piątek, 1 kwietnia 2016

Rozdział 8


HEYKA! <3 
Polecam przeczytać sobie jeszcze raz końcówkę epilogu pierwszej serii... może skojarzycie :D 


BRITTANY

- Zasady są bardzo proste. Jest was dwadzieścia czworo, lecz grę wygra tylko  j e d  n a  osoba. Abyście mieli równe szanse, przedstawię was poczynając od samego początku. Pierwszą osobą jest ruda dziewczyna - Brittany. Po jej prawo - Alvin. Dalej kolejno są -  Eleonora i Theodor. Chloe i Ross. Caroline i Ricker. Catia i Kaspian. Mike i Dominic. Finnick i Anny. Maggy i Patrick. Aurelia i Dennis. Zoe i Luke.  Waleria i Nicholas.  Stella i Joe. To, co jest przed wami nazywamy Rogiem Obfitości. Możecie stamtąd wziąć wszystko co jest wam potrzebne do przetrwania. Oczywiście sojusze są możliwe, lecz prędzej czy później któreś z was umrze. Osoby polubione przez sponsorów mogą dostawać od nich rzeczy pomagające w walce, lub uzdrawiające.
- A co jak NIE będziemy się zabijać? - prychnęła Aurelia, o ile dobrze zapamiętałam.
- Wtedy my zabijemy was, a po tym nie przetrwa n i k t. Życzymy powodzenia!

Nagle krystaliczna szyba przede mną i innymi trybutami leniwie zjechała na dół zostawiając mnie na szarym podeście. Poczułam wiatr i przeszły mnie ciarki. Wzięłam głęboki wdech i poczułam zapach lasu... sztucznego lasu. Podniosłam się i stanęłam o własnych, drżących nogach. To wszystko, to musi być jakiś sen.. Nagle usłyszałam mechaniczny głos odliczający od trzydziestu. Mój oddech przyspieszył, ręce stały się mokre. Włożyłam niesforne kosmyki włosów za ucho i spojrzałam w prawo. Napotkałam parę czekoladowych, świdrujących mnie oczu.
- Będzie dobrze- wyczytałam z ruchu warg.
- Dziesięć. - rozległy się szumy szeptów.
- Dziewięć - głośne, zdenerwowane oddechy.
- Osiem - "To są jakieś jaja!"
- Siedem - proszę.. nie...
- Sześć - nie mam szans.
- Pięć - uspokój się..
- Cztery - cali drżymy.
- Trzy - to sen...
- Dwa - dasz radę!
- Jeden - ...
- Powodzenia - zaczął się wyścig szczurów do Rogu Obfitości. Stanęłam przy wielkim stole ze zbrojami, plecakami i ekwipunkiem. Na ścianach wisiały bronie. Było spokojnie. Koło mnie stanął Alvin i bez słowa wzięliśmy dwa plecaki wymieniając się spojrzeniami. On, spakował ciężkie rzeczy np. wodę, noże, grubą linę, topór. Ja zabrałam dwa łuki i cztery kołczany strzał, kolejną wodę, lżejszą linę, nóż i dwie kurtki. Wszyscy spojrzeliśmy po sobie. Wymieniliśmy współczujące spojrzenia i rozeszliśmy się w swoje strony.

-Powinniśmy iść tutaj - powiedziałam wskazując ścieżkę po prawo.
- Nie... tutaj - odpowiedział pokazując przeciwną stronę.
- Tutaj - warknęłam.
- Chyba śnisz - parsknął.
- Seville...
- Słucham cię, jak zgaszonego radia.
- Jesteś głupszy, niż ustawa przewiduje!
- Czaisz się, jak rasowy skunks!
- Skunksa widzisz? Wiesz co, zmniejsz dawkę albo dilera!
- Co ty tam pierniczysz? A sorki, nie słucham pierdzielania o Chopinie!
- W ogóle wiesz kto to Chopin? - zapytała rudowłosa unosząc brew - w sumie nie ważne. Bo uszy sie myje, a nie o wannę trzepie!
- Ja przynajmniej mam wannę!
- Istniejesz w wersji z mózgiem?
- Z ta brwią, wyglądasz jak przez okno.
- I czego się szczerzysz?
- Britt, lepiej się rozgrzej bo zaraz będziesz mnie gonić - powiedział chłopak nie tracąc uśmiechu.
- Dziękuję za ostrzeżenie, nie potrzebuję rozgrzewki - odpowiedziała z takim samym uśmiechem.
- Wiesz Britt, tak się zastanawiam.. - zaczął Alvin cofając się - co byś zrobiła, gdybym poprosił cię o rękę?
- Nic - opowiadała Brittany idąc za nim powoli - nie umiem mówić i śmiać jednocześnie.
- Ranisz! - chłopak ze śmiechem złapał się za serce i skulił.
- Oh Alvin, nie przejmuj się, Bóg też zaczynał od zera!
- Kochana, gdzie byłaś przez całe moje życie!
- Chowałam się przed tobą, i przestań już! - i tym oto sposobem strzeliła sobie pięknego facepalma. No jasne, że jak była jakakolwiek nadzieja że już nie będzie naruszał tematu bycia razem to teraz kompletnie ją zniszczyła.

SZYMON

-  Dzień dobry - usłyszałem słodki głos Żanety.
- Witaj - uśmiechnałęm się do niej i powróciłem do smażenia naleśników - skusisz się? - zaproponowałem wskazując brodą na ciepłe placki z dżemem.
- Chętnie - odwzajemniła uśmiech i spałaszowała dwa naleśniki ze smakiem.
- Słuchaj, jeżeli chodzi o wczoraj.. - podrapałem się po karku.
- Nie przejmuj się - odpowiedziała cicho patrząc pusto w przestrzeń przed sobą - albo my, albo Alvin i Britt musieli to zrobić. Wypadło na nas - uśmiechnęła się blado - idę się ubrać - powiedziała i szybko opuściła pomieszczenie, a ja głęboko westchnąłem. Dokończyłem robienie śniadania i zostawiając je na blacie również ruszyłem aby się ubrać.

SARA

Siedziałam z Leo na łóżku, pod kocem i oglądaliśmy Avengers: Czas Ultrona na MacBook'u. Uwielbiam w nim to, że nawet takie oglądanie razem filmów jest.. wyjątkowe. Co chwilę wybuchaliśmy gromkim śmiechem, całowaliśmy się albo prawie na sobie usypialiśmy. Po ostatniej scenie w napisach końcowych spojrzałam na niego.
- Może obejrzymy razem Deadpoola z Żanetą i Szymonem? Bo Alvin i Britt gdzieś wybyli - zaproponowałam wyszczerzając bielutkie ząbki.
- Jasne mała - pocałował mnie w czoło i podał mi urządzenie abym wyszukała film, a on sam udał się po naszych towarzyszy. Po niecałych dziesięciu minutach siedzieliśmy razem w pokoju chłopaków zajadając jeszcze ciepłe naleśniki i podśmiewując się już z pierwszych scen filmu.

*********************************************************************************

Tak, tylko tyle. Tak, po dwóch tygodniach. 
Mam kryzys weny twórczej bądź jestem tak zmęczona że jedyne o czym marzę to położenie się spać.. mam nadzieję, że to to drugie xDD 
Ale ASK jest długi xDDD

13 komentarzy:

  1. Pomijając zajebistość całokształtu - będą oglądać Deadpool'a! *u*/
    Jako że podobnie jak Ty jestem zdechnięta dzisiaj się nie rozpisuję tylko daję 10/10 i wracam czytać aska xD
    Wyśpij się :*
    I nie strasz z brakiem weny ;-; Wacek ma być! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wait.
      Eleonora i Theodor?! Iga, ty coś kombinujesz, ale takiego dziwnego, że Elka i Theo... dalej mam laga "muskó"? x.x

      Usuń
  2. Rozdział mega!!!
    10/10 jak zawsze :)
    Brawa dla Alvina, a w szczególności Brittany, że zachowali zimną krew (jak bym się panicznie bała i to byłoby widać)
    Boje się tylko jak oni z tego wybrną... A właśnie o co chodzi z Theo i Elą? A i nwm może wy mnie oswiecicicie ale chyba coś mi umknęło... O co chodzi s Szymonem i Żanetą??? Zaraz jeszcze sprawdzę poprzedni rozdział ale jak coś wy dobie przypomnicie to weźcie napiszecie :)
    Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazłam coś jak Żaneta i Szymon usunęli w salonie nad książkami... Czy to o to chodzi???
    Iga ja mam spowolnione tempo załadowania o co chodzi więc proszę uswiadom mnie :)
    Jeszcze raz pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hhmmm.... rozumiem, że byłaś może zbyt zajęta askiem i innymi rzeczami. Dlatego takie krótkie, ale mimo wszystko super
    Jak zawsze z resztą
    Nie mam słów
    10/10
    Czekam jak zwykle z niecierpliwością na więcej
    ❤ koffam
    Nie wiem co by tu jeszcze dodać
    Acha... Ela i Teo co oni tam... przecież... nie rozumiem
    Mam nadzieje, że wszystko wyjaśni się w kolejnych rozdziałach
    Wenki życzę
    Pozdrawiam serdecznie i miłej soboty
    Papaki:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ela i Teo! wow ! Nieźle sie zaczyna!
    I Zan i Szymek.. CO SIE STAŁO?! NO GADAĆ?! XD
    Ale dzięki za watek z nimi ^^X D
    Dziwne że na igrzyskach nikt sie na siebie nie rzucał XD i te kłotnie hah :D
    10/10 mimo że krótkie :D Ale Ask fajny i rozdział wie wybaczone XDDD
    oki koniec, a i oczywiście moge ci przesłać troche weny.. w postaci czekolady haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Okey zaczne od tego ze rozdxial super xd ale go nie kumam i co tu robi theo i ela ??! What?? Ja wiem ze jestem nierozumnym czlowiekiem xdd ale zeby az tak przez pol rozdzialu niewiedzialam o co chodzi ale ja szybko rozkminie xd wenki zycze :* pozdrawiam kasia:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okey powiedzmy ze z szymkiem i zaneta rozumiem xd pewnie sie pocalowali czy cos tak jak brit i alvin ale z the i ela to nie ogarniam xd co ty szykujesz iga?!! Hahah xd czekam na nexta xd

      Usuń
  7. Ile nie było Eli i Teo? Widze, że mieli w tym dłógi starz... Rozgryzłem cię Iga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spyro! :D Coś dawno cię nie widziałam (jestem aż tak ślepa, czy faktycznie miałeś przerwę? xd)
      Znając Igę to nie wiem ile padło by pomysłów, to ona i tak wymyśli coś, czego nikt się nie spodziewał XD

      Usuń
    2. Ja tu ciągle jestem, ale żadko komentuje :3

      Usuń
  8. Coś ty kombinujesz niewiasto? XD Szkoda że krótki, ale rozumiem cię :D Ogólnie dziewczyny wyżej napisały już wszystko :3 Teraz tylko czekać do następnego :D *z góry przepraszam, że moje komentarze są takie... krótkie i nijakie. Coś się nie tak dzieje* :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń