niedziela, 20 marca 2016

Fanfick: Wilczek Miekkie Lapki

   Spoglądam w okno autokaru jadącego krętymi górskimi drogami.
   W górę, w górę…
   Wzdycham znudzona i zmęczona. Przyjaciele usiedli z tyłu – dla mnie miejsca nie starczyło. Siedzę więc sama gdzieś na przodzie pojazdu pełnego ludzi. Ukradkiem zerkam za siebie, na przyjaciół. Rozmawiają wesoło, śmieją się, pewnie cały autobus ich słyszy. Byłabym tam, robiła to, co oni: wygłupiała się w najlepsze, ale dla nie było miejsca. Więc siedzę samotnie, wpatrzona w widok za brudną szybą.
W górę, usłysz nas…
Myślę o naszym wyjeździe. O jeździe na nartach. Już zapomniałam, jak to jest. Ale sobie przypomnę. Zastanawiam się, jak będzie wyglądał nasz domek, który wynajęli chłopaki. Myślę też, co jeszcze będziemy robić, bowiem góry to nie tylko stoki narciarskie. Zwierzęta walczące o życie, rośliny w tej porze roku pokryte szronem, rwące strumienie, nigdy niezamarzające i leniwe rzeki skute lodem.
W górę, w…
Autokar zatrzymuje się gwałtownie, a ja opadam na oparcie. Zaintrygowana wychylam się do przodu. Och, to tylko łania przebiega przez jezdnię. Gdy wóz rusza silnik warczy zbulwersowany. W górę, krętą drogą.
Wyjmuję słuchawki, podpinam je to telefonu. Po chwili słyszę kojące dźwięki muzyki. Zwiększam głośność na tyle, by nie słyszeć krzyków towarzyszy podróży, albo przynajmniej je zagłuszyć. Ustawiam playlistę żeby leciała w kółko, po czym blokuję ekran i chowam smartfon do kieszeni.
W górę, w górę…
 Znów patrzę na widok za oknem, na przepaść tak blisko drogi. Przecieram zabrudzoną szybę rękawem, ale niewiele to daje. Wzdycham zrezygnowana, ale nie odwracam wzroku. W zapadającym mroku jest coś, co mnie przyciąga. Przed oczyma migają mi ośnieżone sosny, jodły i świerki, rzadziej widzę pozbawione zielonych ozdobników drzewa liściaste. Przez jakiś czas w pobliżu drogi płynie jeden z rwących strumyków, ale potem znika.
Uwierz...
Rozbrzmiewa muzyka celtycka, a nutom towarzyszy wycie wilka. Zamykam oczy i drżę lekko. Nie ze strachu czy z zimna. W sumie nie jestem pewna, dlaczego. Po moim ciele przebiega kolejny dreszcz, gdy muzyka przybiera na sile. Zaczynam oddychać troszkę szybciej, otwieram oczy, nieświadomie sięgam do kieszeni i zwiększam głośność na full. Następnie, wciąż nie w pełni świadomie zmieniam ustawienia, by leciał tylko ten utwór. Patrzę w okno, w pogłębiającą się ciemność. Gdzieś w tym mroku jest przepaść, metr czy dwa za barierką. A w przepaści? Nie wiem, ale coś mnie ciągnie w jej stronę.
Spójrz  w górę, usłysz pieśń…
Wzdrygam się i zdejmuję z głowy słuchawki. Im dłużej jedziemy, tym głos robi się wyraźniejszy. Przybiera na sile, jest coraz pewniejszy. Myślę, że mam jakieś schizy, ale i tak rozglądam się po najbliższych pasażerach. Gruby facet za mną śpi, przede mną siedzi kobieta z dwójką małych dzieci oglądających film na tablecie. Natomiast po przeciwnej stronie miejsce jest puste. Zakładam słuchawki, rozbrzmiewa mroczna, tajemnicza, a zarazem cudowna muzyka celtycka.
W górę, w górę…
- Dość! – fukam zdenerwowana.
Kobieta z dziećmi odwraca się i patrzy na mnie zdumiona. Zawstydzona wskazuję ręką telefon. Ona kręci głową, jakby mówiła „studenci”. Mimo to mogę odetchnąć z ulgą, bo razem z gardzącym spojrzeniem kobiety zniknął tajemniczy głos.
Jest już tak ciemno, że widzę tylko kontury najbliższych drzew. Mimo to przez resztę drogi uparcie patrzę w szybę i słucham muzyki.
Po blisko godzinie autobus zatrzymuje się na mojej, znaczy naszej stacji. W rękę biorę torbę z ubraniami i kaskiem na narty, a na ramiona zakładam mały plecaczek. Wysiadam wyjściem obok kierowcy, podczas gdy przyjaciele opuszczają pojazd z tyłu. Podchodzą do mnie, nie przestając wesoło trajkotać.
- Jenn, masz mapę? – pyta Sue, gdy już stoją obok mnie.
Kiwam twierdząco, po czym grzebię w torebce, by po chwili wydobyć plan. Sue włącza latarkę w telefonie, podczas gdy Sam i Marc studiują mapkę. Patrzę na nich z mieszanymi uczuciami. Cieszę się, że zaprosili mnie na wspólny wyjazd, ale jednocześnie mam wrażenie, że zrobili to tylko z grzeczności. Wzdycham ciężko i rozglądam się po okolicy. Oczywiście niewiele widzę, jedynie zaspy śnieżne, w których odbija się nikłe światło z telefonu.
W górę, w górę…!Niech rozbrzmi pieśń…!
Nagle w mroku, dokładnie naprzeciwko mnie, rozbłyskają dwa żółte punkty. Serca zaczyna mi bić szybciej, w głowie pojawia się jedna, ale natarczywa myśl: wilk. Robię krok w stronę przyjaciół, a świecące punkty podążają za mną. Jeśli to faktycznie wilk, powinnam ostrzec grupę. Ale nie robię tego. Odkładam torbę obok nich i siląc się na wesoły ton oznajmiam:
- Muszę skoczyć… Wiecie co.
Idę w mrok rozświetlając sobie drogę nikłym światłem telefonu i uważnie obserwując błyszczące lampy. Śnieg skrzypi mi pod butami, nie słyszę już przyjaciół, a dwa błyszczące punkty podążają równolegle do mnie. Nie czuję strachu, chociaż powinnam. Powinnam bać się o życie, a ja z dreszczem podekscytowania idę w las, niebezpieczne góry, obok niebezpiecznego drapieżnika.
Nie wiem, jak długo już idziemy, ale jest mi zimno i jestem zmęczona. Dostałam kilka SMS-ów od Sue, gdzie jestem. W końcu odpisałam: „Nie martwcie się o mnie, bo nie wrócę. Znalazłam to czego szukałam :D”. Podniosłam wzrok i wstrzymałam oddech z zachwytu. Oto stałam na skraju polany rozświetlonej blaskiem księżyca.
W górę...!
Rozglądam się i wreszcie go widzę. Czarny wilk wstępuje na polanę, po czym spogląda na mnie ponaglająco. Zafascynowana ruszam za nim, nie czując już zimna ani zmęczenia. Na środku polany jest ich więcej –szare, czarne, brązowawe i rude. Jednak mój wzrok pada górującym nad nimi wilku. Ślepia ma szmaragdowe, a sierść bielszą od śniegu. Wchodzę w krąg utworzony przez watahę i klękam przed białym wilkiem. Patrzy na mnie z góry, a ja zastanawiam się, kiedy zatopi kły w mojej szyi, jakie to będzie uczucie. Nic takiego jednak nie następuje.
- Dołącz do nas, siostro.
Rozglądam się ze strachem. Człowiek? Nie jestem jednak w stanie dostrzec człowieka w gęstwinie lasu.
- Nie bój się siostro. Dołącz do nas!
Po raz kolejny spoglądam w szmaragdowe ślepia. Nie mogę w to uwierzyć…
- T-ty mówisz?!
- Owszem siostro. Dołącz do nas.
Czuję, jak krew odpływa mi z twarzy. Rozsuwam trochę kurtkę i szarpnięciem zrywam z szyi srebrny łańcuszek, na którym zawieszony jest wisiorek przedstawiający wilka wyjącego do księżyca.
W górę!
Wilki zadzierają łby i rozbrzmiewa ich dzika pieśń.
W górę!
Powoli podnoszę głowę i patrzę w księżyc.
Niech usłyszą naszą pieśń!
Przymykam oczy.
Zew wolności!
- Zew wilka – szepczę równocześnie z głosem w mojej głowie. Na moment wszystko milknie, a zaraz potem tuż przede mną rozbłyska oślepiające światło.


Biegnę krętymi ścieżkami wydeptanymi przez zwierzęta.
Zaśpiewaj z nami…
Wzdycham zadowolona. Przed mną biegnie biały basior, a za mną reszta watahy. Łapa za łapą, odcisk w odcisk. Tutaj jest dla mnie miejsce, nie jestem odrzucona. 
Usłysz pieśń…
Czuję, jak powoli ulegam głosowi. Już ledwo pamiętam skąd się on wziął, skąd ja się wzięłam w watasze. Dawni przyjaciele są już ledwie cieniem. Nie ma dla mnie przeszłości, nie martwię się przyszłością. Liczy się jedynie teraźniejszość, to ona mnie określa.
Zew…

Biegniemy przez las w pogoni za zwierzyną. Przez ośnieżone lasy i góry niesie się nasza dzika pieśń wolności, która określa to, kim jesteśmy. Moi bracia i siostry już mnie uświadomili. Jestem jedną z nich. Nie mogę walczyć z Zewem Krwi, bo to głos mych pobratymców. Znalazłam swoje miejsce. Bez reszty poddaję się pieśni, odważnie brnąc przez śnieżne zaspy. Bo to właśnie mój dom. Góry, lasy, wieczna wędrówka. To mój dom.   

Autorka: Wilczek MiekkieLapki


*********************************************************************************

Nawet nie wiem co powiedzieć.. po prostu jedno wielkie WOOOOOOW... 

Cały tekst czytałam z otwartą buzią. Wyglądałam jak kompletna idiotka ale nie mogłam nic zrobić, a co najważniejsze - oderwać wzroku od tekstu. Ten powiew tajemnicy, mgła zagadki i na koniec cudowne zakończenie... jejku *o*
Przed wstawieniem, czytałam to już 10 razy a i tak to nie koniec. Za każdym razem te same emocje, tylko coraz mocniejsze... matko, dziewczyno to jest CU-DOW-NE! 
Ty to się lepiej zastanów poważnie nad książką.
Nie ma błędów, nawet jakbym miała wielką ochotę się do czegokolwiek przyczepić to nie mam do czego! Bo jedno powtórzenie to nic, przecież nikt nie zna na pamięć całego słonika wyrazów bliskoznacznych xD
Na prawdę, bardzo ale to bardzo mi się to podoba. Mimo iż nie jest to tematyka bloga, gucio mnie to obchodzi i tak to wstawiam bo wiem, że wszyscy muszą zobaczyć jak jesteś uzdolniona i jak potrafisz wstrząsnąć czytelnikiem nawet krótkim tekstem! 
Jest opis, jest wątek główny i poboczny, jest muzyka, jest nastrój, jest dialog.. normalnie - perfect *o* 
A teraz, czekamy na opinie czytelników ^^

23 komentarze:

  1. A właśnie że jest błąd! Skapłam się dopiero po wysłaniu ;-;
    Napisałam "przed mną", no co za idiota pisze "przed mną"?! ><
    *Powinno być... "Przede?'o.O*
    Widzisz?! Nawet Lucek to wie :c

    Bardzo dziękuję Ci Iguś za opinię, pozostaje czekać na resztę ferajny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde ty to się czepiasz, normalnie gorzej niż ja xD
      Ty tu nie szukaj błędów, tylko w moim Rozdziale 7! :D
      A to zostaw mojej opinii i reszty <3

      Usuń
  2. Jejku... Mehafaceplamzjebie, to jest... jest... idealne. Jeśli kiedykolwiek powiesz mi, że nie masz talentu to osobiście ci coś zrobię. Dziękuję ci za pokazanie, że można stworzyć coś pięknego. Mały błąd, każdemu się może zdarzyć. Brak mi słów. Kiedyś jadłam takie pyszne pierogi i były super, ale twój FF przebija wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mehafecepalmozjeb jest takie dłuuugie ;-;
      Heh... Dziękuję ^^ Żadko publikuję swoje pisadełka, a jak już to są niezauważane, więc miło, że komuś się chociaż trochę podoba :3
      Jezu, Honey, daj spokój tymi pierogami! Je też je lubię, ale no ale xD Ty pierdzielony Piegorozjebie! :*

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. poprostu wow...
    Julka. ty masz wspaniały talent! Naprawde!i nie mówie tego z grzeczności, lecz z serca.. Tak sie w to wczułam.. i jeszcze włączenie muzyki *którą gdzieki tobie polubiłam :D* nie no mega!
    Chociaż nieograniam kim jest główny bohater i czy ona stała sie wilkiem czy jak?
    Ale mimo wszystko i tak mega! ^^
    czekam na więcej twoich fanficków lub osobnego bloga :D
    a tak wgl witaj spowrotem! <3
    jak tam?? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło ^^ Huehue, celtick na propsie (✿゚▽゚)ノ
      Takie celowe niedopowiedzenia, interpretuj dowolnie :3 Stała się wilkiem, jest chora psychicznie, szmaragdowooki jednak ją zabił i jej dusza podąża za watahą... Dowolnie :3
      Pff, to poczekaj na kolejną motywującą do pisania wycieczkę xD (czerwiec?...)
      Miło wrócić <3
      Hm... Powiedzmy, że powoli się układa :>

      Usuń
    2. A, i kim jest bohaterka?
      Jenn: studentka jadąca z przyjaciółmi na narty. Kocha wilki i celticka. A resztę, tak jak to, co się z nią stało, pozostawiam do ustalenia czytelnikowi. Może tak naprawdę nigdy nie pojechała w góry, lecz jest zamknięta w zakładzie psychiatrycznym?
      Pierwotnie wszystko miało być ładnie wyjaśnione, rozwiane wszystkie wątpliwości. Ale potem stwierdziłam, że może jednak spróbować napisać coś co sprawi, że czytelnik będzie do końca w niepewności, mimo niby prostego końca nic nie będzie jasne...
      Tylko coś wątpię, żeby mi się udało ;-;"

      Usuń
    3. W mojej głowie niepewność O.o
      Nie wiem co myśleć
      Kocham to uczucie❤
      Ten moment zaskoczenia
      Czegoś czego nikt się nie spodziewa
      Niesamowity talent 😍
      Niepowtarzalny
      Piszesz bloga? (bo bym bardzo chętnie poczytała)
      Powinnaś napisać książkę O.o
      Każdy pisarz zaczynał od "szesnastokartkowego zeszytu" *.*
      This is AWESOME!!!
      Mówię to z pełną szczerością
      Powodzenia w pisaniu xd
      Pozdrawiam ;*
      Wenki życzę :*
      Papa :)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Keksik, udało ci się i to bardzo :D Chyba będziesz mnie uczyć pisać, bo to co ja zrobiłam... eh. Jeszcze raz: UDAŁO CI SIĘ mehafaceplamzjebie :D *i tak będe tak pisać i tak* xD

      Usuń
    6. Heh, miło ^^" Jak ja lubię zaskakiwać ludzi *-*
      Nie prowadzę bloga z prostego powodu - mam słomiany zapał :/ I to samo się tyczy książek (srsly, mam z 9 zaczętych, a rekord to 40 stron XD)
      Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdro

      Skoro tak twierdzisz Honey... To bardzo mi miło :3
      *I dobrze, ona strasznie śmiesznie się wkurza/dostaje głupawki xD*

      Mamy Alvittanozjeba, Pierogozjeba i Mehafacepalmozjeba... No spoko, kto bogatym zabroni xD

      Usuń
    7. Fajnie, że sie układa! :)
      Ej tylko ja nie mam jakiejś porytej ksywki :( XD
      a tak btw to.. to pewnie jakaś zapalona fanka Wilków, która tak naprawde była wilkiem tylko jom ktoś zaczarował w człowieka! :D
      CHociaż te głosy w głowie naprowadzają na dom dla nienormalnych XD ale co tam :D
      może kosmici jom napadli i to dlatego.. :D
      ta XD

      Usuń
    8. Hmmm...... ciekawe spostrzeżenie

      Usuń
    9. Nie martw się Dexter, coś się wymyśli xD
      Możliwe :D
      A to również może być prawda ;D Albo to był głos zewu
      *quwa, jak to dziwnie brzmi xD*
      No no no, wrażaj się! ><
      *A ty to co? ;p*
      ...Wyjdź -.- xD

      Usuń
    10. Wilczek z kim rozmawiasz? ;D

      Usuń
    11. A, no tak, nowe osoby cię nie znają... LUCYFER!!!
      *Ke? -.-*
      Przedstaw się :D
      *Pf... Jum, znana tu jako Wilcu, w internetach ma bandę osobowości którym przewodzę ja. I ogólnie tylko ja z nią rozmawiam w komentarzach. Jestem alternatywną wersją tutejszego Lucyfera, w sensie upadłego archanioła. Zobowiązuje mnie to do bycia wredną, złośliwą stroną, a przede wszystkim do wkurzania Jum :>*
      A na dodatek Lucek jest bi! *w*
      *...JUM! ><*
      &Miałaś o tym nie mówić! ><&
      Jefferson! Jeeej, oba homosie :D
      *Jej odbija <.<*
      &No co ty nie powiesz? -.- Ludzie, zignorujcie całą odpowiedź Jum, ja to wyjaśnię. To co jest napisane w gwiazdce to wypowiedzi tzw. alterego Wilczka. Od razu zastrzegam - to nie jest tak, że ona ma rozdwojenie jaźni. Lubi przeprowadzać autokrytykę, a stworzenie nas, gości do poprawiania jej czy zwykłego prowokowania, po prostu jej to ułatwia. Reasumując: Jum z nikim nie rozmawia, tylko wprowadza tu zamęt. A teraz jara się, że i tak nikt nie ogarnie. No cóż, niektórzy już tak mają... xd&
      ...
      ....
      .....
      *Alvin!!! Co z tym psychiatrykiem dla Wilca i Dextera?! ><*
      I ja chcę te cholerne staniko-portki!!!

      Usuń
    12. Haha mi juz kiedyś tłumaczyłas, ale nowym em dokładniej XDD
      ale ogarniam :D
      homo? haha bi? hahaha no nieźle ci powiem! :D
      Alvin jeszcze się nie otrząsnął z Malin B| XD
      na razie by zrobił portki Brit
      a może nie portki
      coś w stylu.. wiecie :D
      a jakby nam zrobił takie jak Brit? uhu XDD
      ale i tak chce je w końcu dostać :(
      albo zobaczyć jak leża na Wilczku ^^
      *Wilczek wraca nienormalna ja wraca :D*

      Usuń
    13. No bo mi teraz chłopaki pomogli! :D
      No pierwotnie było LucekXJeff, ale potem doszła Banhi, przecież ci już tłumaczyłam xD
      Maliny, maliny! :D
      Mi jeszcze wisi stringi na szelkach! :D
      Ciekawe czy się nas teraz wystraszą...
      *Na pewno -.-*
      Dlaczego? :c
      &Bo zachowujesz się jak psychol -.-&
      Jesteście okrutni :C
      L&J: Ja chcę Q&A!!!
      Ech, dzieci, dzieci, ReZiego się naoglądali :'D Nie ma Q&A.
      *Why? :c*
      Jak kiedyś zacznę spełniać swe marzenia o blogu to wam zrobię aska, nie bójcie się :>
      &Czyli po wakacjach?...&
      No mniej więcej :3 A teraz won z moich komów i szykować się do teatru, jedziemy z 5 minut!
      Ech, spadam :'D
      Do później/jutra :*

      Usuń
    14. Heheheh :)
      Rozumiem spoko
      Fajnie nawet :*
      Lucek i Jeff (dobrze zrozumiałam?)

      Usuń
    15. Tak, Lucek (demon) i Jefferson (anioł) ^^
      Chociaż jest ich więcej, min.:
      pesymistka i siostra Lucka Sygin, mądra Jennifer, szalona Alex, wiecznie wkurzony Franek czy nieogar Mikey ;D
      Ta, nie ma to jak pisanie RP z Asx :>

      Usuń
    16. Ja tam już wcześniej rozumiałam :D
      A: A pychiatryk się buduje! Niedługo otrzymacie listy xD :D
      Alviś, a co z tymi portkami? :D I malinkami? :D
      A: Co one mają z tymi malinami?! O.o
      Nwm xD :D
      A: ..-.- a te staniko coś tam.. będa... na gwiazdkę xDD :D
      B: Coś długo :D
      A: Life is brutal :D Iga mi nie chce pomóc, to ma problem xDD
      L: Igaaaaaa! Moge na x-boxa?
      A: To ja też chcę!
      B: Ey! W takim razie ja chcę laptopa!
      Ż: E e! Piszę pracę!
      B: Weź sobie tableta!
      S: Phi! Ja oglądam serial!
      Sz: Nie e! Ja muszę wejść na platformę!
      I: ..-.- Wilczek ma alterego. Ja mam ich. -.- Co do Q&A to mam pewien pomysł Wilczek... przypomnij mi się na gg :D
      A teraz będzie krótka prezentacja, dlaczego to JA mam pod opieką tych pajaców.
      Alvin i Leo.
      A-L: Ja chcę x-box/PS!
      I: Oboje idziecie grać na x-boxie. Ja zaraz do was dołączę, zajmuję Anakina! Gramy na padach w Infinity.
      A-L: Dobra! :D
      A: Zajmuję miejsce od ściany!
      L: Chyba śnisz! *wybiegają z pokoju goniąc się*
      I: Brittany i Sara, przeciez możecie razem oglądać "Top Model" na MacBook'u! I tak ogólnie to obie macie laptopy.. -.-
      B: ..choć na górę Sara, obejrzymy cały sezon!
      S: Idem :D *wbiegają szybko po schodach ze śmiechem*
      I: Szymon, możesz wziąć swój tablet, skoro masz laptopa w naprawie, a Żaneta zostaje na laptopie.
      Sz-Ż: ...no ok :D *wychodzą zaciekle rozmawiając o dziurze ozonowej*
      I: Jej... czasem ogarnięcie tych debili graniczy z cudem... :D

      Usuń
    17. Wy to sie macie :D
      A ja mam..
      póki co to czekolade ale jest okey. Kocha mnie i rozumie <3
      *pls taka małą temp a tobie już odwala?!* niestety.. XD
      A tak wgl to ja jestem ciekawa z tym Q&A! :D
      móffcie! :(
      Iga najlepsza mama daje wszystkim robote rade czy cos XD
      dobra mniejsza xD
      a tak wgl moge do was wpaśc po czekolade albo kakałko?! *O*
      i tak wpadne :D

      Usuń