wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 7

Witam państwa ;*

Opcja 1 : Perspektywa Alvina i Brittany

AHA! I jak coś to takim pismem ""coś tam , jest tutaj napisane "" piszę wspomnienia .



Wstałam przed budzikiem cała w skowronkach . Zeszłam z łóżka , odsłoniłam okno wpuszczając do pokoju życie. Spojrzałam na puszkę leżącą na parapecie i uśmiechnęłam się na samo wspomnienie wczorajszej, nie, dzisiejszej nocy . Ubrałam się w różową spódniczkę , białą bluzkę z krótkim rękawem , krawat w różową kratkę ( tai dla dziewczyn) i różową , dżinsową spódniczkę . Pomalowałam rzęsy tuszem i zeszłam na dół z plecakiem . Zjadłam kanapki i wypiłam szklankę soku . Dziewczyny dopiero wstały , bo miały na 9 , nie na 8 jak ja .. Nagle rozległo się pukanie do drzwi . Podbiegłam i otworzyłam drzwi ... Alvinowi . Uśmiechnęłam się do Niego .
-Hej - powiedziałam - Nie musiałeś po mnie przychodzić .
- Hej księżniczko - zarumieniłam się lekko - jak nie chcesz to sobie pójdę - już się odwracał przygaszony , ale odwróciłam go za rękę i powiedziałam szybko .Puściłam go szybko oczywiście.
- Nie ! Nie oto mi chodziło , nie chciałam Ci robić kłopotu - odparłam .
-To żaden kłopot księżniczko . Idziemy ?
- Jasne .
Szliśmy około 30 minut ciągle rozmawiając i śmiejąc się.
- A! Zapomniałabym !
- Co się stało ?
- Dziękuję za Lindsay - zaśmiałam się - przysłała mi maila z przeprosinami . Umiesz załatwić sprawę . Dzięki - uśmiechnęłam się , znowu . Zresztą ,  z nim uśmiech mi nie schodził z twarzy .
- A , to ! Nie ma za co ! Dla mojej najlepszej przyjaciółki wszystko - zaśmiał się .
Po chwili doszliśmy do szkoły i podeszła do nas Lindsay . Skrzywiłam się .
-Co chcesz ? -spytał ostro Alvin .
- Hej - powiedziała nieśmiało . - możemy pogadać ? - zwróciła się do mnie - same.
- Emm - spojrzałam na mojego towarzysza - OK.
Odeszłam jakoś 10 metrów na przód.
- Chciałam ... emm .. no ... wiesz . - jąkała się. - chciałam Cię przeprosić - dukała. - może trochę przesadziłam ... ale nie łudź się , przyjaciółkami nie będziemy - powiedziała , a ja się na nią patrzyłam zaskoczona. "Alvin" pomyślałam i zaśmiałam się w myślach .
- Nie ma za co . - uśmiechnęłam się i odeszłam do Alvina .
- Co ona od ciebie chciała ?- był zły , nie , on był wściekły . Miał zaciśnięte pięści .
- Przeprosiła mnie - zaśmiałam się . - No już , już uspokój się - powiedziałam i nie mogłam opanować śmiechu . Miał zawodową minę . Weszliśmy do szkoły równo z dzwonkiem i pobiegliśmy na historię . To moja pierwsza lekcja i nie chcę się spóźnić . Zaczęła się tak jak wczorajsze - szybkie przywitanie , poznanie i lekcja. Usiadłam z Alvinem w ostatniej ławce , w rzędzie od ściany i rysowaliśmy  i słuchaliśmy muzyki z małych słuchawek . Pani Bogusława Boligłowa zaczęła pytać , więc był luz. Nie znoszę historii ..
- Miller ! Teraz pytanie dla Ciebie !- przestraszyłam się , bo nic nie umiałam. Wyjęłam szybko słuchawkę , a Alvin otworzył książkę pod ławką .
- Jaka polityka religijna panowała w Anglii w (aut. nie pamiętam który wiek :P ) i kto ją założył ?
- Eee. .. -  Alvin na szczęście szybko znalazł temat i już mi pokazał - Anglikanizm , założony przez Henryka VII .
- Dobrze , siadaj . - powiedziała niechętnie , a ja usiadłam .
- Dzięki - szepnęłam i uśmiechnęłam się do Alvina
- Nmzc - odwzajemnił uśmiech . - to wredne babsko - zaśmialiśmy się . Na szczęście szybko rozległ się wyczekiwany dźwięk dzwonka , a my udaliśmy się pod klasę 203 w której mieliśmy chemię z Kocur. Wskoczyliśmy na parapet gdzie zastaliśmy moje siostry i .. i jego braci . Trochę się przestraszyłam i prawie spadłam , ale Alvin mnie złapał , postawił i szybko puścił pamiętając o naszej wczorajszej akcji ... 
- H-hej - powiedziałam nieśmiało ..
- Hej - powiedzieli równo .
- Britt , czemu ... - już miał  zapytać ale Alvin popatrzył na Teo mrożącym krew w żyłach wzrokiem i ucichł . Zrobiło mi się go szkoda ale cóż ... jakby zapytał byłoby jeszcze gorzej ...
- Co u Was ? - zapytał pan Drakula ( czyt. Alvin )
- Nic ... a u Was ?
- Chemia - skrzywiliśmy się oboje . Historia , chemia , matematyka , ogólnie  ścisłe to te przedmioty których szczerze nie znosimy ...
- To super ! My teraz mamy matematykę - krzyknął Szymon z uśmiechem , a Żan go odwzajemniła.
- Oni lubią ścisłe - szepnęłam do Alvina i powoli się wycofaliśmy z przerażonymi minami . Właśnie zadzwonił dzwonek zwiastujący koniec przerwy , początek katuszy . Usiadłam w ostatniej ławce razem z Alvinam . Siedzimy razem na każdej lekcji . Chemia była już wczoraj , więc nie musiałam się przedstawiać .
-Dzień dobry - powiedziała
- Dzień dobry - odpowiedzieliśmy chórem
- Proszę przepisać temat z tablicy i przeczytać od strony 20 - 23 .
Przepisałam szybko temat do mojego różowego zeszytu i zaczęłam czytać .

ALVIN

Britt była tak zajęta czytaniem , że nie zauważyła jak zabrałem jej zeszyt . Ale ona pięknie pisze pomyślałem . Otworzyłem na następnej stronie "czysta"  i zacząłem rysować . Narysowałem jej piękną gitarę . Zajęło mi to całą lekcję . Po chwili zadzwonił dzwonek , a ja szybko odłożyłem jej zeszyt .
- Nareszcie ! To takie nudne .. - powiedziała zmęczona .
- Tia ...-  ja tam miałem ciekawe zajęcia , zaśmiałem się na głos ..
- Z czego się śmiejesz ? - zapytała nieśmiało .
- Z ..-postanowiłem zażartować - ciebie.  Jeszcze bardziej zacząłem się śmiać . Tak się śmiesznie złościła . Myślałem że załapała żart , ale się pomyliłem .
Prychnęła i wyszła szybko trzaskając drzwiami , nie jest dobrze - pomyślałem Wiedziałem , że nie jest już w humorze ... Poszedłem w stronę sali od wf , naszej następnej lekcji . Nie było jej tam Gdzie ona jest ? . Zmartwiony zacząłem jej szukać po całej szkole.

BRITTANY 

Jestem wściekła . Musiał wszystko rozwalić ?! Oczywiście , jest taki jak wszyscy ... A ja myślałam , że mnie polubił , że jest inny , że ... Miałam już łzy w oczach . Siedziałam pod schodami i zaczęłam szlochać z bezsilności , wściekłości , smutku .. JAKA JA JESTEM NAIWNA ... - pomyślałam .
Siedziałam tak , ale ktoś się wyłonił zza schodów .
- Britt  , jesteś tutaj ? - zapytał .. Alvin . Nic nie odpowiedziałam tylko pobiegłam szybko do szatni damskiej nie zważając na jego wołania. ONI WSZYSCY SĄ TACY SAMI ! Nie wierzę , że tak łatwo mu zaufałam . Coś musi być ze mną nie tak .
""-Masz być idealna ! Nie rozumiesz ?! To było .. żałosne ! Coś jest z tobą nie tak ?!!!!!!!! ""

W oczach stanęło mi więcej łez. Weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro  . Wyglądałam jak 7 nieszczęść i Samara w komplecie. Przemyłam pyszczek zimną wodą i wydmuchałam nos. No, już lepiej .Wyszłam z łazienki równo z dzwonkiem i udałam się do sali gimnastycznej skutecznie omijając wszystkich chłopaków. Całą godzinę słuchałam muzyki przez słuchawki , bo nie ćwiczyłam. Na szczęście i chłopaki i dziewczyny mają wf na osobnych salach. Po tej lekcji mieliśmy przerwę obiadową , a drzwi były otwarte więc wyszłam ze szkoły i usiadłam pod drzewem na szkolnym podwórku . Przede mną był plac zabaw gdzie dzieci się bawiły , a nastolatkowie wybuchali śmiechem na huśtawkach .

ALVIN

Zachciało mi się żartować ! Jak ja to naprawię jak nawet nie mogę jej znaleźć ?! Załamany poszedłem na stołówkę , z nadzieją że tam będzie - oczywiście złudną . Dosiadłem się do braci i sióstr Britt .
- Ey , co się stało ? - spytał Teodor .
- Wszystko spieprz ... -miałem dokończyć ale Szymek na mnie spojrzał a potem na Teo - zepsułem.  - poprawiłem się . - Britt mnie nienawidzi i ma rację . Na chemii zachciało mi się żartować i powiedziałem , że śmiałem się z niej . Nie , nie śmiałem . Ja pękałem ze śmiechu , a teraz nie mogę jej nigdzie znaleźć . - powiedziałem i schowałem pyszczek i łapach .
- To się popisałeś - powiedziała Eleonora .
- Poszukam jej , wiem gdzie może być - dodała Żaneta i już jej nie było . Chciałem pobiec za nią ale mnie zatrzymali .
- Musi z nią pogadać dziewczyna , a ona na pewno od razu by uciekła widząc ciebie - powiedział Szymek . Poczułem się jeszcze gorzej i wtuliłem się w brata jak małe dziecko .


BRITTANY 

Siedziałam sobie pod drzewem i próbowałam powstrzymać łzy , co mi za dobrze nie wychodziło . Od zawsze kochałam siedzieć pod drzewami , tu jest tak spokojnie. Nagle obok mnie wyrosła Żaneta i nic nie mówiąc przytuliła mnie. Rozpłakałam się jeszcze bardziej .
-Ciii .. już wszystko wiem , to nie porozumienie, cichutko - pocieszała mnie.
- C-co ? -spytałam po chwili .
- Alvin siedzi załamany w stołówce . On - ucięłam jej szybko.
- Nie ! Nie chcę o nim słyszeć . Idziemy ?
- Ale..
- Nie ! Idziemy ?
- Ehh ..- westchnęła - tak .
Poszłyśmy do stołówki i dosiadłyśmy się do reszty . Siedziałam z dala od Niego . Nawet na niego nie patrzyłam , nie słuchałam . Chodź miałam ochotę wysłuchać jego tłumaczeń nie zgięłam się . Nagle podeszła do nas Lindsay i podała mi jakieś zdjęcie w kopercie.
- To dla twojego dobra , przykro mi .. - powiedziała do mnie.Otworzyłam kopertę i co tam zobaczyłam ? Alvina całującego się z jakąś wiewióretką o blond futerku .

LINDSAY

To się nazywa zemsta! Ta mała zdzira zapłaci za moje poniżenie !




Hej ;) Co u Was ? Pisałam ten rozdział jakoś .... 3 godziny ? Ale mam jakiś podły humor więc dlatego taki .. hmm ... smutny . Wiem , wiem , nie ma piosenki :( Ale wiem jak ją wcisnąć do następnego rozdziału więc będzie :)

8 komentarzy:

  1. Aww... :3 Jakie to slodkie, kiedy Alvin mowi, ze Brittany jest ksiezniczka... I przychodzi po Nia do domu... I uwaza, ze Brittany jest jego najlepsza przyjaciolka... I rysuje Jej w zeszycie gitare... Ale, CO tez Alvin sobie pomyslal, zeby zartowacc z Britt! Czy On nie zdaje sobie sprawy z tego, ze Brittany jes delikatna? I to bardzo? Chociaz dobrze, ze potem bylo Mu przykro. Ko mogl mowic we wspomnieniach Brittany? O.O Napewno ktos BARDZO niemily. :(

    WIEWIORETKA O B-L-O-N-D FUTERKU!?!?!?!?!?!?!?!?! Cos Mi sie zdaje, ze wiem KTO TO JEST O.O Ale... Ona (ta ,,wiewioretka") calowala sie z Alvinem?! BIEDNA Brittany... po tym co Alvin Jej naopowiadal, jeszcze dostaje to zdjecie... :'( Teraz to juz chyba nigdy Mu nie wybaczy... Bedzie miala zlamane serce. :'(( Chociaz najprawdpodobniej Jej serce caly czas bylo zlamane, ale teraz bedzie JESZCZE BARDZIEJ!

    Umiesz powiedziec kiedy dodasz nastepny rozdzial? Bo Ja teraz czekam na Niego jak na szpilkach... I to nic, ze taki smutny. Takie aspekty sie przydaja, bo poglebiaja wiezi przyjacielskie (i nie tylko :D). Czekam, czekam i jeszcze rz czekam. ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bdwm.... NIE!!! BLONDYNKA!!! CHARLENE!!! >< No ja nie zdzierżę!!!

      Usuń
    2. Następny rozdział ? On jest dla mnie bardzo ważny i muszę go zrobić na perfecto ! Dlatego nie dałam wam do wyboru co w następnym ...

      Usuń
    3. Domyslam sie. :) Nie moge sie Go doczekac. :3

      Usuń
    4. Właśnie zaczynam go pisać więc możemy się go spodziewać w przeciągu .. 2 dni jakoś :)

      Usuń
  2. Te nazwiska nauczycielek mnie dobijają- Grzyb? Kocur? Hahaha! :D Kto jeszcze? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bdwmn... TA WREDNA SU... OK, bez nerwów! Wdech-wydech... Wdech-wydech... CHRZANIĆ TO!!! ALIVN TY WSTRĘTNY CHAMIE!!! OKŁAMAŁEŚ MNIE!!! OKŁAMAŁEŚ WSZYSTKICH SWOICH FANÓW!!! KTO MÓWIŁ ŻE CHARLENE TO TYLKO PRZYJACIÓŁKA?!?!? NO KTO?!?! TY WREDNY CHAMIE!!! JAK. MOGŁEŚ. TO. ZROBIĆ?!?! NIENAWIDZĘ CIĘ!!! OD TERAZ SZYMUŚ TO MÓJ ULUBIONY WIEWIÓR I NIE MYŚL ŻE SZYBKO CI WYBACZĘ ALVIN!!! ... Och... Uff... Muszę się uspokoić... Och, muszę zjeść coś słodkiego... Uff...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG ! Ale się wściekłaś ... Ale ja też tak mam jak czytam twoje opowiadania :D Myślę , że Alvin będzie miał nauczkę od wszystkich ... Czytelniczek , mnie , rodzeństwa , dziewczyn i Brittany ...Biedna Britty ...

      Usuń