Cóż, sądzę że prolog był dla was sporym zaskoczeniem... zwykle są one nudne ale mój chyba dostarczył tym razem emocji :D A teraz moi państwo, rozdział 1! ^^
ŻANETA
Obudziłam się jak zwykle, o 7. Zostało nam jeszcze kilka dni ferii, więc jak na mnie i tak późno wstałam. Sięgnęłam po okulary leżące na szafce przy łóżku i znów widziałam detale. Podniosłam się i pościeliłam purpurowe łóżko. Usiadłam na chwilę i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Lawendowe ściany, obrazy z wrzosami, dębowe biurko, jasno fioletowe dwie komody, duże lustro... drzwi prowadzące do łazienki, lampki.. fioletowe dodatki.. i znalazłam miejsce dla siebie - okno z głębokim parapetem, wysłane ciemno fioletową poduchą którą zdobiło mnóstwo mniejszych we wszystkich odcieniach mojego ulubionego koloru. Na parapecie (jest dość spory) leżał również ładnie złożony purpurowy koc, z kulkami na brzegach oraz mój laptop - ciemno fioletowy z jasną literką "Ż". Ah.. najchętniej usiadłabym tam teraz i nie wstawała ale musiałam iść do łazienki się ubrać. Wybrałam z komody odpowiedni strój i szybko się ubrałam. Makijaż zajął mi 10 minut, więc o 7:30 byłam gotowa. Zeszłam na dół i zobaczyłam kartkę od Dave'a
Kto pierwszy wstanie niech idzie na zakupy
Pieniądze są pod kartką, lista zakupów na odwrocie.
Wrócę dzisiaj później, nagrywamy płytę
Dave
"Przynajmniej się nie będę nudzić.." pomyślałam. Wzięłam kartkę i pieniądze i skierowałam się na górę, skąd wzięłam torbę, portfel i okulary. Na dole założyłam chustę i płaszcz i miałam już wychodzić, ale ktoś mi przeszkodził.
- Hey Żan - usłyszałam i kolana mi zmiękły - gdzie idziesz? - zapytał poprawiając niebieskie okulary.
- Na zakupy, Dave zostawił kartkę - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.
- Może ci pomogę? - TAK TAK TAK!
- Jak chcesz - odpowiedziałam najbardziej nonszalanckim tonem na jaki było mnie stać, ale w głębi duszy skakałam z radości. Szymon był już ubrany więc zarzucił tylko kurtkę i wyszliśmy.
- Wyspałaś się? - zapytał.
- Tak, a ty? - zawsze jak mi się śnisz to się wysypiam..
- A jakoś - mruknął i schował ręce do kieszeni.
- Słyszałam wczoraj twoją kłótnię z Britt.. - powiedziałam cicho spuszczając wzrok - dość często się ostatnio kłócicie.
- Ma trudny okres, egzaminy, koncerty.. zresztą sama wiesz - westchnął - a jak twoja nauka?
- Wszystko umiem - poprawiłam z dumą okulary - wiesz, tak jakoś od roku - obydwoje się zaśmialiśmy.
- Ty mnie rozumiesz - dodał - Britt nie ma tego samego podejścia do nauki.
- Każdy ubi co innego - spojrzałam na niego nie zatrzymując się.
- Uważaj! - poczułam jak łapie mnie za ramię i przyciąga do siebie. Wszystko działo się strasznie szybko, podmuch wiatru, jego silne ramiona, dzwonek. Jedną ręką dotknął mojej twarzy, druga obejmował w talii..
- Nic ci nie jest? Durni rowerzyści nie patrzący na drogę!
- Jestem cała, dziękuję - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. W tych ramionach zawsze będę cała i zdrowa.
- To idziemy? - zapytał i odsunęliśmy się od siebie, choć ja z niechęcią.
- Jasne - uśmiechnęłam się.
SARA
- Leo chodź tutaj i mi pomóż! - krzyknęłam z kuchni, z chłopak w natychmiastowym tempie znalazł się obok mnie.
- Co się stało?! - krzyknął zmartwiony.
- Nie mogę zdjąć mąki - uśmiechnęłam się słodko, a on odetchnął z ulgą. Dopiero teraz zauważyłam że jest w samych spodniach od piżamy, a jego umięśniony tors nie jest ukrywany pod bluzką.
- Mmm.. lubię twój tors - mruknęłam jeżdżąc mu paznokciem po klacie.
- Chcesz tą mąkę?
- Chyba nie jest mi teraz niezbędna to funkcjonowania - oznajmiłam i spojrzałam mu w oczy. Tańczyły w nich iskierki wesołości i miłości.
- Mówisz? - mruknął - to bardzo dobrze - dodał i wpił się w moje usta. Jęknęłam cicho i uśmiechnęłam się nie zaprzestając czynności. Uniósł mnie lekko i posadził na blacie, więc nie miałam problemu ze staniem na palcach. Zszedł pocałunkami na moją szyję, a ja odchyliłam głowę - to mój słaby punkt. Po chwili przestał i spojrzał mi w oczy. Złożył na moich ustach słodki, namiętny, czuły i krótki ostatni pocałunek.
- Uwielbiam się z tobą całować - powiedziałam z lekką zadyszką i uśmiechem - a teraz podaj mi mąkę - zaśmialiśmy się oboje. Odszedł ode mnie kawałek i zdjął potrzebny składnik z najwyższej półki.
- Proszę, Księżniczko - podał mi z ukłonem.
- Dziękuję, mój rycerzu - odpowiedziałam i z gracją zeskoczyłam z blatu - pomożesz mi robić naleśniki?
- Jasne - i zaczęliśmy wyciągać wszystkie potrzebne składniki. Mąka już jest, więc jajka, mleko, olej, mikser, miska i patelnia. Po przygotowaniu ciasta stanęłam przed kuchenką i skupiona smażyłam cienkie placki. Nagle poczułam jak "ktoś" obejmuje mnie od tyłu w talii i kładzie głowę na moim ramieniu. Oparłam swoją głowę, o jego i zdjęłam ostatniego naleśnika z uśmiechem. Spojrzałam na talerz - wyszło ich dość sporo.
- Brakuje tylko syropu klonowego - powiedziałam odwracając tak głowę, że patrzyłam mu w oczy.
- Chyba jest w lodówce - dał mi szybkiego całusa w policzek i wyjął słodki sos. Na naszykowane talerze nałożyłam nam po dwa, ciepłe naleśniki, a Leo polał je syropem. Usiedliśmy obok siebie konsumując w przyjemnej ciszy, spoglądając co chwilę na siebie. Po skończonym posiłku umyłam talerze, a Leo resztę naleśników zakrył folią i wstawił do lodówki.
- Reszta śpi? - zapytałam wycierając ręce.
- Alvin na pewno - zaśmiał się.
- Britt pewnie też - dołączyłam do niego - A Żaneta i Szymek?
- Wybyli gdzieś rano.. pasują do siebie - poruszył śmiesznie brwiami, a ja się zaśmiałam.
- Pasują czy nie, Szymon jest z Britt - powiedziałam stanowczo.
- Ta.. wiem. Co dzisiaj chcesz robić?
- Myślałam żeby pójść na cmentarz. Przydałoby się tam posprzątać, postawić nowe świece i świeże kwiaty.
- A potem może zbierzemy wszystkich na paintbolla? - zapytał z nadzieją.
- Niech ci będzie - zaśmiałam się - to za pół godziny na dole - powiedziałam i szybko pobiegłam na górę. Zamknęłam za sobą jasne drzwi i ze śmiechem oparłam się na chwilę o nie. Jak ja go kocham! Westchnęłam i podeszłam do szafy. Dobór odpowiedniego stroju nie zajął mi dużo czasu, nie muszę się jakoś stroić żeby się przypodobać Leo. Zabrałam do łazienki zwykłe jeansy, żółte koszulę, szary zegarek i żółte trampki. Umyłam zęby, ubrałam się i lekko się umalowałam. Na koniec psiknęłam się pomarańczowymi perfumami i z włosów zrobiłam dwa warkocze opadające mi na ramiona. Zadowolona zeszłam na dół z szarą torbą i założyłam żółtą kurtkę. Po chwili zszedł Leo, który też się specjalnie nie odstawiał. Zwykły t-shirt, bluzka i sportowe buty. Ale mi i tak się podobał. Zarzucił kurtkę i mieliśmy już wychodzić, ale weszłam jeszcze na chwilę do kuchni.
- Zostawię im kartkę, że niedługo wrócimy - wyjaśniłam i nabazgrałam kilka słów na żółtej samoprzylepnej karteczce umieszczając ją na lodówce. Schowałam długopis do torby i wyszliśmy.
BRITTANY
Obudziło mnie światło przebijające się przez zasłonki na oknach. Jęknęłam niezadowolona ale wyczołgałam się (dosłownie) spod kołdry i opadłam na miękki dywan. Leżałam tak kilka minut rozciągając się aż w końcu podniosłam leniwą dupę i założyłam szlafrok. Półprzytomna zeszłam do kuchni i zobaczyłam kartkę na lodówce.
- Leo chodź tutaj i mi pomóż! - krzyknęłam z kuchni, z chłopak w natychmiastowym tempie znalazł się obok mnie.
- Co się stało?! - krzyknął zmartwiony.
- Nie mogę zdjąć mąki - uśmiechnęłam się słodko, a on odetchnął z ulgą. Dopiero teraz zauważyłam że jest w samych spodniach od piżamy, a jego umięśniony tors nie jest ukrywany pod bluzką.
- Mmm.. lubię twój tors - mruknęłam jeżdżąc mu paznokciem po klacie.
- Chcesz tą mąkę?
- Chyba nie jest mi teraz niezbędna to funkcjonowania - oznajmiłam i spojrzałam mu w oczy. Tańczyły w nich iskierki wesołości i miłości.
- Mówisz? - mruknął - to bardzo dobrze - dodał i wpił się w moje usta. Jęknęłam cicho i uśmiechnęłam się nie zaprzestając czynności. Uniósł mnie lekko i posadził na blacie, więc nie miałam problemu ze staniem na palcach. Zszedł pocałunkami na moją szyję, a ja odchyliłam głowę - to mój słaby punkt. Po chwili przestał i spojrzał mi w oczy. Złożył na moich ustach słodki, namiętny, czuły i krótki ostatni pocałunek.
- Uwielbiam się z tobą całować - powiedziałam z lekką zadyszką i uśmiechem - a teraz podaj mi mąkę - zaśmialiśmy się oboje. Odszedł ode mnie kawałek i zdjął potrzebny składnik z najwyższej półki.
- Proszę, Księżniczko - podał mi z ukłonem.
- Dziękuję, mój rycerzu - odpowiedziałam i z gracją zeskoczyłam z blatu - pomożesz mi robić naleśniki?
- Jasne - i zaczęliśmy wyciągać wszystkie potrzebne składniki. Mąka już jest, więc jajka, mleko, olej, mikser, miska i patelnia. Po przygotowaniu ciasta stanęłam przed kuchenką i skupiona smażyłam cienkie placki. Nagle poczułam jak "ktoś" obejmuje mnie od tyłu w talii i kładzie głowę na moim ramieniu. Oparłam swoją głowę, o jego i zdjęłam ostatniego naleśnika z uśmiechem. Spojrzałam na talerz - wyszło ich dość sporo.
- Brakuje tylko syropu klonowego - powiedziałam odwracając tak głowę, że patrzyłam mu w oczy.
- Chyba jest w lodówce - dał mi szybkiego całusa w policzek i wyjął słodki sos. Na naszykowane talerze nałożyłam nam po dwa, ciepłe naleśniki, a Leo polał je syropem. Usiedliśmy obok siebie konsumując w przyjemnej ciszy, spoglądając co chwilę na siebie. Po skończonym posiłku umyłam talerze, a Leo resztę naleśników zakrył folią i wstawił do lodówki.
- Reszta śpi? - zapytałam wycierając ręce.
- Alvin na pewno - zaśmiał się.
- Britt pewnie też - dołączyłam do niego - A Żaneta i Szymek?
- Wybyli gdzieś rano.. pasują do siebie - poruszył śmiesznie brwiami, a ja się zaśmiałam.
- Pasują czy nie, Szymon jest z Britt - powiedziałam stanowczo.
- Ta.. wiem. Co dzisiaj chcesz robić?
- Myślałam żeby pójść na cmentarz. Przydałoby się tam posprzątać, postawić nowe świece i świeże kwiaty.
- A potem może zbierzemy wszystkich na paintbolla? - zapytał z nadzieją.
- Niech ci będzie - zaśmiałam się - to za pół godziny na dole - powiedziałam i szybko pobiegłam na górę. Zamknęłam za sobą jasne drzwi i ze śmiechem oparłam się na chwilę o nie. Jak ja go kocham! Westchnęłam i podeszłam do szafy. Dobór odpowiedniego stroju nie zajął mi dużo czasu, nie muszę się jakoś stroić żeby się przypodobać Leo. Zabrałam do łazienki zwykłe jeansy, żółte koszulę, szary zegarek i żółte trampki. Umyłam zęby, ubrałam się i lekko się umalowałam. Na koniec psiknęłam się pomarańczowymi perfumami i z włosów zrobiłam dwa warkocze opadające mi na ramiona. Zadowolona zeszłam na dół z szarą torbą i założyłam żółtą kurtkę. Po chwili zszedł Leo, który też się specjalnie nie odstawiał. Zwykły t-shirt, bluzka i sportowe buty. Ale mi i tak się podobał. Zarzucił kurtkę i mieliśmy już wychodzić, ale weszłam jeszcze na chwilę do kuchni.
- Zostawię im kartkę, że niedługo wrócimy - wyjaśniłam i nabazgrałam kilka słów na żółtej samoprzylepnej karteczce umieszczając ją na lodówce. Schowałam długopis do torby i wyszliśmy.
BRITTANY
Obudziło mnie światło przebijające się przez zasłonki na oknach. Jęknęłam niezadowolona ale wyczołgałam się (dosłownie) spod kołdry i opadłam na miękki dywan. Leżałam tak kilka minut rozciągając się aż w końcu podniosłam leniwą dupę i założyłam szlafrok. Półprzytomna zeszłam do kuchni i zobaczyłam kartkę na lodówce.
Dave dzisiaj będzie późno,
Szymon i Żaneta prawdopodobnie poszli na zakupy,
a ja i Leo poszliśmy na cmentarz.
Po obiedzie idziemy na paintbolla wszyscy razem
Naleśniki w lodówce :*
Sara
- Super - mruknęłam i wyjęłam sobie dwa naleśniki i szklankę soku pomarańczowego. Z takim śniadaniem udałam się do salonu, którego podłoga była pokryta puchatym, białym dywanem. Przeleciałam wzrokiem po skórzanej, miękkiej kanapie, na której widniały różnokolorowe poduszki, po wielkim kinie domowym na przeciwległej, biało-beżowej ścianie oraz po ceglanym kominku z prawej strony kanapy, przy ścianie. Ominęłam stolik stojący na dywanie przed kanapą i dwa, bujane, wiklinowe fotele umieszczone przed kominkiem, na których leżały duże, wygodne poduchy. Legnęłam na kanapie i włączyłam telewizor zajadając się naleśnikami. Usłyszałam jak ktoś schodzi ze schodów i zauważyłam w rogu pokoju opierającego się o ścianę bruneta w samych spodniach od piżamy, włosach w nieładzie i śpiącej minie. Drapał się po głowie. Ale jego klata i mięśnie.. cóż, trzeba przyznać że robią wrażenie.
- Gdzie wszyscy? - zapytał marszcząc brwi na zaspanej twarzy.
- Wybyli - odpowiedziałam przełykając napój - naleśniki w lodówce. - dodałam i przeniosłam wzrok na telewizor. Po skończonym posiłku odstawiłam naczynia na stolik i się położyłam na brzuchu. Nagle poczułam jak ktoś lekko na mnie siada i kładzie mi ręce na ramionach. Cała się spięłam i chciałam zrzucić osobę która mnie uwięziła ale oczywiście była za silna.
- Złaź ze mnie - warknęłam.
- Strasznie spięta jesteś - zaśmiał się - odpręż się, chcę ci tylko masaż zrobić - przed oczami pokazał mi malinowy olejek - mój ulubiony..
- Nie potrzebuję - syknęłam, choć tak na prawdę plecy mnie bardzo bolały.
- Oj daj się przeprosić za wczoraj...
- Nie jestem twoją landryną, nie będziesz mi robił masażu, spadaj.
- Jak wolisz - odstawił butelkę i już myślałam że ze mnie zejdzie ale grubo się myliłam, bo zaczął mnie łaskotać a ja się wiłam i śmiałam jak głupia.
- A-Alvin! - krzyczałam pomiędzy napadami śmiechu - p-przes-przestań!
- To powiedz że jestem najlepszym piosenkarzem, tancerzem i najprzystojniejszym facetem na tej planecie - powiedział mi do ucha.
- Ha! Chyba śnisz! - krzyknęłam a on znów zaczął mnie łaskotać. Jakimś cudem udało mi się wstać i przeskoczyłam nadal ze śmiechem na drugą stronę kanapy.
- I tak cię złapię - powiedział z zadziornym uśmiechem.
- Nie bądź tego taki pewny - dodałam i kątem oka zobaczyłam moje wybawienie - schody! Nie tracąc czasu poleciałam jak torpeda na górę i zabarykadowałam się w pokoju. - Ha! Miller górą, bim bam! - krzyknęłam zadowolona odwracając się i mało nie umarłam ze strachu, bo kto stał w moim pokoju? Alvin we własnej postaci!
- Okienko - odpowiedział na moje niezadane pytanie i uśmiechem.
- Chcę się ubrać, wyjdź - powiedziałam.
- Chętnie popatrzę - zaśmiał się.
- To idź sobie patrz na Lindsay - wypchnęłam go z pokoju i zamknęłam go na klucz, robiąc potem to samo z oknem. Westchnęłam i podeszłam do szafy. Strój na wieczorny koncert już wisiał, a więc przynajmniej to miałam z głowy.
- Coś wygodnego i czarnego... hm... - zastanowiłam się chwilę i wybrałam zwykłe czarne getry, czarną bluzę z nadrukiem batmana i czarne konwersy. Dobrałam do tego również czarną kurtkę, którą i tak zdejmę przed zabawą. Ubrałam się, umalowałam i byłam gotowa. Usłyszałam jak na dole wchodzą nasze zguby, wszystkie. Zeszłam i zobaczyłam Sarę i Leo biegnących na górę się przebrać, Żanetę i Szymona wchodzących z siatkami do kuchni i Alvina siedzącego przed telewizorem. Westchnęłam i ruszyłam do kuchni.
- Żan, może idź się przebrać na paintbolla, ja tu pomogę - uśmiechnęłam się do siostry.
- Dzięki - odwzajemniła mój gest i poleciała na górę.
- Gdzie byliście? - zapytałam obojętni wypakowując siatkę.
- W kilku sklepach - odpowiedział - ślicznie wyglądasz.
- To tylko dres - mruknęłam i włożyłam mleko do lodówki.
- Coś się stało? - zmarszczył brwi.
- Nie - odpowiedziałam automatycznie i odwróciłam się twarzą w jego stronę - a miało?
- Nie - wymieniliśmy się podejrzliwymi spojrzeniami.
- Zaczęłaś już naukę do egzaminów? Moglibyśmy iść razem się pouczyć, do biblioteki.. - zaproponował nalewając sobie wody.
- W bibliotece to można co innego robić - dodałam zalotnie.
- Za 3 miesiące mam maturę, a ty egzaminy końcowo-roczne.
- I będziesz mi o tym truł całymi dniami - przewróciłam oczami - chciałabym się wyluzować..
- A nauka?
- Nauka i nauka, mam jeszcze cały weekend ferii - mruknęłam i poczułam wibracje telefonu. Przesunęłam palcem po ekranie - Dave? Stało się coś?
- Brittany, zbierz proszę wszystkich i daj na głośnik.
- HEY! CHODŹCIE DO KUCHNI! - krzyknęłam i po chwili wszyscy siedzieliśmy przy wyspie kuchennej.
- Mam do was ważną sprawę. Macie możliwość wyruszenia w 3-miesięczną trasę koncertową.
*********************************************************************************
I... koniec :D Kocham was zostawiać w takich momentach kochane wy moje <3 <3
Czy zgodzą się wyjechać? Co z nauką Szymka i Żanety? Co ze związkiem Alvina i Lindsay?
Aj... miałam tak nie robić.... :D Hahahaha :D No, ale jak się podoba? ^^
I widzicie dzisiaj jestem łaskawa! Nie ma 19 a już rozdział :D
- Nie - wymieniliśmy się podejrzliwymi spojrzeniami.
- Zaczęłaś już naukę do egzaminów? Moglibyśmy iść razem się pouczyć, do biblioteki.. - zaproponował nalewając sobie wody.
- W bibliotece to można co innego robić - dodałam zalotnie.
- Za 3 miesiące mam maturę, a ty egzaminy końcowo-roczne.
- I będziesz mi o tym truł całymi dniami - przewróciłam oczami - chciałabym się wyluzować..
- A nauka?
- Nauka i nauka, mam jeszcze cały weekend ferii - mruknęłam i poczułam wibracje telefonu. Przesunęłam palcem po ekranie - Dave? Stało się coś?
- Brittany, zbierz proszę wszystkich i daj na głośnik.
- HEY! CHODŹCIE DO KUCHNI! - krzyknęłam i po chwili wszyscy siedzieliśmy przy wyspie kuchennej.
- Mam do was ważną sprawę. Macie możliwość wyruszenia w 3-miesięczną trasę koncertową.
*********************************************************************************
I... koniec :D Kocham was zostawiać w takich momentach kochane wy moje <3 <3
Czy zgodzą się wyjechać? Co z nauką Szymka i Żanety? Co ze związkiem Alvina i Lindsay?
Aj... miałam tak nie robić.... :D Hahahaha :D No, ale jak się podoba? ^^
I widzicie dzisiaj jestem łaskawa! Nie ma 19 a już rozdział :D
Normalnie polsat ;-; :D No ale rozdział świetny!! :D
OdpowiedzUsuńW końcu normalny Szymek, a nie jakiś brutal! XD
i ta Żan te dopiski haha no normalnie jak ja XD :D
i Alvittany takie aww <3
no ogólnie rozdział taki aww'astyczny i ciekawy :D
a no tak taka ty dobra! :D
pozatym myśle, że Brit i Szymek niedługo się rozstaną nie pasują do siebie ona chce się bawić, a ten uczyć XD
heheszgi :D
Dobra to do nexta! <3 :D
WOW po prostu WOW xd jest 10 min po polnocy a ja to czytam i teraz nie zasne achh... ty polsacie XD :* alvin byl taki slllloooodddkkkii niech bedzie ALVITTANI !! i SIMONETTE bosze kocham te pary xd a polaczenie szymka i brit to jak polaczyc wode i ogien xdd co innego zanete i alvina to jeszcze wytrzymam xd -ale nie dawaj mi tu takiego polaczenia XDD - czekam na nexta PS.zycze weny i jestem jeszcze w trakscie czytania twoich histori sąą ekstra xd daj alvina i briii razem pliiioooooseee xd
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńEeee.. robisz mi szantaż? Wiesz, powinieneś uszanować mój pomysł, zaufać moim planom. Mam zmieniać całą koncepcję bo.. bo ty mi tak każesz?
UsuńNie możesz jej nic kazać, jak będzie chciała zrobić to zrobi. Jak ci sie nie podoba to nikt cie tu nie trzyma pozatym, chyba żadnego jej postu nie skomentowałeś/łaś.
Usuńno poprostu brak słów.
Ty wandalu! Jak śmiesz obrażać Ige ! Skwiercz w piekleee!*dum dum dum* xD
UsuńKasia, dzisiaj coś często cię potrzebuję na gg ;-; więc jak możesz...
Usuń*dum dum dum* Em od efektów specjalnych xD
UsuńNie chciałem żeby to tak zabrzmiało... Może jednak powinienem ci zaufać? Ps. Iga zmieniam zdanie zaczynam wierzyć w ludzi
UsuńPrzynajmniej umiesz przyznać się do błędu.
UsuńFajnie że zaczynasz wierzyć w ludzi. XD
UsuńNo ledwie coś napisałem i już są pod tym odpowiedzi... Wow. Podziwiam was
UsuńIga czuwa xD
UsuńSzymon i Brittany do siebie nie pasują zmień to!!!!!!!
UsuńAlvin i Lindsay też nie!!!!!!!
Gdzie Eleonora i Teodor ?!?!?!?!?!?! Ty okrutna zła i podła morderczyni!!!!!!
~Natka Natusia~
Yhm, bo Iga z powodu jednego niezadowolone anonimka zmieni cały plan -.- Ludzie, przecież Igu to największy Alvittanozjeb na świecie i nie ma co się martwić takim tam, małym.. e... kryzysem (?) xd
UsuńJa przepraszam :, ( nie chcialam tak napisac od niedawna czytam ten blog i jestem nowa tu...... nie chcialam cie obrazic Iga podobaja mi sie twoje blogi, uwielbiam je czytac i ....j-j-ja no-o- ten no .........przepraszam nie wiem czemu tak napisalam obiecuje ci ze przez kolejne twoje historie nie skomentuje nic zeby was wszystkich nie obrazic. A was komentatorki uważam ze jestescie super tak jak Ige
UsuńPS. Iga i ja ufam twoim pomysla az ci zazdroszcze i to twoj blog i bedziesz pisac jak chcesz :) jeszcze raz przepraszam
UsuńAle przecież do ciebie KasiaXD nic nie mamy! Tylko tutaj odpowiadamy na różne komy, anonima albo Gamera XD :D A ty komentuj! <3 Nie obraziłaś mnie w żadnym słowie, wręcz przeciwnie :) Oooo, kochana <3 :* I do ciebie nic nie mam! Komentuj mała <3
UsuńNaprawde ?! Dziękuję <3 lece czytac nowy rozdzial :*
UsuńŚwietny blog, łał!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sporo notek, są cudowne!
Jednak w tej najnowszej serii... jak dla mnie zepsułaś cały urok, tym, że są ludźmi. Kiedy się czyta o wiewiórkach to tak całkiem inaczej, lepiej. Do tego pouśmiercałaś ich, ugh! Pomysł fajny, ale według mnie ciężkie do strawienia, gdy przyzwyczaisz się do wiewiórek.
-Anonimka-
Tego się obawiałam.. Bo mnie też zakulo w sercu jak pisałam ze sa ludźmi :/ ech.. no cóż, jeżeli wielu osobom to będzie przeszkadzało to już mam pewien pomysł ;) ale ważna jest dla mnie opinia każdego, więc dziękuję :) a jak na razie, aby wynagrodzić to że są ludźmi w opowiadaniach postaram się częściej wstawiać fanficki (chociaż 1 w tyg ale nic nie obiecuję) gdzie będą wiewiorkami i nikogo nie usmierce (może...xD) a Theo i Ella.. no lubię ich ale jakoś ich nie widziałam w charakterze tego nowego opowiadania xD i zawsze mi jakoś wadzili... Mam nadzieję że rozumiesz :)
UsuńOk, jak każdy wjeżdża ze swoją opiną, to ja też :)
UsuńMi z kolei czyta się lepiej ze świadomością, że są ludźmi. Wtedy niektóre scenki bardziej pasują do sytuacji. A wiewiórki... no.
Oczywiście uszanuję każdą decyzję Igi :D
*trzymam za.słowo z tymi fanfickami* ^^
Siemcia ^^
OdpowiedzUsuń*Zakochałam się w tym obrazku*
Boże, już kocham to opowiadanie :D
Takie Alvittany... Awwww xD No i scenką z Sarą i Leo też nie pogardze xD
Ech.... jest 7 siódma rano, więc raczej nic sensownego nie napiszę :)
Czekam na nexta :D
Takie awwww :3
OdpowiedzUsuńI słodkie taakie xD
Jako ludzie są fajniejsi. Bo nie wyobrażam sobie wiewiórek które się całują itp. XDD Widzę że Sara i Leo są teraz bardziej częściej. Dobra samo wstałam i nic nie napisze więcej xD
PS: Jestem nowa tutaj i czytam bloga gdzieś taaak od no nwm 2tyg. Temu znalazłam go. XD
Weny :D
Czy tylko ja tu widzę (na moim nicku) unknown ? XD
UsuńCzemu tu tak cicho xD
OdpowiedzUsuńJuż wczoraj czytałam, ale byłam padnięta i nie chciało mi się nic pisać xd
OdpowiedzUsuńA więc:
... Cholera, nie wiem co napisać >.> Nie chcę się powtarzać, ale... Popieram dziewczyny z góry xd
A co do wiewiórki vs człowieki - mi się dobrze czyta niezależnie od tego, jaką aktualnie mają postać, więc, no, co zrobisz to będę zadowolona ^-^
*No oprócz zabijania Alvina, Jum robi to pasjami ;-;'*
Wacka! :D
Łoł! No dosyć dużo nowych czytelników się tu pojawia. Chyba że ktoś ma kilka kont (ja :P)
OdpowiedzUsuńAle dosyć dużo tu tych czytelników i jestem zszokowana bo mojego bloga nikt już nie czyta... I nie będzie bo już go nie pisze xD Świetny rozdział ;*
A tak BTW co robicie na walentynki? Albo inaczej xD macie z kim obchodzić walentynki? ;3 xD za duszo kurzu ! XD
OdpowiedzUsuńMa ktoś może GG i CHCIAŁBY pogadać - 57934141 :)
OdpowiedzUsuńWOW... Sporo nowych osób :) Więc oficjalnie witam wszystkich nowych! ^^ Mam nadzieję, że zostaniecie na stało ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały i cieszę się, że się podoba :)
Na walentynki? Hm... dzięki za pomysł! Może napiszę fanfick ;)
GG mam ja, gdzieś tam podawałam numer :D
Zabawa z nowymi osobami! ( no bo o moich dziewczynkach to wiem :D )
Ile macie lat? Macie rodzeństwo? Co jest waszymi pasjami? :)
A co do tych postaci... widze, że większości pasuje że są ludźmi ( i mi też, bo tak jak napisała Emany#Em dziwnie byłoby czytać o tym wszystkim co mam w planach w postaci wiewiórek... le o fanficki się postaram ^^
No więc... a! Na walentynki.. cóż, silna i niezależna kobieta spędzi walentynki przed laptopem po południu, a rano przed książką Harrego Pottera XD :D A wy? ^^
Noo witam witam . 14lat siostrę . Pasjaa? drzeć ryja xD i tańczyć xD!
UsuńOoo to super, że będą fanficki :D Uwielbiam czytać o wiewiórkach! I jeszcze jak dla mnie nie powinnaś dodawać dodatkowych postaci, których nie ma w filmie. Mi się tak lepiej czyta :) Wolę pierwotną wersję, ale za to ma się duuużo zdarzyć!
Usuń-Anonimka-
Nie lubisz Sary i Leo?
Usuń...ja to się z nimi zżyłam... nie sądzę żebym ich usuwała, bo ja ich lubię i łatwo mi o nich pisać...
No ja tak średnio :/ Ogólnie nawet jak to czytam wyobrażam sobie cały film z wiewiórkami, więc dla mnie oni i tak będą jako wiewiórki! XD A Leo i Sara dajmy na to... Teodor i Eleanora
Usuń;^; przecież jest specjalny post z ich ludzkimi wyglądami
UsuńWiem i właśnie to mi przeszkadza, wolę postać wiewiórek :/
UsuńAnonimko wiele osób bardzo się zżyło z Leo i Sarą, tak samo jak Iga więc nie sądzę, aby ich usuneła. Pozatym są to najlepsi przyjaciele alvittany o podobnych charakterach, nie chcesz im odebrać przyjaciół nie? :D A poprostu lepiej się pisze o nich jako o ludziach, ale zawsze możesz sobie wyobrazić, że to wiewiórki :p
Usuńpozdrawiam <3
a pozatym jak masz na imie? jeżeli moge spytać ^_^
Może masz rację... będę sobie wyobrażać, że to wiewiórki :D
UsuńCo do imienia, wolę jeszcze odczekać ;)
UsuńMiło mi, że się zgadzasz hah :D
Usuńno i oki skoro nie chcesz mówić to nie, a mogę ci chociaż mówić Ami? krócej XD ;ppp
Dexter jak zawsze dociekliwy z imionami xD
UsuńKaśka, mam plan! Naćpiemy ją kredą, posadzimy na jednorożcu, zastraszymy Wilczkiem i odrazu wyśpiewa imie XD :D
Usuńona się nas przestraszy! :Da jeszcze zwieje nam na tym jednorożcu i co? Będziemy musiały ją gonić na naszych smokach! :/
Usuńno ale w sumie spróbować można! :D buhahah XD
No jasne, wykorzystujcie nieszczęsnego Wilca... xd
UsuńA Wilczek taki biedny, nie? Oj Wilcu Wilcu wynagrodzimy ci to : *
UsuńE tam, weźmie się Nocną Furię i nie ucieknie! :D
Pożyczyć komuś mojego łabędzia origami? Ma też turbo xD. B)
UsuńA ty wilczek jak masz na imię? A ty Iga jak się nazywasz? A ty Kasia? xD
UsuńTy, nie uwierzysz... Iga! XD :D
UsuńNo nie wiesz? Dexter jeste! *o* :D
UsuńWowww xD
UsuńTrzymam za słowo, Igu :D
UsuńKari, Kari, Kari...
Jam jest Julia! xD
Dexter, jak mi znowu wyjedziesz z Romeem to cię zatłukę ;*
Kurna kumulacja w lotka :D
UsuńTo ja wyjadę! Julio ah Julio gdzieś zgubiła Romea? :D
UsuńAz mnie korci by napisac w stajni krowy doi xD
Usuń... -.-
UsuńSpadaj :*
Kari hahaha XD niezłę! :D
UsuńEj Iga ja to miałąm pisać! :C
foch! XD
śmiesz mi się tu fochać?! O ty!
Usuńno ja! :D
Usuńi co mi zrobisz?? :D
to ja lubie wkurzać Wilczka niczym.. niczym Al Brit haha XD
Dobre, Kari xD
UsuńA ty Dexter się nie fochaj, bo zaraz pewnie i tak walniesz jakiegoś suchara o Romeo and Juliet >.>
No, zobaczysz jak mnie będziesz jeszcze na kolanach przepraszać XD :D
UsuńSama ciałaś Julietto! :D
Usuń,, Romeo podjeżdża pod okno Julii na rumaku, zsiada z niego i zaczyna śpiewać serenadę. Na to Julia wychodzi na balkon i za pomocą pościeli wciąga Romeo do swojego pokoju. Zaczynają się namiętnie całować, ale w pewnym momencie Julia pyta:
- Romeo, a co jeśli nas nakryją?
- Nie martw się Julio. Jeśli tylko ktoś zapuka do drzwi, ja od razu wyskoczę przez okno, a tam czeka na mnie mój dzielny rumak. Odjadę od razu i nikt mnie nie zobaczy.
Uspokojeni kontynuują akt miłosny. Nagle słychać pukanie do drzwi. Ostatni pocałunek i Romeo wyskakuje przez okno. Julia otwiera drzwi, a za nimi stoi koń i mówi: Jakby co to jestem na dole. ''
haha XDDD
...
UsuńPomijając ostatnie zdanie - a jeb się XD
Licząc ostatnie zdanie - za dużo kredy, hm? XD ZOORBA!!! :D xd
hahah jak ja lubie cie wkurzać <3 :D XD
Usuńhaha coraz lepsze te towary są XDD
ZORBA! <3 musze się kiedyś wybrać na tą zorbe haha XDD
U mnie w mieście jest uloca Focha xD
UsuńU mnie też xD :D Przyjaciele mi mówią że specjalnie dla mnie :D
UsuńWiem <3
UsuńA jak! :D
No, wbijaj! Zrobimy we dwie zorbę to wszystkim kapcie spadną, hahaha :D
Haha ja się na to pisze !! :D
Usuńzrobimy furore! a jak nas jeszcze nagrają.. hit netu! hahaha :D
Oł jea bejbe :D Wilcu i Dexter stają się znane na całym świecie wkrótce po zamieszczeniu w sieci filmu, na którym dziewczyny jadą z zorbą xx
UsuńA i jeszcze co do mnie - 13 lat, brak rodzeństwa, uwielbiam pisać (jestem w trakcie pisania swojej książki), lubię się uczyć, czytać i grać.
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich nowych! :D
OdpowiedzUsuńa co do postaci to mi wszystko jedno XD mogą być i ludzie i wiewóry :D
tak wgl Iga masz tyle nowych osób nie zapomnij o starszych czytelnikach! ;c :D
Nigdy nie zapomnę! :D
UsuńKasia.. wejdź na chwilkę na gg, proszę :*
No właśnie Igu, bo Wilcu cie odwiedzi z kataną :> xd
Usuńno mam nadzieję! haha :D
Usuńoki wejde ale nwm czy na długo bo niedawno wstałam XD
A! Jeszcze jedna informacja dla wszystkich nowych :D
OdpowiedzUsuńPrzed rozmową skontaktuj się wz sychologiem bądź pedagogiem w sprawie skonsultowania stanu psychicznego.
Nie ponosimy odpowiedzialności za wszelkie straty moralne, uszkodzenia lub spaczenia psychiczne spowodowane rozmową ze mnąbądź każdą inną komentatorką :D Pozdrawiam! :D
Właśnie! podpiszcie się wszystkie pod tym, żebyśmy nie musieli potem brać odpowiedzialności! haha :D
UsuńHahah akceptuje xD
UsuńWienc xD uwaga bo w samo obronie mogę zrypać mózg po całości xD
UsuńZnowu ta mordująca cisza ;d
OdpowiedzUsuńno wiesz ja cały czas nie przesiaduje na komputerze XD inni raczej też, najczęściej wieczorem coś się dzieje :D
Usuńa tak wgl masz na imie Emilka? XD
XD skąd wiedziałaś? XD
UsuńJa§nøwi© Ka§ia xD
Usuńc'nie? Ja wim wszystko.. Magia *o*
Usuńprawie jak WszechIga hah :D
Ech... człowieka chwilę nie ma i tyle sie dzieje ;)
OdpowiedzUsuńWitam wsystkie nowe komentatorki :D
PS. Gdyby Kasia, Iga lub Wilczek chciały wam wcisną kredę,nie bierzcie jej.. xD
Z chęcią wezmę! :D
UsuńOde mnie kreda? Najmocniejszy towar w okolicy :>
UsuńNo właśnie Keksik... no właśnie... xD
UsuńA kreda od Wilca + zorba = musk rozje***y xD
Usuńah te wspomnienia! <3
UsuńNo dokładnie <3
UsuńZorbaa??? xD
UsuńJutro dam wam link do tego xd
UsuńAch, ta moja szkoła... :D
Cześć ludziki!
OdpowiedzUsuńDaaaaawno mnie tu nie było c'nie? Ktoś się stęsknił? Hm? Nie... Nikt... A w ogóle to nr. mojego GG to... Nie pamiętam! Myślałam że pamiętam! Z resztą i tak moje knto jest pewnie zarośnięte pajęczynom... XD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń*szepcze: Wilcu , nie masz no jakiegoś fajnego towaru ? XD ze będą mi nyan caty tańczyli na szafkach xD. Bo kiedyś ktoś mi coś takiego dawał xD*
OdpowiedzUsuńPolecam czekoladę mleczną Milka, woda brzoskwiniowa najlepiej żywiec, no i kreda x3 A do zrycia psychy obejrzenie zwiastunu Deadpoola (+18), lub wpisanie w yt "zorba w gimnazjum nr 8 sosnowiec" :3
UsuńMam nadzieję, że pomogłam :D
XD thx wypróbuje na pewno xD
UsuńWiesz, ja po tym miksie poleciałam na słodkorożcu do gumisiów... xd
OdpowiedzUsuńXD masz gg?
UsuńAno mam, zaraz podam...
Usuń56488257
Usuńwesołych wal entynek everyone!!!! XD XD ~ ;* ;* ;* hurra idem na planete singli!! kto tez? ma kto walentynke? jam dostala 5!!!!! iga co ty nawyprawalas kiedy mnie nie było? sa ludzmi?! nawet spoko pomysl O_O jam miałam gg zapisałam se na kartce kod ale kot mi zezarl? idzie kto do kina? walentynki bez kina to nie walentynki.
OdpowiedzUsuńShadow! Welcome back! :*
UsuńA no wiesz, taki tam Brimon, ludzie.. norma xD to dopiero początek :D
Zazdroszczę! Ja siedzę w domu :/
Jak się mieszka na zadupiu (tak jak w moim przypadku) to kino jest w kijek daleko ;d
UsuńKto dzisiaj wyjeżdża dziś? Albo ma gości? Bo ja gości mam xD
OdpowiedzUsuńI przez nich nie mg nic na bloga napisać:c
OdpowiedzUsuń57953073 mam nowe GG iguś meldunek się do Shadow XD
OdpowiedzUsuńJuż cię mam w znaj! <3 <3
Usuń