Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
sobota, 26 marca 2016
Fanfick: Niko Lora
KONCERT
Nie zniosę tego. Ciągle opowiada mi o tym Szymonie, czy jak mu tam. To, że ona się z nim ożeni. Yhy.. już to widzę.
- Brittany, zaraz będziemy. - oświadczyła podekscytowana brunetka. Zepsuła mi całego Sylwestra, i jeszcze się z tego cieszy.
- Super. - udałam radość. Po paru minutach, dotarłyśmy na miejsce koncertu.
Był to wielki plac, wyłożony szarą kostką, na samym przodzie, stała scena, a zaraz pod nią barierka. Świetnie będziemy się tłukły, i tak jeszcze nikogo nie ma. Żaneta chciała przyjechać, godzinę wcześniej, by stać w pierwszym rzędzie. To jej inteligencja.
Wysiadłam za nią z auta, naszej mamy i razem z brunetką skierowałam się, do kasy. Żaneta pokazała wielkiemu, ciemnoskóremu mężczyźnie dwa bilety. On lekko zdziwiony pozwolił nam iść pod barierkę. Na scenie stał ten cały zespół. Rozkładali instrumenty i sprawdzali wszystko. Ale ta Ela to ma szczęście, które nie będzie trwało długo, bo po powrocie ją zabije. Żaneta podbiegła do barierki. Jej czarne szpilki stukały. Pobiegłam za nią. Teraz to było słychać stukanie naszych obcasów. Tym sposobem, moja genialna siostra niepotrzebnie zwróciła na nas uwagę zespołu.
- Żaneta! Ogarnij się! - skarciłam fiołkowooką. Wlepiła swój wzrok w tego najstarszego. Biedny. Co on pocznie, jak zacznie się M&G. Ela chyba coś mu zrobi. Biedny. Robiło się coraz chłodniej. Zauważyłam, że niedaleko od barierki jest kawiarenka. Wezmę zamówię sobie kawę na wynos, skoro mam siedzieć tu pięć godzin.
- Żan, ja sobie kawę kupię. - szepnęłam jej na ucho. Ruszyłam w stronę kawiarenki.
W środku było cieplutko. Tak jak myślałam, zamówiłam sobie dużą kawę. Chciałam już zapłacić, kiedy zorientowałam się, że nie mam pieniędzy, tylko kartę z pieniędzmi.
- Yyy, może być kartą? - spytałam.
- Jasne - odparł pracownik. Przejechałam po czujniku i kasa wypłynęła mi z konta. No świetnie, coraz mniej czasu do koncertu R5, a mi ciągle kasy upływa. No nic.
Zabrałam kawę i wyszłam ze sklepu. Skierowałam się do Żan, w celu ochrzanienia jej. W drodze sączyłam kawę, ponieważ w sukience, żakiecie, szpilkach nie jest za ciepło. Ale to Los Angeles, powinno świecić słońce. Na moje szczęście dotarłam do Eli. Nikogo jeszcze nie było. Tylko my i ten zespół stojący na scenie.
- Żaneta! - oburzyłam się.
- Co? - spojrzała na mnie.
- Czemu nie dałaś mi kasy? Teraz coraz mniej mam na koncert R5, przez to, że ty nie dałaś mi pieniędzy i zataszczyłaś mnie na ten koncert. Wiesz, że nie przepadam za tym twoim zespołem, to ty nie mogłaś zabrać swojej przyjaciółki tylko mnie. A ja się pytam: Czemu?! - wygarnęłam jej, przykuwając uwagę tego zespołu.
- No przepraszam. Chciałam, że byśmy zrobiły coś razem. Coraz, rzadziej się widujemy, choć mieszkamy w jednym domu. Ty piszesz piosenki i je nagrywasz. Ja mam serial. I chciałam byśmy spędziły razem sylwestra. - spuściła głowę.
- No już okej. - przytuliłam ją. - Wytrzymam, dla ciebie. - odkleiłam się od niej i puściłam jej oko.
~*~
Ludzie powoli się już zbierali. Robił się tłok. Wolę, by ten koncert już się skończył. Gdy wybiła godzina 18:00, koncert się zaczął. Grali nawet fajnie. Przez dwie godziny stałam w miejscu i czekałam, aż to się skończy.
Dochodzi już północ. Zaraz nowy rok, a ja nadal tu sterczę. OMG. Niespodziewanie, coś dziwnego się stało. Dwaj bracia: Szymon i Alvin (Żaneta mi powiedziała), zeskoczyli ze sceny i podeszli do barierki, tam gdzie JA stałam, a obok mnie Żaneta. Zaczęli podchodzić, aż w końcu ten młodszy wpił mi się w usta. Usłyszałam piski fanek, fajerwerki. Chciałam się oderwać, ale on był silniejszy. Co za idiota! Chyba dwie minuty po tym oderwał się ode mnie. Spojrzałam na Żan, ten drugi ją całował. Co za tupet?!
Chciałam już coś powiedzieć, temu idiocie, ale on przerzucił mnie przez bramkę, zarzucił na plecy i zaniósł na scenę, mimo moim WYRAŹNYM oporom. Postawił mnie na ziemi, a obok mnie znalazła się moja siostra, z ogromnym bananem na twarzy. Założyłam ręce i posłałam mojej siostrze spojrzenie ,,Potem się zemszczę''. I tak zrobię. Zabiję ją. Całowałam się z jakimś debilem w Sylwestra. To przegięcie. Zbiegnę ze sceny. Tak będzie najlepiej. No i zabiorę ze sobą Żan.
Jak pomyślałam tak zrobiłam. Ściągnęłam Żanetę ze sceny, i stanęłyśmy z boku. Czekałyśmy na koniec koncertu. Jak będzie to całe M&G to im coś powiem. Minęło pół godziny i niewielka grupka fanów weszła za kulisy. Włącznie ze mną i Żanetą, trzymającą palec na swoich ustach. Na końcu była moja i Żanety kolej. Ja grzecznie odmówiłam robienia mi z nimi zdjęcia i poczekałam, aż moja siostra skończy z nimi rozmawiać. Pewnie Eleonora to ma udanego Sylwka, nie to co ja. Żaneta miała swoje pięć minut i mogłyśmy już iść. Chciałam już odejść, kiedy poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę i obraca w swoją stronę. O nie! To ten co mnie całował. Ten jak mu tam..Alvin. Stał niewyobrażalnie blisko. Czułam jego zapach i dość dobre perfumy wymieszane z potem. Na jego twarzy malował się uśmiech. Łobuzerski.
- Jestem Alvin - uśmiechnął się szerzej, ukazując rząd białych ząbków.
- A moje imię, nie powinno cię interesować - warknęłam obracając się w przeciwną od chłopaka stronę.
- ŻAN! - krzyknęłam odwracając się. Niestety zamiast na Żan, to wpadłam na tego Alvina. Nie wiem. Zresztą. Leżałam na nim. Nie cierpię takich sytuacji.
- Sorki - bąknęłam i się podniosłam. Już miałam wołać Żanetę, gdyż ktoś mi przerwał. Był to Teodor.
- Może zostaniecie dłużej? - zaproponował. SHIT. Ale ja mam pecha. Żaneta jak mój opiekun. Tia...nie mam jeszcze 18 lat. No ona mogła mną rządzić, więc musiałam z nimi zostać.
~*~
Stwierdzam, że się myliłam. Wszyscy oprócz Alvina są bardzo fajni. Brunet jest straszny. Ciągle coś mówił i mnie podrywał.
- Wiecie, ja już pójdę. - powiedziałam, lekko poddenerwowana zachowaniem Alvina.
- Czekaj! - zawołał, za mną. Obróciłam się, a on wpił mi się w usta. Tyle, że ten pocałunek, był inny. Był delikatny, a jednocześnie stanowczy. Nigdy nie całowałam chłopaka o tak miękkich ustach. No i odwzajemniłam całusa. Co mi szkodzi spróbować? Wziął mnie do jednego z pokoi i położył na łóżku. Nie myślałam w tym momencie co robię. Przeżyliśmy razem cudowną, upojną noc.
*rok później*
Ja i Alvin jesteśmy razem, Żaneta z Szymonem, a Eleonorę poznaliśmy z Teodorem. Wszystko super się układa. Nigdy nie zapomnę tego cudownego dnia. Na zawsze w mej pamięci.
Autorka: Niko Lora
********************************************************************************
No dobra, to tak... Ogólnie mi się podoba, choć to zakończenie.. niby Alvittany itd ale dla mnie nie bardzo. Jako że to fanfick nie czepnę się że jest jeden dzień, ale najpierw cały czas mówi że to najgorszy dzień jej życia, potem że najlepszy. Nie znają się i już idą ze sobą do łóżka xD
Masz rozbudowane słownictwo, choć znalazłam kilka powtórzeń ;)
Szkoda że nie ma żadnej piosenki.. ale trzeba się cieszyć z tego co jest ^^
Więc jak mówiłam, ogólnie mi się podoba, takie mocne 8/10 :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzięki :*
OdpowiedzUsuńPisałam tak trochę na spontanie :(
Może dlatego :)
Następnym razem się bardziej postaram... obiecuję :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO jeju... czemu takie krótkie? :(
OdpowiedzUsuńz tego co zauważyłam, to w kilku miejscach jest za dużo kropek. W dialogach, dokładniej. i jeszcze moim zdaniem akcja się odrobinę za szybko dzieje. Koniec jest taki trochę chaotyczny. Przypomina mi on trzeci akapit z Kartki z pamiętnika. xD Jak na razie nie jest źle :D Ćwicz i wytrwałości życzę ;)
Dzięki
UsuńMożliwe. Musiałabym sprawdzić
Pisałam na szybko, więc mogłam się pomylić
Wiesz tak szczerze to takie troche nierealne i dziwne.. no bo jacy artysci schodzą, ze sceny i całują fanki w usta.. XD dziwne *niepowiem, że bym tak nie chciała ale ci...* :D
OdpowiedzUsuń,, - Żaneta! Ogarnij się! - skarciłam fiołkowooką. Wlepiła swój wzrok w tego najstarszego. Biedny. Co on pocznie, jak zacznie się M&G. Ela chyba coś mu zrobi. Biedny. '' Rozumiem Żan sie zakochała XD ale co Ela ma do tego? Sorki jeżeli to oczywiste, ale poprostu nie rozumiem XD
Ale powiem, że fajne słownictwo i wkręcić się w opowiadanie można, gdyby było bardziej realne.
No więc czekam na następne opko :D
Pozdro! ^^
Co Ela ma do tego, że Żaneta się zakochała
UsuńNo cóż pisałam serię kilku opowiadań i złączyłam je w jedno, żeby zrobić z tego taki mini fanfick
Coś mi się pomieszało z tą Elą
Sorki
Nie zauważyłam tego
Hmmmmm... Ten fanfick jest... Nawet fajny. XD Gdyby nie to, że akcja dzieje się trochę za szybko.
OdpowiedzUsuńAle co mi tam dam 9/10 jeśli ktoś chcę znać moją ocenę w skali. XD
Chyba za często pisze w komach XD prawda? XD
Wiem, wiem przepraszam
UsuńPoprawię się
Ty za często!!!
Co drugi kom to ja! O.o
Chciałybyście :D
UsuńAle co byśmy chciały??? XD
UsuńJak coś Iga to sprawdź prywatnego e-maila XD ^^
OdpowiedzUsuńw końcu wysłałam ;d
Grzebiąc w swoim telefonie znalazłam aplikacje z tapetami z MARICHUANĄ!!! O.o To źle? XD
OdpowiedzUsuńHah xD Zależy od punktu widzenia :D
UsuńGdy ja dzisiaj byłam na cmentarzu i kupowałam znicze, to gościu się pytał czy może chce trawkę kupić (taką w doniczce na święta) xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKupić trawkę... Ja to bym się chyba posrała że śmiechu gdybym usłyszała coś takiego xD
UsuńElo! Ludzie!
OdpowiedzUsuńDostałam najcudowniejszy prezent Wielkanocny na świecie!!! Od taty!!
Tato, dzisiaj kupił mi dwa małe kocięta, samca i samiczke, bo zawsze chciałam mieć kota.
A teraz mam dwa!!!❤
*O*
UsuńJak mają na imię???
UsuńJeszcze ich nie nazwałam... myślę nad imionami
UsuńA jak ty byś nazwała?
Hmmmmm... Nwm xD
UsuńChyba wiem...
UsuńSamca nazwę ogoniasty (król Julian)
A samicę Lora
Chwała i Pokora xD To by były imona... :D
UsuńOgoniasty!!! :D
UsuńWedług mnie fancik jest bardzo fajny. Dobry temat na opowiadanie. Co do akcji to uważam że nie jest tak źle (ja też miałam bardzo wartką ale gorszą według mnie), wiec opinie o niej zostawię innym. Podoba mi się. Masz talent i duży potencjał... To chyba tyle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Dziękuję bardzo :*
UsuńNono, fanfick jest dobry,
OdpowiedzUsuńnawet bardzo dobry!
Tylko, że zbyt energicznie przekazane zostały emocje i jak dla mnie wszystko działo się jakoś za szybko. Możliwe, że to tylko moje odczucie, bo lubię rozwiniętą akcję.
Odnośnie rozdziałów - super! Widzę, że mamy podobne podejście do pisania i ogólnie bardzo lubię sposób, w jaki przekazujesz te swoje odczucia. Czekam na kolejne poczynania w kierunku rozwoju serii! :D
PS. Fanficki można wysyłać cały czas? Mam taki świetny pomysł, którego mogłabym użyć.
Dzięki za opinię i witaj w naszym skromnym gronie
UsuńSiemka, witam nową twarz :D
UsuńOoooo to fajnie :D
Jasne, że tak :) Znasz e-mail? Najlepiej wysyłać na oba, tak w razie czego ^^
Witom, witom :D
Usuń*Iga, zgodnie z umową napisałam Ff o Alvittany* :D
To wysyłaj! Na oba maile xD :D
UsuńTrza jeszcze dopracować xD
UsuńA ja nie mogę się doczekać aż go przeczytam
UsuńOj wysyłaj jaki jest! xDDD kiedy indziej dopracujesz :D
UsuńTaaaaaaaaaa brakuje kilka ostatnich zdań i będzie gotowe xD
Usuń=SPOILER=
Tradycyjnie jak to u Kari ktoś zginie ;) *Pozwoliłaś, Iga* xD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDobra, dobra...no i przez ciebie nie usnę póki nie przeczytam! xDDD
UsuńSiema Jeanette! Ja też cię witam! XD
UsuńHehe xD ( ̄ε(# ̄)︴
UsuńWitejszyn
UsuńCzy taka nowa, to nie mam pewności, bo czytam regularnie :D
E-mailów nie znam, bo jak zwykle jestem do tyłu w mediach xD
I pytanko odnośnie fanficków...
Chodzi mi po prostu o to, że chcę zawrzeć pewien wątek z serii z mojego bloga i nie wiem czy to tak może być. Trzeba pisać całkowicie od nowa?
Elo melo, 3, 2, 0 odmeldowuję się.
*piiip*
E-maile:
Usuńiga.seweryn@spoko.pl
briitany.millersevile@spoko.pl
I te literówki tam z "i" i "l" to specjalnie xDD
Jasne że możesz :) I w mailu możesz dać mi link ;)
*piiip*
UsuńPołączenie ze stacją.
Odbiór!
~~~~
Spoko loko może w nocy napiszę to wyślę.
Linczełka też przy okazji :D
O ile się nie mylę to już byłaś u mnie na blogu, ale cóż, mogę wysłać drugi raz xD
~~~~
A jak tam u Was lany poniedziałek?
Ja.
Zostałam.
Oblana.
Baniakiem.
Zimnej.
Wody.
Z.
Samego.
Rana.
Brrr wyobrażacie sobie ten bul i rzal?!