sobota, 1 października 2016

Rozdział 21


Brunet rozglądając się w około, szybko odnajdując wzrokiem okrywających się grubymi ubraniami przyjaciół sam podleciał po jeden z plecaków, natychmiast nakładając na siebie grubą kurtkę i kaptur, odszukując wzrokiem rudowłosą. Podlatując do niej, dopiero teraz mógł dobrze spojrzeć na jej liczne rany i siniaki, masę krwi, rozczochrane włosy, całkowicie rozmazany makijaż. Kucnął przy niej, mówiąc niezwykle delikatnie, nie mogąc patrzeć na jej ból:
- Brittany... - dziewczyna się wzdryga. Zaciska mocno powieki i jeszcze bardziej się skula, z fioletowymi od zimna czubkami palców. - ...Brittany, skarbie, proszę... Musisz się ubrać... - mówi cicho, najłagodniej jak potrafi, powoli wyciągając jej spodnie, buty, bluzę i kurtkę. Dziewczyna w odpowiedzi jeszcze mocniej się skula, wypuszczając masę łez. Chłopak od razu kręci głową, biorąc ją pewnie, ale niezwykle ostrożnie w ramiona i zakrywając samym sobą, a ona niezwykle mocno się w niego wtula, mocząc mu kurtkę. Alvin korzystając z okazji delikatnie zakłada jej spodnie, grubą bluzę, zimową kurtkę, czapkę, okrywa jej szyję szalikiem, a na stopy wsuwa ciepłe trapery, zaraz znów mocno przytulając.
- Ćśśśś... Spokojnie.. Już dobrze... - lekko ją kołysząc, zaczyna jej cicho szeptać na ucho - Jesteś już bezpieczna, nie dam cię skrzywdzić... Wrócimy do domu, maleńka... Nikt już nigdy więcej cię nie skrzywdzi...

W tym samym czasie, odchodzące od zmysłów Żaneta i Sara doprowadzały dosłownie do szału Leo i Szymona, cały czas krążąc niespokojnie po domu. Nieudolne próby uspokojenia ich, wywoływały jeszcze większy stres. Nie mogąc się na niczym skupić, w końcu Szymon wziął swoją dziewczynę za na ręce, wprowadzając do niej do pokoju, sadzając na jej łóżku, podając jej książkę i sam biorąc jedną spojrzał na nią, mówiąc:
- Doprowadzasz mnie do istnego szału, mała - wzdycha - Poczytajmy, co? - spogląda na wzdychającą dziewczynę, opierającą się o ścianę i niechętnie otwierającą książkę i sam, z ulgą, idzie w jej ślady.
Leo za to, w końcu podszedł do swojej wybranki, obejmując ją w pasie i pewnie wpijając się w jej usta.

*****************************************************************************
Jezu...
Ratuuunku...
Jeżeli taką długość będą miały teraz rozdziały to ja się powieszę... -.-
Liceum to nie dla mnie, chcę do gimnazjum >.<

...To nie jest rozdział, przecież do cholery to jakiś jego skrawek -.- Dobra, robimy konkurs! Konkurs/Zabawa!
Piszecie dokończenie rozdziału w komentarzach. Robicie co chcecie, tylko mi par nie rozbijać, żadnych śmierci ani pierwszych razów, bo to moja kwestia! XD Tylko takie 3 zasady :D
A jak już dokończycie rozdział, wstawiam cały, co wy na to?
Przymajmniej wyjdzie trochę dłuższy i każdy będzie mógł włożyć coś od siebie, możecie dawać nawet jedno zdanie, ale mam nadzieję że każda(y) coś napisze! Liczę na Was :* <3

Kocham Was! <3 <3 <3

20 komentarzy:

  1. *O, o! To ja jutro wam napiszę takie dwa zdania, że się >bip!BIP!<... Cenzura? Tutaj? Serio? >BIP!<...*
    Daj spokój Lucy ;D
    *Nie mów tak do mnie! ><*
    Luuucy~
    *-.-*

    A co do rozdziału, to oprócz długości, mogę się doczepić jedynie zmiany czasu narracji z czasu przeszłego na teraźniejszy~
    Xoxo ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Część!
    Nie mam się do czego przyczepić...
    Rozumiem Cię sam mam w "luj" nauki i jeszcze wyjazd....
    Ale dobra powodzonka w szkole i mam nadzieję ze sobie poradzisz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jet spoko, nie czepiam się długości bo sama wiem jak to jest. Tą dalszą część napisze potem, teraz się spiesze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział!!! 😃
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdzialik, ale fakt - trochę krótki :/ Fajnie się czyta, jedynie co moge zarzucić to nagła zmiana czasu ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Ok, to tak.
    Ten skrawek rozdziału, bardzo mi się podoba..
    Nie wiem czy mi się uda, ale spróbuję napisać coś all'a dalszą część..

    *****************************************************

    - Nie dam rady! - mówi z westchnieiem Żaneta i zamyka z trzaskiem książkę.
    Szyman patrzy na nią zza okularów.
    - Żan.. Przeczytałaś zaledwie dziesięć stron.. - mówi chłopak.
    - Wiem, ale.. Mam wrażenie, że gdzieś daleko dzieje się coś ważnego.. - patrzy mu w oczy - Że powinniśmy tam być..
    Niebieskooki patrzy na nią zamyślony.
    - Szymon, no powiedz coś! - krzyczy dziewczyna zrywając się nagle, gdy cisza trwa parę minut.
    - Nie wiem co o tym myśleć.. - mówi Szymon i wychodzi z pokoju.

    - Uspokoiłaś się już? - pyta Leo, siedząc na kanapie i tuląc Sarę z ramionach.
    - Nie wiem.. - odpowiada dziewczyna jakby nieobecnym głosem, patrząc w martwy punkt.
    Przez chwilę para siedzi w ciszy.
    Po chwili rozlega się trzaśnięcie drzwiami i mija ich zamyślony Szymon.
    - Hej, stary stało się coś? - pyta go z niepokojem Leo.
    Chłopak wzdycha ciężko i siada obok nich na kanapie.
    - Żaneta jest jakaś dziwna.. Mówi coś o "czymś ważnym".. O jakimś wydarzeniu, gdzie jesteśmy potrzebni.. - patrzy na parę.
    - Pójdę do niej.. - Sara wstaje z objęć Leo i rusza do pokoju siostry.

    *****************************************************

    - Zróbmy sobie postój, co? - pyta Mia dysząc ciężko, łapiąc Finnick'a za ramię.
    Chłopak który idzie przodem odwraca się i patrzy na zdyszanych i drżących z zimna przyjaciół.
    - OK, zatrzymajmy się.. - mówi i zbacza z drogi kierując się w stronę wysokiego modrzewia.
    Siódemka nastolatków siada pod drzewem i otula się szczelniej kocami.
    Ella i Theo rozpalają ognisko i przygotowują skromny posiłek z sucharów i konserw.
    Alvin bierze jedną z porcji i podsuwa ją swojej dziewczynie.
    - Brittany, kotku.. Zjedz coś.. - niemalże prosi brunet.
    Dziewczyna wpatruje się nieobecnym głosem w przestrzeń.
    - Brittany... - chłopak unosi rękę i delikatnie dotyka ramienia rudej.
    Dziewczyna wzdryga się i po jej twarzy spływa strumień łez.
    - Bri.. - zaczyna znowu Alvin, ale przerywa jej krzyk Bartka.
    - Uciekacie, uciekajcie! - wrzeszczy chłopak i wskazuje na ciemne cienie z błyszczącymi ślepiami wyłaniające się z ciemności.
    Zwierzęta zwabione zapachem mięsa, wyszły z buszu, mimo strachu przed ogniem i ludźmi.
    - To wilki! Uciekajcie!
    Wszyscy zrywają się z miejsc i zostawiając wszystko rwą się do biegu w przestrzeń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam powinno być "nieobecnym wzrokiem"

      Mam nadzieję, że może być..?

      Usuń
    2. Świetne! *o*
      Jedyne co, to taki szczegół że Bartek z nimi nie przechodził,(UWAGA SPOILER!!!!)






      a jego wątek jeszcze rozwinę... tam tylko imię by się zmieniło, ale tak to świetne, serio ^^

      Usuń
    3. Czy jest coś o czym nie wiem? "-" ;*

      Usuń
    4. OK, to zamiast Bartka może być Sebastian :D

      Usuń
  7. Hejoo! Wiem że z lekka późno ale cały dzień kułam na sprawdzian i kartkówkę
    :-P Rozdział super! Nic dodać nic ująć w kwestii stylistycznej. Jedyne do czego mogę się przyczepić to długość, ale wiem jak to jest z brakiem czasu;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah, no tak, zmiana narracji XD
    Sorki za taką gwałtowną zmianę, w sumie jak to teraz czytam to i mi się dziwnie czyta...XD
    Spróbuję wrócić do czasu przeszłego, OK?
    I love U <3 <3 <3 ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. *.* podoba mi się ;v Sweeeety <3 Iga, jeśli Ty liczysz na to, że dziewczyny będą przestrzegać zasad w opowiadaniach, to się grubob mylisz XDDDD Dobrych ocen i uśmiechu ! ;D Pozdrawiam ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Super blog;) czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna nazwa "nieznana" 😊

      Usuń
    2. Super nick! Ale czemu kojarzy mi się z: "Niezgodną"?? O.o Żeleq znowu ma skojarzenia *,*

      Usuń