wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 1


-Nareszcie świeże powietrze ! - właśnie wyszłyśmy z samolotu , gdzie spędziłyśmy około 6 godzin !
- Dziewczynki , idziemy do samochodu .

Jechałyśmy około 3 godzin i dojechałyśmy do pięknych domków szeregowych ( aut. takich jak na filmie ) . Były ozdobione białymi lampkami , a cała działka była otoczona płotkiem z białych róż . Do domków prowadziły kamieniste drogi . Wszystko wyglądało jak z bajki .

-A..Ale tu jest pięknie - szepnęłam do dziewczyn. Podeszłyśmy do jednego z domków i ciotka go otworzyła . Gdy weszłyśmy do środka , ponownie zaniemówiłyśmy . Na przedpokoju było ogromne lustro . Po prawo była piękna , drewniana szafka na buty , a na przeciwko wisiały wieszaki na kurtki , a całość dopełniał szklany żyrandol w białym kolorze przyozdobiony małymi diamencikami. 
Po przejściu dalej , polewo była ogromna kuchnia . Na jej środku stała drewniana wysepka ze szklanym blatem na którym widniał różowy wazon z fioletowo - zielonymi kwiatami. Podłoga była drewniana , a blaty , lodówka i szafki w kolorze beżowym . Pod szafkami były przyczepione światełka , a nad wysepką wisiały dwie lampy w kolorze bladoróżowym . W kuchni było przejście do jadalni , w której był stół na sześć krzeseł , piękny żyrandol a ścianę zastępowało okno z widokiem na ogród. Jeżeli z przedpokoju pójdziemy w prawo zastaniemy piękny salon z dużą , białą kanapą . Na przeciwko wisiał czarny telewizor . Przed kanapą był mały , drewniany stolik ze szklanym blatem , a na nim były 4 podkładki z naszymi zdjęciami . Na drewnianej podłodze leżał puszysty , wielki dywan w ciepłych odcieniach brązu. Na górę prowadziły schody z balustradą przyozdobioną białą , różową , fioletową i zieloną wstążką , a na każdym schodku były lampki oraz kawałki dywanu , takiego jak w salonie. Na górze znajdowały się 4 sypialnie oraz pokój muzyczny , bo moje siostry śpiewają . Ja nie. Czasem coś nucę , a one mi mówią , że mam ogromny talent i go marnuję ale jakoś w to nie wierzę , wracając. Gdy weszłyśmy na górę , każda poszła do swojego pokoju. Łatwo było rozpoznać, który pokój jest kogo , ponieważ drzwi były w naszych ulubionych kolorach . Otworzyłam różowe drzwi i weszłam do mojego królestwa. Ściany były bladoróżowe , a na panelach był dywan w tym samym kolorze . Po prawo było dwuosobowe łóżko z ciemno różową pościelą i mnóstwem poduszek w kształcie serc , prostokątów , kwadratów. Nad łóżkiem była podświetlana literka B . Obok stał stolik nocny z lampką świecącą bladoróżowym światłem i budzikiem z podobizną ,, Alvina i Wiewiórek " - mojego ulubionego zespołu .  Po lewo stało biurko , a nad nim wisiały szafki . Obok biurka była też wielka , biała szafa .W rogu pokoju , obok łóżka stała podświetlana toaletka z lustrem  oraz mnóstwem perfum , kosmetyków oraz rzeczy do włosów. Obok biurka były drzwi do mojej łazienki w której była wanna , toaleta , umywalka i kilka szafek , Całość dopełniał dywanik na podłodze. Na ścianie w pokoju , było okno z parapetem , na którym można było się położyć ( aut. taki duży parapet, głęboki )
. Był wyłożony czerwoną poduchą i przyozdobiony białymi poduszkami z literkami B . Na nim stał mój różowy laptop z moim imieniem . Okno było zasłonięte biało fioletowymi firankami . Na ścianach powiesiłam plakaty mojego ulubionego zespołu  . Pokoje moich sióstr wyglądały podobnie tyle że w ich ulubionych kolorach. Postanowiłam wywietrzyć w pokoju . Odsłoniłam okno i je otworzyłam . Rozpakowałam się i usiadłam na parapecie . Otworzyłam mój biało różowy pamiętnik i opisałam cały dom i dzisiejszy dzień. Byłam padnięta , więc szybko się umyłam i poszłam spać.  

Następny dzień , Piątek , 7:30,

Wstałam jak zawsze pierwsza . Umyłam się i ubrałam w różową sukienkę . Związałam włosy ale nie robiłam makijażu. Usiadłam na parapecie i obserwowałam naturę . Puściłam cichą muzykę. Zawsze chciałam , żeby ktoś pomógł mi uwierzyć w siebie jeszcze raz, przywrócił dawną radość , zagubioną kilka lat temu , gdy .. nie , stop ! Nie rozdrapujemy starych ran ponownie ! Otarłam łapką łzy , które mimowolnie spłynęły po polikach i zeszłam na dół naszykować naleśniki , ale najpierw upewniłam się czy aby na pewno nie mam żadnych oznak smutku , czy płaczu . "Wkleiłam " uśmiech na pyszczek jak już zeszły dziewczyny i moja ciocia. Nigdy nie chcę , żeby mnie widziały smutną więc próbuję być taka jak przed tym feralnym dniem . 

- Może pójdziemy na spacer , pozwiedzać ? - Zaproponowała Eleonora . Jest ona miła , pomocna i lubi dużo jeść , oraz piec. 

- Jasne , tylko się ubiorę , poczekajcie chwilę - Żaneta pobiegła na górę . Ona bardzo lubi czytać książki . Lubi też ciszę i spokój . Wszystkie uwielbiamy Alvina i Wiewiórki . 

W kuchni zostałam tylko ja i ciotka. 

- Britt , jutro wyjeżdżam - "jakby to było coś nowego " pomyślałam - wrócę za 2 może 3 miesiące. Dacie sobie radę ?

- Tak , oczywiście - przylepiłam uśmiech , ponownie. - a gdzie t ... wyjeżdżasz ? - powstrzymałam się od powiedzenia tym razem .

- Do Irlandii . Pieniądze zostawię wam w szafie pod ubraniami , a tak za 2 godziny pójdziemy do sklepu . Zrobimy zapasy i kupimy ubrania oraz rzeczy potrzebne do szkoły , dobrze ?

- Oczywiście ciociu . - czułam się jak w jakiejś książce. Co chwilę to samo. Wiedziałam , że zaraz nie wytrzymam więc pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łózko . Nie płakałam tylko leżałam . Szybko się umalowałam tuszem i nałożyłam na usta malinowy balsam. Psiknęłam się jeszcze perfumami o zaapachu truskawki i zeszłam na dół . 

Gdy wyszłyśmy z domu stanęłyśmy jak wryte. Nie mogłyśmy uwierzyć własnym oczom . Przed nami jakieś 5 metrów stai najprawdziwsi Alvin , Szymon i Teodor. Przetarłam oczy i się uszczypnęłam sprawdzając czy to nie sen .  Niby wiedziałam , że będziemy mieszkać przed nimi ale to i tak szok. Nagle , nie wiem czemu ale ogarnął mnie taki strach , że pociągnęłam siostry i poszłyśmy zwiedzać . One niechętnie i z pretensją ale i tak.


Od Autorki : I tak się prezentuje oto rozdział 1 :) Myślę , że nie jest taki zły , potem będzie lepiej .
Następny wpis planuję jutro , a jak mi się nie uda to w pierwszy lub drugi dzień świąt ;*

Dlaczego Britt tak nagle uciekła ?
Co to za feralny dzień ?
Co u chłopaków ? 

Tego wszystkiego dowiemy się w następnych rozdziałach :)

3 komentarze:

  1. Ok, moje wrazenia pisze na biezaco, wraz z czytaniem rozdzialu, bo jezeli tego nie zrobie, wszystkie pozytywne emocje ze mnie wyleca, zapomne o nich i podam w komentarzu, jedynie te nieistotne.

    Po pierwsze. Nadal jestem zadowolona z powodu, ze Brittany, Zaneta i Eleonora nie znaja jeszcze chlopakow. Bedzie ciekawiej. :3
    Po drugie. Wspaniale opisujesz krajobraz! Wspaniale wymyslasz krajobraz! Ten dom, pokoje... wszystko moglam dokladnie sobie wyobrazic! Masz bardzo rozbudowany zasob slownictwa. Po prostu cudowny ten ich domek *.*
    Po trzecie. Kiedy przeczytalam, ze Britt nie spiewa... Poczulam takie nieprzyjemne uklucie w zoladku... I jeszcze takie dowalenie z tym, ze jej siostry spiewaja...
    Chociaz, po chwili zastanowilam sie i zdalam sobie sprawe, ze to moze byc CALKIEM DOBRY POMYSL na historie. Przeciez, to kolejny watek do rozwiniecia. :) To moze sie skonczyc i rozwinac, jeszcze lepiej niz gdyby spiewala. No i to taka mala odmiana. Ale, w glebi serca wiem, ze jeszcze bedzie spiewac :D
    Po czwarte. Britt jest fanka Alvina i wiewiorek? To jej ulubiony zespol? O.O Wspanialy pomysl! No bo co by bylo gdyby ich nie lubila? Przeciez wtedy nic by sie nie dzialo. :P
    Po piate. ,,Zawsze chciałam , żeby ktoś pomógł mi uwierzyć w siebie jeszcze raz, przywrócił dawną radość , zagubioną kilka lat temu..."
    Och, taki watek, ze az chce sie tam do Brittany wejsc i ja przytulic. Mysle, ze tym ,,ktosiem" bedzie Alvin. Przynajmniej mam taka nadzieje. Tak naprawde kiedy myslalam o Brittany, nigdy nie wyobrazalam jej sobie jako rozkapryszona, rzadzaca sie, pewno siebie (az za bardzo) dziewczyne. Wyobrazalam ja sobie dokladnie w taki sposob w jaki ty teraz o niej piszesz. Myslalam o niej jak o wspanialej, dobrodusznej, czasem troche niesmialej dziewczynie... Juz teraz wiem, ze bede wchodzila na tego bloga i sprawdzala go co kilka minut. :3 ( tak dla dopelnienia, czekajac na ten rozdzial dokladnie tak robilam )
    Po szoste. ,,Nigdy nie chcę , żeby mnie widziały smutną więc próbuję być taka jak przed tym feralnym dniem" Takie to smutne, ze az slodkie... Ale jednak bardziej smutne. Ale w takim razie co sie stalo w ,,ten feralny dzien"? Mam nadzieje, ze nawet jezeli bedzie musialo minac duzo czasu, dowiemy sie co sie wtedy stalo.
    Po siodme. Britt przestraszyla sie Alvina i wiewiorek. Nie, nie jestem zdziwiona. Jej charakter w tym opowiadaniu na to nie pozwala. Hmm... Ale czego Ona mogla sie w nich bac?
    Po ostatnie. Kiedy czytalam prolog, wiedzialam, ze bedzie to dobre opowiadanie, ale zeby az tak bardzo? I to juz po pierwszym rozdziale? :3

    A no wlasnie, co to za feralny dzien.. I to juz w nastepnym rozdziale? O.O Jestem mocno zaskoczona. I tym badziej nie moge sie go doczekac. Widze, ze bardzo sie wczuwasz. Ja podobnie przy czytaniu, co pewnie widac po moim komentarzu. Jak na razie to opowiadanie ma w sobie wszystko co powinno miec opowiadanie, ktore mi sie podoba. :3 WSPANIALE *.* Moglabym je chwalic bez konca (doslownie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow .. Dziękuję :) Myślę dokładnie jak Ty ;) Ale FERALNY DZIEŃ tak łatwo go nie dostaniecie . W następnych rozdziałach ;) więc wiesz , jeszcze trochę ;)
    Wyobrażałam sobie Britt dokładnie taką jak tutaj , dlatego tak ją opisałam :) I bardzo się cieszę , że Ci się aż tak podoba ;) Dziękuję , jeszcze raz ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne! Ale jednego wciąż nie mogę przeboleć... Że dziewczynki nie mają wspólnego pokoju! Dobra, przeżyję :) CO U CHŁOPAKÓW!!! Ja chce obczaić minę Alvina jak zobaczy Britty (<- Czego Alvin nie przeczyta to go nie zaboli. Prawa Autorkie... Pff, w książce to znalazł i teraz się wymądrza! -.-") I ja od razu mówię... NIGDY powtarzam NIGDY nie wybaczę ci że Britt nie śpiewa! Tego akurat nie wytrzymam! Ale jak już stoimy przy tym że to jest wina pewności siebie... TAK ja fanka Alvittany! Włącza się moja cudowna wyobraźnia. Alvin zostanie przyjacielem Britty i jak będzie z nią rozmawiał i rozmawiał to ona mu w końcu powie o ''feralnym dniu'' i... dobra! STOP! Bo sama tu jeszcze rozdział napiszę... Ale opowiadanie cudowne! Oby tak dalej! :)

      Usuń