłam ją z Szymonem na ręce i zanieśliśmy ją do jej pokoju. Położyliśmy ją na łóżku . 
- Poczekaj na dole , spróbuję z nią pogadać i zejdę - powiedziałam do Szymona. Tylko kiwną głową i zszedł.
- Brittany , trzymasz się jakoś ? - znowu nic. - jesteśmy już w domu , zostawiam Cię samą . Kocham Cię siostra . 
Zeszłam na dół zamykając jej drzwi od różowego pokoju. 
- Co jej się dzieje ? -spytał zmartwiony Szymek .
- Cierpi . Nigdy wcześniej nie była w takim stanie , nawet przed śmiercią naszej mamy ..
- To co się z nią dzieje ?
- Nie wiem ... Ona , inaczej się zachowywała przy nim . Odzyskiwała radość życia , którą straciła .Ona mu zaufała. Ona ... ona się przy nim szczerze śmiała. Wracała moja siostra , sprzed śmierci mojej mamy  . A on właśnie to zniszczył , zniszczył ją do końca . Zniszczył , spalił resztki chęci życia. Oby nie zrobiła nic głupiego .

BRITTANY

Nie ruszam się . Jestem jak lalka . Możesz ze mną zrobić co chcesz . Nie możesz mnie zranić , uszczęśliwić , nie mam uczuć . Po chwili dotarło do mnie , że nadal trzymam to zdjęcie. Otworzyłam powoli oczy ale nadal nic nie słyszałam . Znowu ich zobaczyłam . To zdjęcie musiało być zrobione niedawno . Odłożyłam je na szafkę i dopiero się spostrzegłam , że jestem u mnie w pokoju , na moim łóżku. Jak mógł . W oczach stanęły mi łzy . "Mógł , nie byliście razem" Jeszcze w Nowym Yorku , aż do poznania Jego spadałam w przepaść bez dna . Powoli , ale skutecznie. On był liną ratunkową , która mnie podnosiła do góry , wyciągała z przepaści . W tamtym momencie lina się zerwała , emocje wyparowały i pozostała pustka przeradzająca się w cierpienie. 

ALVIN 

- Co się jej stało ? - spytałem cicho Szymona jak już wrócił .
- Jesteś kompletnym palantem ! - krzyknął . 
- Ale .. co ona trzymała za zdjęcie ?
- Kiedy się ostatnio widziałeś z Charlene ?
- A co to ma do rzeczy ?
- Odpowiedz ! 
- Jakoś 2 dni temu , jak przyszła do parku gdzie jeździłem na desce . Widziałem ją pierwszy raz od kilku lat !
- A JA MYŚLAŁEM ŻE TO FOTOSHOP ! Myślałem , że nie jesteś taki głupi. Trzymała zdjęcie , gdzie całujesz się z Charlene. Gratuluję . 
- C-co ?! Ale ja się z nią ..... aaa.. To nie tak . -powiedziałem 
- Nie mnie się tłumacz. A do niej nie waż się teraz iść ,


BRITTANY 

Nie ruszam się , doszukuję się w tym zdjęciu jakichkolwiek oznak fotoschopu , zmian , ingeracji , na nic.. To prawda . Nagle obraz mi się zamazał i zaczęły mi lecieć pierwsze łzy . Powoli odzyskiwałam władzę nad ciałem .Podsunęłam kolana pod brodę i zaczęłam szlochać . Dałam się omamić . Ja mu zaufałam , ja mu uwierzyłam , ja byłam z nim szczera , ja się go nie bałam , przestawałam się bać , wychodziłam z tej głębokiej depresji , która teraz z każdą sekundą jest większa. Oni wszyscy są tacy sami , a ja się łudziłam że to jakiś wyjątek , że nie jest taki ... Zniszczył mnie do końca. Wyrwał resztki serca . Było w kawałkach kiedy tu przyjechałam , on zaczął je sklejać , że by rozbić na najdrobniejsze kawałki , zamieść i zabrać . Zabrał serce i zostawił pustkę , to nie ma sensu , moje życie nie ma sensu. Powoli wstałam i udałam się do łazienki. Droga zajęła mi około 10 minut. Z kosmetyczki wyciągnęłam żyletkę i spojrzałam na zdjęcie moich sióstr na ścianie. 
- Nie rób im tego .
- A co innego mi zostało ?
- Nie rób im tego , niech nie cierpią , tak jak ty teraz. 
- Nie zabiję się .
- Zabijesz .
- NIE.
Zostawiłam żyletkę i usiadłam na parapecie. Do mojego pokoju weszła Eleonora. 
- Przyniosłam Ci chusteczki i lody truskawkowe . - powiedziała nieśmiało. Nawet nie próbowałam się uśmiechnąć .Nic nie odpowiedziałam , znowu popatrzyłam w okno , a ona tylko westchnęła i wyszła.  Siedziałam tak już długo . Patrzyłam w niebo i nic nie czułam oprócz pustki . Znowu. Nagle poczułam coś twardego gdy chciałam się oprzeć . Skrzywiłam się i wyjęłam drażniący przedmiot. Była to .. puszka. Ta sama , którą zrobiłam wczoraj z Nim . Już nie mogłam , rozpłakałam się na dobre .

ALVIN

Siedziałem na parapecie i wpatrywałem się w jej okno. Nagle zza siebie wyciągnęła puszkę i zaczęła płakać. To moja wina . Ona Cierpi przeze mnie. Moje poczucie winy rosło z każdą jej łzą .Chciałem tam iść , wyjaśnić jej to wszystko ... 
- DLACZEGO TEGO JESZCZE NIE ZROBIŁEŚ IDIOTO ?!
Wybiegłem szybko z domu i wleciałem do wiewióretek. Nie pukałem , a jej siostry mnie nie zauważyły , oglądały telewizję. Pobiegłem na górę i otworzyłem różowe drzwi. Zobaczyłem ją . Jej płacz słyszałem już na dole. 
- Brittany - powiedziałem cicho , a ona zamarła.

BRITTANY 

- Brittany - usłyszałam . Nie , to niemożliwe. Zamarłam. Pojawiły się we mnie dwie rzeczy , nienawiść i żal . Walczyły , która jest większa. 
-Brittany , to nie tak . To .. 
- Nie chcę tego słuchać - powiedziałam ostro ,ale z chrypą .
- Ale ..
- NIE ! NIE CHCĘ CIĘ SŁUCHAĆ ! JESTEŚ JAK KAŻDY ! JESTEŚ JAK WSZYSCY ! UMIESZ TYLKO RANIĆ ! NIE MASZ UCZUĆ ! JAKA BYŁAM GŁUPIA , JA CI ZAUFAŁAM ! I nie popełnię tego błędu ponownie. Osiągnąłeś swój cel . Zniszczyłeś mnie - Wykrzyczałam z płaczem , wypchnęłam go i zamknęłam drzwi na klucz. 

ALVIN

Miała rację, zraniłem ją . Nie dziwię się jej. Raniło mnie każde jej słowo , ale na moje własne życzenie. Ale nie poddam się , o nie !

BRITTANY

Mam tego dosyć !Moje życie nie ma sensu . Zanosiłam się płaczem na środku pokoju , już od kilku godzin . Wszystko mnie bolało, jakbym się rozpadała na nowo. W tle leciała mi piosenka , która idealnie opisywała moje uczucia... 

Kiedy byłam na scenie,myślałam o...
Czułam,że znam,że go znam
Znam jego serce i wiem, że nie chciał mnie skrzywdzić
Ale nie zdawałam sobie sprawy, że czując się pewna siebie,
Czując się tak świetnie ze sobą
Potem będę kompletnie załamana
Przez jedną rzecz,coś tak głupiego
Ale potem sprawiłeś,że czuję się jakbym oszalała,jakby to była moja wina
Cierpiałam.

Upajałeś mnie czymś,
Czego nie mogę porównać
Z niczym co znam,mam nadzieję
że po tej gorączce,przetrwam

Wiem, zachowuję się trochę jak obłąkana,
wykończona i lekko zdezorientowana
Ręka na sercu, modlę się,
aby wyjść z tego cało.

Łóżko stygnie, a ciebie tutaj nie ma.
Przyszłość, którą trzymaliśmy, jest taka niejasna.
Ale będę martwa dopóki nie zadzwonisz
I postawię na to wszystkie szanse.

Zachowaj swoje rady , bo nie będę słuchać,
możesz mieć rację, ale nie obchodzi mnie to.
Jest milion powodów, dla których powinnam z ciebie zrezygnować
Ale serce chce, czego chce.

Serce chce, czego chce.

Rozbiłeś mnie na kawałki,
święcącą jak gwiazdy i krzyczącą
Rozświetlasz mnie niczym Venus,
ale potem znikasz i każesz mi czekać.

I każda sekunda jest torturą,
Piekłem,którego już nie mogę znieść,więc
znajduję sposób by odpuścić
Kochanie, kochanie nie mogę uciec.

Łóżko stygnie, a ciebie tutaj nie ma.
Przyszłość, którą trzymaliśmy, jest taka niejasna.
Ale będę martwa dopóki nie zadzwonisz
I postawię na to wszystkie szanse.

Zachowaj swoje rady , bo nie będę słuchać,
możesz mieć rację, ale nie obchodzi mnie to.
Jest milion powodów, dla których powinnam z ciebie zrezygnować
Ale serce chce, czego chce.

Serce chce, czego chce.
Serce chce, czego chce.
Serce chce, czego chce.

To współczesna bajka
bez szczęśliwego zakończenia,nie ma wiatru w naszych żaglach
Lecz nie mogę wyobrazić sobie życia bez
zapierających dech w piersi chwil,niszczących mnie.

Łóżko stygnie, a ciebie tutaj nie ma.
Przyszłość, którą trzymaliśmy, jest taka niejasna.
Ale będę martwa dopóki nie zadzwonisz
I postawię na to wszystkie szanse.

Zachowaj swoje rady , bo nie będę słuchać,
możesz mieć rację, ale nie obchodzi mnie to.
Jest milion powodów, dla których powinnam z ciebie zrezygnować
Ale serce chce, czego chce.

Serce chce, czego chce.
Serce chce, czego chce.
Serce chce, czego chce.

Myślałam .. Nie , nic już nie myślałam. Byłam poprostu pogrążona w rozpaczy . Wzięłam w ręce zdjęcie mojej mamy i zaczęłam krzyczeć 
-DLACZEGO CIĘ TU NIE MA ?! JA CIĘ TAK CHOLERNIE POTRZEBUJĘ ! DLACZEGO CIĘ TU NIE MA ?!
Krzyczałam tak jeszcze kilka minut.
- Ja za tobą tak strasznie tęsknie , potrzebuję Cię .- szepnęłam jeszcze. Nie mam po co żyć . Wróciłam do łazienki , wzięłam żyletkę i przejechałam po łapce , odsłaniając futerko . Zrobiłam kilka cięć , które dały mi wyraźną ulgę. Przemyłam czerwone futro i wróciłam do pokoju. Pusta jak powietrze zasnęłam.

ŻANETA 

Nie mogę słuchać jak ona płacze, krzyczy , płacze, na zmianę . Nie widziałam jak wchodził , bo bym go zatrzymała. W końcu ucichła , zasnęła. Ja też usnęłam razem z Eleonorą , bo my jutro idziemy do szkoły . Ona - to jest pewne - nie.



No i jak ? Myślę , że nie jest taki zły ... Może nie długi  , ale taką miałam na niego wenę , więc nie bijcie .... Ta piosenka Seleny Gomez - The Heart wonts what it want towarzyszyła mi przez cały rozdział . Ona pomogła mi go napisać . Tak jak Taylor Swift - Blank Space , która pojawi się w następnych rozdziałach :)


Co chcecie w następnych ?
1. Perspektywa Eleonory i Żanety .
2. Perspektywa Brittany i Alvina .
3. Perspektywa Brittany .
4. Wasza propozycja .

11 komentarzy:

  1. Brrr! WIEDZIAŁAM!!! TY WREDNY... OK, nie! Alvin i tak już cierpi! Ja jestem wyjątkowo tolerancyjna, więc tego nie skomentuję... Nie doczytałam do końca, przepraszam ale ja tak strasznie boję się krwi, jak słyszę że ktoś robi sobie... coś takiego, to jest mi zwyczajnie niedobrze... Teraz kręci mi się w głowie i czuję się jakbym wisiała głową w dół i w dodatku się bardzo szybko kręciła... To nie jest miłe uczucie... Ojej... Rozdział dobijająco dobry, jeśli wiesz o co mi chodzi ;) Gratuluję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nie chciałam żebyś się źle czuła :(

      Usuń
    2. Jest nowy rozdział TCM ;) Na pewno go pokochasz! :3

      Usuń
  2. OK... Spokojnie Vicky doczytaj do końca... Doczytałam ;) Bądźcie ze mnie dumni! Co jak co, dzielna jestem bić się mogę i zaboli i tak dalej i tak dalej, ale krew to mój słaby punkt... Będą piosenki Taylor Swift? KOCHAM CIĘ!!! Uwielbiam ją! Mam wieeelką prośbę! Dodaj kiedyś do rozdziału piosenkę Shake it Off lub We Are Never Ever Getting Back Together albo I Knew You Were Trouble, bo ja je kocham! Tak jak samą Taylor! ;)
    PS. Piosenek nie tłumaczyłam (Shake it Off tak) więc jak będą jakieś... wiecie, dwuznaczności to najmocniej przepraszam! :) Po prostu ładnie brzmią więc je lubię xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem , też ją uwielbiam i dodam te piosenki ,ale jeszcze nie teraz :D Jestem dumna ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,Nastepny rozdzial w ciagu dwoch dni" Tak STRASZLIWIE sie ciesze, ze Go wstawilas!

    Rozumiem, ze to iz to zdjecie jest z Alvinem i Charlene z serialu z lat 90, nic nie znaczy. Piszesz o wiewiorkach z filmu, tak?

    Ten rozdzial jest taki... UCZUCIOWY. Taki rzewny. Taki CHWYTAJACY ZA SERCE. *.* Jest to jeden z bardzo nielicznych rozdzialow, ktory jest tak wspanialy, ze podczas czytania Go pojawily Mi sie lzy w oczach... :'(

    Teraz juz wiem, ze Alvin znaczyl dla Brittany o wiele wiecej, niz sie spodziewalam... Jak On mogl? I co z tego, ze jest zdruzgotany?! I dobrze Mu tak! Jak On MOGL?! No jak?! To zdjecie to nie PHOTO SHOP?! On naprawde pocalowal Charlene?! Je tego nie rozumiem! Czemu On to zrobil? Czemu On zrobil to Brittany?! Ona Mu ufala! A On nie zlamal, a pokruszyl Jej serce na mniejsze kawaleczki, niz te ktorymi bylo wczesniej i po prostu zabral to co z Niego zostalo... Nie zostawil nic... Szymon mial racje... Alvin byl wtedy kompletnym palantem. I jeszcze ta piosenka. Ona naprawde idealnie opisuje emocje i uczucia Brittany... Kocham Selene Gomez i Jej piosenki. Tak samo Taylor. <3 Ale Brittany musiala popasc w prawdziwa depresje, skoro bol przynosil Jej ulge... To takie smutne... Dobrze, ze Alvin sie nie poddal. Ale cos Mi mowi, ze czeka Go jeszcze duzo, oj duzo poczucia winy. Rozdzial doprowadzajacy do lez.

    Do Alvina (nie musisz odpowiadac, wszystko rozumie sie samo przez sie): Wiem, ze jestes zdruzgotany i wogule, ale dlaczego Ty to zrobiles Brittany?! Jak mogles?! Ona teraz zadaje sobie fizyczny bol, zeby zrownowazyc ten psychiczny, zadany przez siebie! Czy ty nie rozumiesz, ze jesli czegos nie zrobisz i to szybko, Ona po prostu popelni samobujstwo?! Mam nadzieje, ze masz jakis blyskotliwy pomysl, jak naprawic to wszystko co spaprales, poniewaz Brittany nie ma juz po co zyc... Ona sama tak uwaza. Koniec przemowy. Miala byc dluzsza i bardziej taka... no wiesz... nieprzyjemna, ale kiedy byla juz prawie gotowa, wszystko skasowalam i zaczelam pisac od nowa.

    Mialas racje! Rozdzial idealny! Ciesze sie, ze piosenka Taylor pojawi sie w nastepnym rozdziale. :) A co do wyboru... Czy Ty sobie zartujesz? Zauwazylam, ze tobie najlepiej Ci wychodzi, kiedy wybierasz sama, wiec zrob tak i teraz. Ale chyba znasz moje zdanie. :) Jakby cos.

    Czekam z utesknieniem na nastepny rozdzial. :3 (jakby cos, to ja Cie wcale nie pospieszam, to tylko taka dopiska pokazujac, ze zalezy Mi na twoich opowiadania, bo tak jest :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznijmy od początku :D
      Tak , piszę o Wiewiórkach jak z filmu , ale nie było innego zdjęcia :P
      Serio miałaś łzy w oczach ? Woow ... Chodziło mi oto żeby był uczuciowy :) Czytałam całą serię Zmierzchu i chciałam się tym między innymi zainspirować i myślałam że mi nie wyszło , więc się cieszę , że jednak się udało :) Tak , czeka go wiele więcej poczucia winy niż sama się spodziewam ...
      Ja też jestem na Alvina wściekła , ale on też jest wściekły na siebie i siedzi u siebie w pokoju .. Nie to , że mi go żal ( chociaż , może troszkę , dowiecie się czemu potem ) ale to też nie całkiem jego wina ... Wiem , usprawiedliwiam go , ale też go usprawiedliwicie , jak się dowiecie co się stało !

      Też myślę, że jest idealny :) Tak , lepiej mi wychodzi jak sama wybieram ;)

      BARDZO się cieszę , że tak czekacie na następne rozdziały i komentujecie ;) DZIĘKUJĘ ;) A następny rozdział już piszę ;) a odpowiedzi na ASK będą może jutro , postaram się ;) Ale nie napiszę nic wieczorem , bo przychodzą do mnie znajomi i będziemy świętować Nowy Rok ;)

      Usuń
    2. Tak... Byl bardzo uczuciowy. Wyszlo Ci, oj wyszlo. No, mam nadzieje, ze Alvin nie zrobil tego specjalnie... Bo jak zrobil... To ja go normalnie... niewazne. -.-

      Czekam na nastepny rozdzial, czyli ten, ktory juz piszesz. :) Czekam rowniez na odpowiedzi do asku Szymona. Ja rowniez bede swietowala Nowy Rok ze znajomymi. Nie moge sie doczekac! *.*

      Usuń
    3. Chwileczkę! Jakie zdjęcie? Czy ja o czymś nie wiem??? Czuję się jak Alvin! Niedoinformowana! ><

      Usuń
    4. Jest wyróżnione w poprzednim rozdziale ;*

      Usuń