sobota, 4 czerwca 2016

Rozdział 18


Heyoooo :***


Słońce grzało tak mocno, że nawet Chang zrezygnował ze swojego garnituru podczas przemówienia, gdzie ogłosił iż sprowadzi specjalnie dla nas lody, przez co spotkał się z gromkimi brawami nawet ze strony Brittany, oraz że nie ma dzisiaj gry. Dzięki tylu miłym niespodziankom, przepięknej pogodzie i świetnemu humorowi, wszyscy zrezygnowali z przebywania w pomieszczeniu. Na całe szczęście do Stalowej Szóstki nikt się nie doczepiał od czasu ich zbratania. Brittany i Mia były nie do tknięcia, bronione przez Finnicka, Sebę, Bartka i naturalnie Alvina, choć dziewczyny i tak umiały odszczeknąć. Dziewczyny wróciły na chwilę do pokoju Mii założyć jakieś zwiewne sukienki.
- A masz może jakieś okulary? - zapytała rudowłosa zakładając swoją kreację.
- Jasne, leżą na komodzie - odpowiedziała zakładając przez głowę swoją sukienkę i wskazała przedmiot. Po kilku minutach, gotowe do drogi wyszły na powierzchnię trzymając się pod ręce.
- Mmmm mia bella - mruknął Alvin przyciągając rudą do siebie i składając na jej różowych ustach delikatny acz zmysłowy pocałunek.
- Dobra zakochańce, idziemy! - oznajmił Finnick obejmujący Mię i trzymający koszyk piknikowy. Seba, który szedł przy drugim boku Brittany był pogrążony w rozmowie z Bartkiem, aczkolwiek wszyscy często razem wybuchali śmiechem. Około godziny później rozłożyli się po środku lasu i Finnick dał wszystkim prawie całkiem rozpuszczone lody w rożku.
- Mmmmm.. W Nowym Yorku nie tknęłabym takiego czegoś.. - rzekła Mia, a Brittany ochoczo pokiwała głową.
- Lekcja życia - musisz prawie się zabić, i sam zostać mordercą w odizolowanym od społeczeństwa miejscu zarządzanym prze jakiegoś porąbanego chińczyka ruskiego araba, żeby zrozumieć smak rozpuszczonych lodów truskawkowych w gorący dzień - powiedziała i znowu wybuchła fala śmiechu odbijająca się od koron drzew.
- Chłopaki, chodźmy pograć - zagadnął Bartek i obracając w rękach piłkę do nożnej. W kilka sekund później już byli pochłonięci grą, a dziewczyny wykorzystały wolny czas na czytanie książek. Mijało przepiękne po południe...

U Żanety i Szymona i Sary i Leo również układało się wręcz za dobrze. Dziewczyny wreszcie zebrały się i dzisiaj zaczęły pakowanie rzeczy Brittany. Chłopaki w tym czasie ćwiczyli taniec na dachu.
- Wiesz, z modnej czwórki - zaczęła Żaneta - pozostała żałobna para.
- Brakuje mi jej - odpowiedział pewnie Sara, układając bluzki w pudle.
- Zabiłaby za to, że gnieciemy jej ubrania - zaśmiała się okularnica składając sukienki.
- Pewnie tak - zawtórowała jej siostra i znów powróciły do składania sukienek.

Następnego dnia wszyscy, Leo, Sara, Żaneta, Szymon, Brittany, Alvin, Eleonora, Theodor, Anastasia, Sebastian i Bartek wstali równo o 7:01. Wszyscy natychmiast się podnieśli, nie wiedząc dlaczego budzą się o tej samej godzinie.
Sara i Żaneta tej nocy spały razem w dawnym pokoju Brittany. Popatrzyły na siebie wymieniając zaniepokojone spojrzenia.
- To... normalne, że mam jakieś złe przeczucia? - zapytała Sara.
- Tu jesteście! Nie mam pojęcia, co mnie zerwało, ale zerwało również Szymka i jak widać was - powiedział w progu zdyszany Leo, opierając się o futrynę.
- Robi się coraz dziwniej - mruknęła Żaneta znów się położyła Nagle zerwała się tak szybko, że aż spadła z łóżka co stworzyło bardziej rozluźnioną atmosferę.
 - Śmiech śmiechem, ale trzeba wyjść z psem.

Brittany i Alvin spojrzeli po sobie i natychmiast się przytuli.
- Mam jakieś złe przeczucia, Alvin - szepnęła dziewczyna.
- Nie martw się mała - powiedział pewnie - wszystko będzie dobrze - nagle ruda bez żadnego ostrzeżenia usiadła na klanach chłopaka okrakiem i namiętnie pocałowała. Wpięła ręce w jego włosy, a on odwzajemnił pocałunek i objął ją w talii.
- Alvin - mruknęła dziewczyna - jeżeli.. jeżeli dzisiaj mnie wylosują..
- To ja się zgłoszę na ochotnika - przerwał jej brunet - i nie ma innej opcji. A teraz wstawaj rudzielcu - wyszczerzył zęby, widząc dobrze znajomy błysk w niebieskich oczach.
-Masz twarz jakby cię w dzieciństwie karmili z procy - powiedziała odsłaniając ząbki i wstała powoli, afiszując swoje atuty.
- Widzę, że masz doświadczenie - odpowiedział również wstając z zawadiackim uśmiechem.
- Polecam wizytę u specjalisty - odsłoniła już dolny rząd śnieżnobiałych zębów.
- Dowaliłaś do pieca, aż wygasło - odszczeknął brunet podchodząc tyłem do drzwi.
- Jesteś bambus - powiedziała głośno i pewnie tłumiąc chichot.
- Kąsasz schemat?  - pierwszy błysk w oczach.
- Zachowujesz się jak mały Kazio po sześciu piwach - drugi błysk.
- Turlaj beret - trzeci błysk i.. bum! Szybko otwierają się drzwi a przez nie wylatują dwie torpedy, jedna goni drugą nie zaprzestając śmiechom i nie szczędząc słów.
- Wąchaj klapki starej babki!
- Masz gębę jak tłuczek do ziemniaków!
- A ty oczy jak audio-video!
- A ty śmiech jak hamujący pociąg!
- Nie ma brzydkich kobiet odkąd są czapki niewidki!
- Nie gap się tak na moją dupę bo ci oczy uszami wyjdą!
- Idź do stolarza bo ci się klepki poluzowały!
- Brzęczysz jak stary tramwaj!
- Takimi odzywkami to mój dziadek konie płoszył!
- Nie bełkocz jak zepsute radio!
- Nie pluj tyle bo się odwodnisz!
- Masz gębę jak pęknięta deska klozetowa!
- Wyłącz się, szkoda prądu!
- Ty się chyba leczysz i dr.etkera!
- Nie rozmawiam z tymi co piją z sedesu!
- Ściągnij maskę bal karnawałowy już się skończył!
- Masz nogi włochate jak kaktus!
- Ciągnij się flecie po tapecie!
- Dziecko z polsatu!
- Daj mi swoje zdjęcie bo chcę zrobić kanapkę z pasztetem!
- Czochraj bobra!
- Morda w kubeł i nie bulgotaj!
- Jesteś dowcipna jak kaczka!
- Nie mów tyle bo ci na zębach żylaki powyskakują!
- Masz nogi krzywe jak skrzyżowanie drogi!
- Dowaliłeś mi jak młody dzik w drzewo! - nagle chłopak gwałtownie zatrzymał i odwrócił twarzą do rudej, która wpadła na niego z impetem i wywaliła ich na trawę siłą z jaką biegła. Bardzo zadowolony z takiego obrotu spraw Alvin przewrócił szybko Brittany tak, aby to ona leżała pod nim. Zablokował jej ręce kładąc je nad jej głową.
- I co teraz? - zapytał z zawadiackim uśmiechem trzymając usta kilka milimetrów od jej ust - jesteś zdana na moją łaskę i nie łaskę - wyszczerzył zęby.
- Idiota - powiedziała stanowczo acz z szerokim uśmiechem.
- Ojojoj nie ładnie tak!
- Alviś, skarbie.. jesteś świadomy że leżymy na środku trawnika, wszyscy się na nas gapią, a jak ty zdążyłeś założyć koszulkę, to ja jestem tylko w połowie bielizny i krótkiej bluzce?  - zapytała unosząc jedną brew.
- Eeee... - chłopak uniósł się trochę i zobaczył strój dziewczyny - miała rację. Ale zamiast cokolwiek zrobić uśmiechnął się tylko zadziornie i wstał - To do zoba! - krzyknął i szybko pobiegł do bazy zostawiając zdezorientowaną rudą na trawie. Brittany jednak szybko wymyśliła świetny plan. Dziewczyna wstała dumnie, poprawiła słodko rozczochrane włosy i modelarskim krokiem przeszła pewnie przez plac. Brunet czekający za filarem stanął jak wryty, przeczesał włosy i grzecznie poleciał za swoją dziewczyną.

W drodze na śniadanie już się nie kłócili, a szli co chwilę wybuchając śmiechem z Teo, Ellą, Bartkiem i Sebą. Usiedli przy swoim stoliku na środku sali, ubrani w jaskrawe kolory, bardzo wyróżniając się z tłumu czarnych postaci.
- Ella, nagrałabyś ze mną i z Mią nową piosenkę? Chcę kochać - zapytała Brittany siedzącej na przeciwko blondynki.
- Jasne, a jest tu studio? - zapytała zaprzestając jedzenia płatków.
- Kiedyś widziałam, a jak nie to Bartek nam pomoże - powiedziała wesoło ruda - to ja lecę znaleźć Mię! - i już jej nie było.
- Skąd ona bierze na to wszystko energię? - zaczął Finnick dosiadając się do stolika - to samo Mia! Wiecznie kolorowe i wesołe - zaczął smarować kanapkę dżemem.
- Ktoś musi! - zaśmiała się perliście ruda siadając razem z Mią przy stoliku - nagramy zaraz po występie tej ryby w za ciasnym garniturze - powiedziała z przekąsem i jak na zawołanie Chang wszedł na scenę. Po krótkiej przemowie (którą Brittany bez ukrywania się i najmniejszego skrępowania świetnie skarykaturowała) znowu została wybrana kolejna drużyna. Były to drużyny tak strasznie nie mające szans z jakąkolwiek przeszkodą, że Brittany zrobiło się ich żal.
- Szkoda mi ich - powiedziała gdy opuścili stołówkę - nie poradzą sobie..
- Tia.. w ogóle, później musimy koniecznie o czymś pogadać z Bartkiem, bo poleciał do swojej ciemni i kazał mi to powiedzieć - powiedziała ze śmiechem Ella - a teraz, piosenka!
Dziewczyny bez trudu znalazły studio nagrań, gdzie chłopaki zajęli się sprzętem a one wokalem. W końcu, po kilkunastu próbach wyszło im idealnie.

1. Późny wieczór, zmęczona twarz
Wracam do domu
Powiedz, że jesteś tam
Choć byś wędrował
Nawet we mgle
Wiem to, gdziekolwiek jesteś
Odnajdę Cię
Miną godziny
Dzień za dniem
Szalony serca głos
Na pewno usłyszę
Zdobędę klucze
Miłości bram
I już niczego 
Nie trzeba będzie nam

Ref:
Chcę kochać szalenie
Niech mnie wypełnia ten stan
Na twarzy rumieniec
A w sercu wielki żal
Chcę kochać szalenie
Nie prześnił się jeszcze czas
Pobudza krążenie
Wielkiej miłości smak

2. Nadzieję mam
Spokój i czas
Co wymarzone
Nikt tego nie odbierze
Uczucia te zaskoczą nas
Ja nie żałuję żadnej z chwil
Minionych lat

Ref:
Chcę kochać szalenie
Niech mnie wypełnia ten stan
Na twarzy rumieniec
A w sercu wielki żal
Chcę kochać szalenie
Nie prześnił się jeszcze czas
Pobudza krążenie
Wielkiej miłości smak /x3


Z płytą w ręku, Brittany wesołym krokiem stąpała pod drzwi sali informatycznej, a za nią cała grupa przyjaciół. Weszli nucąc nowo nagraną piosenkę, co dziewczyny urozmaicały pseudo-latynoskim tańcem. Gdy już trochę się uspokoili i usadowili, Bartek zaczął:
- Mam ważną informację, za którą cały ten chory obóz dałby się pokroić. Dzisiaj będzie możliwa ucieczka, dzięki mojej małej pomocy - wszystkim zamarło na chwilę serce.
- Co? - szepnęła blado Mia - jak?
- Dzisiaj są najsłabsi z najsłabszych w drużynach. Wystarczy przebiec przez las, uniknąć pułapek i strażników, a zasilanie dałoby radę wyłączyć. Oczywiście to wszystko w wielkim, wielkim ogóle.. Na dzisiaj jest bardzo mała szansa aby dać radę wszystko przygotować. Ale ta sama scenka będzie się działa jutro. Chang nie jest głupi, nie powie tego głośno, a nie ma pojęcia że ja znam już te jego zbiegi okoliczności.
- Bartek.. a w ogóle, co jest za tym płotem?
- Rosja. Syberia, tak dokładniej. Jeżeli wam się uda uciec.. i tak czeka was bardzo trudna i długa podróż.
- Lepsze to, niż siedzenie z tym popierdzieleńcem - mruknął Finnick.
- Taa.. no więc jak, zabieramy się za planowanie?
- Jasne, że tak!

- Więc jeszcze raz - zaczął po raz kolejny raz Bartek - o dwudziestej trzeciej czterdzieści jutro wychodzicie z bazy. Kierujecie się na północ, aż nie dojdziecie do płotu opancerzonego polem elektrycznym. Macie na to tylko dwadzieścia minut, więc musicie biec sprintem. O północy zwykle jest jakieś przeciążenie, więc ja wyłączam zasilanie płotu na MINUTĘ - podkreślił - jeżeli nie zdążycie, będzie duży problem, bo spalicie się żywcem. Jeżeli wam się uda ominąć strażników, pułapki i płot.. jesteście wolni i kierujecie się na zachód.
- No, jak się spalimy żywcem, to będzie dość spore utrudnienie - powiedział 'poważnie' Alvin, a po chwili wszyscy wybuchli śmiechem.
- Już mamy wszystko ustalone, możemy iiiiśćććć? - jęknął Finnick przeciągając się na krześle.
- Znamy to na paaamięęęć... - zawtórował im Teo.
- I jest już dwudziesta trzeciaaaa! - dodał Alvin.
- Dobra, idźcie! Ale jutro, wszystko ma yć dopięte na ostatni guzik, zrozumiano? - zapytał Bartek, opadając na krzesło.
- Jasne!

******************************************************************

Heeeey :D
Stwierdziłam, przd chwilą XD , że to co napisałam podzielę na 3 rozdziały bo takie długie mi wyszło XD
Uciekają.. ale czym im się uda? Albo czy przejdą wszyscy? ;>
Cóż... nie będę zadawać wam więcej pytań, od tego jesteście wy XD
Nasępna część MOŻE na tygodniu, ale najprawdopodobniej w piątek ;)
Podoba się rozdział? Bo mi... nawet nawet :D
Miłego dnia! <3

12 komentarzy:

  1. O boże!
    Jakie emocję!!
    Musi im udać!!!
    Muszą przejść wszyscy!!
    Nie ma innej opcji!
    I koniec kropka!!
    #Niko Lora #askoholiczka #Forever Alvittany ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No,wszystkim się chyba nie uda... Coś tak czuję, że Ty, Iga, nam kogoś usmiercisz..Prawda?

      Usuń
    2. ..nie bd spoilerować xDDD

      Usuń
  2. No w końcu uciekną, ale syberia? Jak oni sobie dadzą radę? :o
    i pewnie ktoś nie przejedzie XD
    Albo ten gościu ich zacznie gonić z łopatą czy cos XDDD
    Zresztą nie słuchaj mnie :D
    I to dziwne wstanie równo 7 na początku skojarzyło mi się z Niezgodną :D Ale to raczej nie to.. zainteresowałaś mnie tym! :o
    Megaśny rozdział i długi ^^
    Wenki!
    Pozderki
    i do nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przejdą wszyscy, no way. To w końcu Ty xD
    Świetny rozdział, 10/10 :D

    *Czochraj bobra!*
    Pasaj łanie!
    *Ssij tampona!*
    Wyliż kafla!
    *Twoja...*
    Stara? Słabiutko kochany... ;d
    *...Twoja babcia!*
    &O jeez... z kim ja się zadaję XDD&

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, jestem czwarta!
    A co do rozdziału...-...
    Tak, brak słów. Nawet dosłowny.xD
    A tak serio, to najlepszy ten moment:

    "A teraz wstawaj rudzielcu - wyszczerzył zęby, widząc dobrze znajomy błysk w niebieskich oczach.
    -Masz twarz jakby cię w dzieciństwie karmili z procy - powiedziała odsłaniając ząbki i wstała powoli, afiszując swoje atuty.
    - Widzę, że masz doświadczenie - odpowiedział również wstając z zawadiackim uśmiechem.
    - Polecam wizytę u specjalisty - odsłoniła już dolny rząd śnieżnobiałych zębów.
    - Dowaliłaś do pieca, aż wygasło - odszczeknął brunet podchodząc tyłem do drzwi.
    - Jesteś bambus - powiedziała głośno i pewnie tłumiąc chichot.
    - Kąsasz schemat? - pierwszy błysk w oczach.
    - Zachowujesz się jak mały Kazio po sześciu piwach - drugi błysk.
    - Turlaj beret - trzeci błysk i.. bum! Szybko otwierają się drzwi a przez nie wylatują dwie torpedy, jedna goni drugą nie zaprzestając śmiechom i nie szczędząc słów.
    - Wąchaj klapki starej babki!
    - Masz gębę jak tłuczek do ziemniaków!
    - A ty oczy jak audio-video!
    - A ty śmiech jak hamujący pociąg!
    - Nie ma brzydkich kobiet odkąd są czapki niewidki!
    - Nie gap się tak na moją dupę bo ci oczy uszami wyjdą!
    - Idź do stolarza bo ci się klepki poluzowały!
    - Brzęczysz jak stary tramwaj!
    - Takimi odzywkami to mój dziadek konie płoszył!
    - Nie bełkocz jak zepsute radio!
    - Nie pluj tyle bo się odwodnisz!
    - Masz gębę jak pęknięta deska klozetowa!
    - Wyłącz się, szkoda prądu!
    - Ty się chyba leczysz i dr.etkera!
    - Nie rozmawiam z tymi co piją z sedesu!
    - Ściągnij maskę bal karnawałowy już się skończył!
    - Masz nogi włochate jak kaktus!
    - Ciągnij się flecie po tapecie!
    - Dziecko z polsatu!
    - Daj mi swoje zdjęcie bo chcę zrobić kanapkę z pasztetem!
    - Czochraj bobra!
    - Morda w kubeł i nie bulgotaj!
    - Jesteś dowcipna jak kaczka!
    - Nie mów tyle bo ci na zębach żylaki powyskakują!
    - Masz nogi krzywe jak skrzyżowanie drogi!
    - Dowaliłeś mi jak młody dzik w drzewo! "

    Tsaa..Tyle tego, że po 5 linijkach tych wyzwisk pogubilam się, kto,co,kiedy i gdzie xD. A co do reszty, też świetne,
    tylko szczerze- no kto nie uważa,że jak Alvittany się droczą, są słodcy?
    I jeszcze jedno - piosenka wymyślona czy z jakiegoś filmu/serialu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemka, rozdział genialny!
    Znowu dałaś mi rzecz do rozkminy na przyrodzie jutro :D Ta kłótnia Alvittany mi poprawiła humor szczególnie dla tg że pada deszcz i razem z kuzynką mamy ponure nastroje a te wyzwiska nas rozbawiły, Julia (kuzynka) aż z krzesła spadła i już na dobre dostałyśmy głupawki :D
    pozdrawaim<3 i wenki duuuuuuuuuuużo życzę c;

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział megaśny :D
    Czuję, że osobą, która nie przejdzie będzie Seba XD Nooo ale pożyjemy, zobaczymy ;)
    Wenki :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka wiadomość...Dzisiaj (06.06) Światowy Dzień Pocałunku 😘

    OdpowiedzUsuń
  8. Jednocześnie cie uwielbiam i nienawidze Igo... Uwielbiam twoje opowiadania, są świetne ale tą dramaturgią mi spać nie dajesz x.x

    Rozdział 10/10 bo jakże inaczej i bez obrazy. Weny życze i miłej reszty dnia :)

    OdpowiedzUsuń