piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 9

Znowu , nie przejmujmy się zdjęciem , bo piszę o nich jak z filmu ;)

ALVIN

Całą noc nie spałem , myślałem o Britt . Jak ja jej to wszystko wytłumaczę , jeżeli nie mogę nawet z nią porozmawiać ? Ona nie chce mnie widzieć i ma do tego pełne prawo ....

BRITTANY

Całą noc śnił mi się dzisiejszy dzień , a budziłam się z krzykiem. W końcu wstałam i poszłam do łazienki. Popatrzyłam w lustro i zmyłam makijaż , przebrałam się w dres i wróciłam do pokoju . Usiadłam na parapecie i wpatrywałam się beznamiętnie przed siebie.

ALVIN

Nie mogę tak tego zostawić , nie mogę ! Muszę coś zrobić ! Ale co , jak mnie nie chce słuchać ? Nie wiem , ale coś wymyślę !
Zszedłem smętnie na dół.
- Alvin, nie możesz tak siedzieć w domu- powiedział Dave - musisz albo coś zrobić , albo idziesz do szkoły.
- Obojętnie - odpowiedziałem - i tak bez niej nic nie ma sensu , smaku , koloru , zapachu .
- Alvin , Ty się zakochałeś ? - spytał delikatnie
- Nie -  powiedziałem piskliwie.Popatrzył na mnie podejrzliwie.- Nie wiem , poprostu nie mogę patrzeć jak ona cierpi przeze mnie,  nie mogę jeść , oddychanie sprawia mi trudność , nic nie ma sensu , wszystko jest szare , zlane , takie samo . Nic nie jest normalne, ale gdy tylko pojawi się obok - uśmiechnąłem się - Wszystko rozświetla swoim uśmiechem , gdy na coś patrzy , natychmiastowo świat nabiera kolorów , gdy mówi swoim pięknym głosem ptaki zaczynają śpiewać . Przy niej wszystko jest piękne. 
- Ale Cię mocno wzięło , to miłość od pierwszego wejrzenia - zaśmiał się ale zgromiłem go wzrokiem - masz 2 opcje. 1. Albo o niej zapominasz - przerwałem mu
- To jest niewykonalne.
- Opcja 2 . Walczysz , walczysz aż do skutku .
- Ale co ja mam zrobić jak nie chce mnie słuchać ?! - wybuchłem , a w moich oczach pojawiły się łzy.- Ona mnie nienawidzi .Ma rację , ma rację . Nie wiem co mam robić ..
- Napisz jej list , jeżeli Cię nie słucha to może chociaż przeczyta.- Najpierw spojrzałem na niego jak na wariata , a potem z dziękczynienie.  Wskoczyłem na niego i się wtuliłem jak 2 letnie dziecko . 
- Dziękuję Dave - szepnąłem. - Idę pisać .- pobiegłem szybko na górę , wziąłem kartki i zacząłem. 

GODZINĘ PÓŹNIEJ 

W moim pokoju wszędzie są porozrzucane pogniecione kartki , ale opłaciło się . Teraz tylko muszę przepisać na czystą kartkę... Po niecałych dziesięciu minutach był napisany cały długi list . Podszedłem do jej skrzynki , ale szybko się rozmyśliłem " Jej siostry tego jej nie przekażą ..."
Chwilę myślałem i wpadłem na genialny pomysł ! Wdrapałem się na wysokość Jej okna i wsunąłem to przez lekko uchyloną szybę . 

BRITTANY

Od samego rana płaczę jak głupia. Wiem , że nic mi to nie da. Próbuję się uspokoić ale to na nic. Nagle ktoś wszedł do domu , pomyślałam że to dziewczyny , bo kto inny ?


ALVIN

Siedziałem na parapecie i patrzyłem w Jej okno . Jeżeli to nie wypali , to i tak się nie poddam. Nagle do jej pokoju wszedł jakiś Wiewiór ..

BRITTANY

Do mojego pokoju z wielkim hukiem wleciał .. Nie .. to niemożliwe ! Momentalnie przestałam płakać , a w moich oczach ukazało się przerażenie. To musi być jakiś koszmat , z którego zaraz się obudzę. Jego już tutaj nie ma ! Podszedł do mnie z tym swoim uśmieszkiem , który pamiętam dokładnie. Złapał mnie za łapkę , podciągnął do góry. 
- Teraz już mi nie uciekniesz- szepnął złowieszczo . - zapłacisz mi za wszystko - dodał. Znowu poczułam TAMTO uczucie , ten ogarniający  całą mnie lęk. Teraz nie odpuści , nikt go nie zatrzyma . Nikogo nie ma w domu , a ja się sama nie uwolnię . Próbowałam się wyrwać , a skończyło się to tym że dostałam w głowę i urwał mi się film ...

ALVIN

Co tam się dzieje ? Patrzyłem przez okno do pokoju Britt , a tam jakiś gościu ją bije i wynosi . O nie ! Szybko wybiegłem z domu i pobiegłem do Britt . Właśnie wychodził z domu z nieprzytomną Britt na łapach.
- Zostaw ją ! - krzyknąłem. Próbowałem ją mu odebrać ale na marne. Był za silny i wyższy ode mnie jakoś 10 cm. - Zostaw ją !
- Bo co mi zrobisz ? - zaśmiał się szyderczo - jesteś jeszcze dzieckiem , idź do mamusi. A o niej możesz już zapomnieć. - zaśmiała się ponownie. 
- Nie zostawię tak tego i nie dam Ci jej zabrać - warknąłem . 
- Młody , tracę już cierpliwość. Idź stąd. 
- Nigdy ! - w odpowiedzi szybko mnie odepchnął i poleciałem na szafki.
- Auu ... Brittany !!!!! - szybko się podniosłem ale było już za późno . Pobiegł i nie zostawił żadnego śladu. - NIE !!!!! TO NIE MOŻLIWE !! DLACZEGO , DLACZEGO ONA ?! CO ONA ZROBIŁA ?! BRITTANY !'- zanosiłem się gorzkim płaczem na środku podwórka. - Brittany - szepnąłem . To moja wina. Gdym przyszedł wcześniej , gdybym go zatrzymał , Britt byłaby bezpieczna tutaj.Siedziałbym tak całą noc gdyby nie moi bracia i wiewióretki którzy wrócili ze szkoły .
- Alvin , co Ci się stało ?! - podbiegł szybko Szymon.
- O-ona ... J-jej n-n-nie mmma .. To mo-moja -w-wi-wina - chlipiałem .
- Ale ... jaka ona ? - spytała nieśmiało Żaneta.
- B-brit-brittany - szepnąłem i wybuchłem niepohamowanym , gorzkim płaczem. Moi bracia szybko wstali , podnieśli mnie i ruszyliśmy do domu dziewczyn. Nie pytały się nawet i rozwaloną szafkę.
Przez około godzinę siedzieliśmy jak posągi na kanapie . Już się uspokoiłem , bo wiedziałem że czeka nas poważna rozmowa.
-Opowiedz nam wszystko od początku - powiedział Szymon. 
- Siedziałem w pokoju i patrzyłem się w jej okno. Nie wiedziałem co robić , więc próbowałem coś wymyślić . Nagle do jej pokoju wparował jakich wielki , gburowaty skó... - przerwałem widząc minę Szymona-  fagas i zaczął się z nią szarpać. Natychmiastowo poleciałem do Waszego domu i próbowałem go zatrzymać . Bri-brittany była nieprzytomna. Trzymał ją na rękach . Próbowałem go zatrzymać ale nie dałem rady . - przestałem nad sobą panować. Wtuliłem się w Szymona siedzącego obok i zacząłem płakać - to mo-moja win-na ... Gdybym przy-przyszedł chwil-chwilę wcze-wcześniej a-albo g-gdy-bym sob-bie n-nie ża-żartował t-t-to bym p-przy n-n-niej -b-był ... B-była -bby t-tteraz w szko-szkole ! By-była by tut-tutaj - z-ze mn-mną - ostatnie słowa szepnąłem. 
- To nie twoja wina. Nie mogłeś tego przewidzieć .... Ale musimy coś wiedzieć . Powiedz nam , opowiedz nam o tym zdjęciu. - powiedziała Eleonora. Uspokoiłem się trochę i zacząłem.
- W niedzielę grałem w parku w piłkę z kolegami. Ta dziewczyna ze zdjęcia , czyli Charlene to moja dawna przyjaciółka ... Przyszła do parku zawołała mnie. Na początku jej nie poznałem , ale później podbiegłem i przytuliłem. Nagle mnie pocałowała. Szybko ją odepchnąłem , a ta zaczęła przepraszać . Ktoś nam zrobił zdjęcie i dał B-bri - Brittany. 
- Och ... przepraszam myślałam , że zrobiłeś to specjalnie .. Czyli , że to wszystko to jedno wielkie nieporozumienie ? - spytala Żaneta.
- TAK , MÓWIŁEM WAM -oznajmiłem ..- Ale nie to jest teraz ważne - przerwał mi Szymek.
- To nie mógł być przypadek , że ktoś tak szybko zrobił zdjęcie. To musiało być zaplanowane ..
- SZYMON ! BRITANY KTOŚ PORWAŁ , WYWIÓZŁ NIEWIADOMO GDZIE !! NIE BĘDĘ SIĘ TERAZ ZASTANAWIAŁ NAD TAKIMI GŁUPOTAMI ! - wybuchłem. Nie mogę pojąć dlaczego siedzimy tak bezczynnie. 
- A co my możemy zrobić ? Policja ? Przecież my jesteśmy ZWIERZĘTAMI Alvin. 
- Chcecie tak ją zostawić ?! 
- Nie. Ale zacznijmy jutro , ochłońmy , wypocznijmy , bo czuję że szybko nie przestaniemy szukać a jest już późno... Ciemno i i tak teraz nic nie zrobimy . Rano zawiadomimy Dave'a i zaczniemy poszukiwania - przemowa Szymona była .. przekonująca. Niechętnie się zgodziłem , bo miał rację. 
- Mam prośbę dziewczyny .. czy mógłbym zostać u niej w pokoju ? - spytałem .
- Jasne - powiedziały cicho . - Chłopaki , może zostaniecie u Nas ?
- Jeżeli to nie problem ... pójdę tylko wytłumaczyć Dave'owi i wracam z piżamami . - powiedział Szymek  .
Skierowałem się do Jej pokoju i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem ten królujący róż i wciągnąłem zapach malinowych perfum.Zamknąłem drzwi i skierowałem się do gitary. Usiadłem na parapecie i zacząłem grać. 

Oczy twe tak pragnęły czułości, 
Twoje usta nadawały życiu sens ,  
Włosy gdzieś wirowały w nicości fal 
Dłonie Twe dotykały pięknie tak. 

Bo to, co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą. 
Tu czekam tu, wciąż kocham Cię, choć poszłaś inną drogą. 

Jak mam żyć? 
Jak mam prosić o więcej? 
Skoro los żadnych szans nie daje mi. 
Chciałbym znów, 
Poczuć powiew miłości , 
Móc jak dawniej, dla niej kochać, dla niej żyć.

Bo to, co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą. 
Tu czekam tu, wciąż kocham Cię, choć poszłaś inną drogą. 

Bo to, co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą. 
Tu czekam tu, wciąż kocham Cię, choć poszłaś inną drogą.

Bo to, co dla mnie miało sens...
Odeszło razem z Tobą...

Dlaczego ona ? Co ona zrobiła ? Nagle poczułem pod sobą coś twardego . Wyciągnąłem .. puszkę. Puszkę Brittany . Przytuliłem ją i zacząłem płakać. Nie obchodziło mnie , że jestem chłopakiem. Nie obchodzi mnie nic . Wstałem i udałem się do łazienki . To co tam zobaczyłem powaliło mnie na kolana .. Była tam zakrwawiona żyletka ... " ONA SIĘ PRZEZE MNIE POCIĘŁA ?! " Poczułem jeszcze większe poczucie winy ...Mogła się zabić , przeze mnie ... Wyszedłem z łazienki i położyłem się na Jej łóżku . Wtuliłem się w jej poduszkę pachnącą truskawkowym szamponem . Spojrzałem na zegarek obok łóżka z .. naszą podobizną . Zdziwiłem się ale tylko trochę . Normalnie to bym się zaśmiał , ale teraz... Dlaczego to nie może być sen ?! Szybko usnąłem ...
"Siedzę właśnie z Britt na chemii . 
 - Serio Alvin , serio ? - zaśmiała się widząc narysowaną gitarę- jest śliczna. Dziękuję - uśmiechnęła się i mnie przytuliła. 
- Nie ma za co - odwzajemniłem uścisk - dla mojej księżniczki wszystko.
Nagle wleciał do sali jakich koleś i wyrwał nieprzytomną już Brittany z moich objęć . Chciałem go zatrzymać , ale nagle zostałem przywiązany do krzesła . Britt szepnęła tylko z łzami 
- Pomóż mi , błagam "

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!!! - obudziłem się z krzykiem . Usiadłem na łóżku i próbowałem się uspokoić. Niechętnie wyszedłem z Jej pokoju i zszedłem na dół . Wypiłem szklankę wody  i w tym czasie zeszła reszta. 
- Cześć - powiedzieli .
- Hej - mruknąłem . - Dave już wie ?
- Tak , zaczął poszukiwania z policją od samego rana . Ale my też mamy szukać , w końcu jesteśmy mniejsi - zaśmiał się Szymek . 
- Na serio masz nastrój do żartów ?!
- N-nie - przestraszył się chyba . 
- Idziemy już ? - zniecierpliwiłem się .
- Tak - odpowiedzieli chórem i ruszyliśmy na poszukiwania. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tak , tak wiem . Krótki i beznadziejny ... Ale nie mogłam go napisać przez 2 dni ! > < . Mam dość tego rozdziału więc go już dodaję .... A Wam jak się podoba ? Czekam cierpliwie na opinie :) 
Co byście chcieli w następnym ? Napiszcie , jak macie jakiś pomysł :D
Przypominam też o konkursie :D Termin przysyłania prac mija 05.01 . ;)


18 komentarzy:

  1. Wiewiórka wyższa niż 10cm? Coś mi tu nie gra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zapomniałam dodać... Hmm... Ty wiesz że to całe płakanie to ja Alvinowi wypominać do końca życia będę? :D OK, OK... Ooo... Alvin, jakbym mogła to bym cię przytuliła! CO ZA FAGAS że ja się spytam się!... Grrr, złość się we mnie gotuję! >< Następna opcja? Hmm... O, o! Wiem! Spotkają Charlene i ona będzie wiedziała co to za jeden, i powie im gdzie go szukać... A jak się doda zdesperowanego i wściekłego (hmm... zrozpaczonego?) Alvina to piekło! Ten fagas odpowiedzialny za porwanie ma przechlapane! ;) Mały, mały! Ja ci dam małego! ALVIN?! MAŁY?! JA CI DAM!!! I ja niestety pracy nie przyślę :( Sama piszę od rana do nocy, jak mogę... Przepraszam...

      Usuń
    2. od Alvina : PRZYTUL !!! :((


      Ja : Dzięki za pomysł ! Nie wpadłabym na to ;* Tak Alvin jest zrozpaczony , ale trzeba go zrozumieć ... I już się wszystko wyjaśniło ! Teraz proszę mi tu ładnie Alvina przeprosić za wszystko ( na temat tego zdjęcia , nie żartów z Britt ) ! Nie ma sprawy , rozmumiem :) Też pisze w każdej wolnej chwili ...

      Usuń
    3. Do Alvina- Tulimy! :( Oj, biedactwo ty moje! Ojojoj... Przepraszam za wszystko i w ogóle! Kochamy Cię! Ja Cię Kocham! Jak ja bym mogła to bym zadzwoniła po FBI, CIA żeby szukali Britt! Idziemy do telewizji! Niech ogłaszają na całym świecie! :( :( :( NIECH JEJ SZUKAJĄ!!!

      Usuń
    4. od Alvina : Ty jedyna mnie rozumiesz ! Zostaje Ci wybaczone :) Też Cię kofam , jedyna osobo która mnie rozumie ... Nawet Autorka każe mi się ogarnąć ! Chamstwo ...

      Usuń
    5. Cooo?! Chwila moment! Ja nie pozwalam! Alvin! Jak ona coś do ciebie ma to napisz! Już ja sobie z nią pogadam! A w razie czego, zawsze możesz mieszkać ze mną! :D Nie smutaj! Będzie dobrze! ;) Ja cię kocham, Panterka pewnie też cię kocha! Wszyscy się kochamy! :* :* :* A teraz uczczę minutą ciszy Britt...

      Usuń
    6. od Alvina : Nie , nie to że coś ma .. Tylko mi każe iść spać i coś zjeść , bo wyglądam jak straszydło podobno .. Ale dziękuję :)
      Aha i jeszcze jedno ... JAKA MINUTA CISZY ?! ONA ŻYJE !
      Ja : Alvin , spokojnie. Chodzi oto , że tak oddaje się szacunek .
      Alvin : Ale ...
      Ja : Nie ! Żadne ale ! Robisz się wybuchowy juz .. Idź się umyj , zjedz coś i marsz spać ! Jutro poszukamy Britt .
      Alvin : No dobra ... Ja też Was kocham :D

      Usuń
    7. Bwmn... Mówiłam już że nieważne co powiem ktoś się obrazi! >< Dobra, mniejsza! Autorka ma racje! Ja wiem że ona żyje! Tak się składa to tu chodzi o szacunek! Ochłoń trochę bo nie pójdziesz szukać Britt, jeszcze komuś krzywdę zrobisz... Wiesz, długi prysznic pomaga :) Ja sama bym pomogła, ale znacie mnie. Ja tak jak Alvin, teraz to bez kija nie podchodź... Spoko, sama jestem wybuchowa to nic złego! (Do czasu...) I jakie miłe wyznanie na koniec! :D Hahahaha, Britt nie będzie zazdrosna jak wróci i to zobaczy? Na pewno ją znajdziecie! :) Alvin... NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ! :D Przyda się mój młody padawanie! xD Podążaj właściwą ścieżką a nie pobłądzisz! OK, dosyć. Zaczyna mi już odwalać... Ale wiesz chyba co mam na myśli... Jak znasz Gwiezdne Wojny, to wiesz! xD

      Usuń
    8. Alvin : Nie obrażam się .. :) O nie ! Jak nie pójdę szukać mojej księżniczki to ja już idę się myć i spać ! Wiem co masz na myśli :) Dobranoc !
      Ja : No nareszcie poszedł spać , DZIIKĘKUJĘ VIKCTORIA ! Jesteś WIELKA! :D

      Usuń
    9. Hahaha, trzeba mieć dobre podejście! :D Zwłaszcza do niego! Hmm... Może to dlatego że gdybym miała identyfikować z którąś z wiewiórek to na pewno z Alvinem? O tak! Charakterki mamy podobne! :D Hahaha

      Usuń
  2. Oh taki smutasny rozdzial... :( I w koncu nie dowiedzialam sie tresci tego listu... A chciala bym. Teraz nie jestem wsciekla na Alvina! Teraz jestem wsciekla na tego... hm... fagasa. xD Kim on wogule jest?!

    Do Alvina: Na poczatek bardzo, bardzo, bardzo mocno przepraszam za wszystkie zle i niemile rzeczy jakie mowilam. Nie jestes zadnym palantem! To Ten fagas jest kompletnym palantem, idiota i jeszcze nie powiem kim! Tez Cie kocham. <3 I bardzo wspolczuje! Ale nie martw sie, na pewno znajdziecie Britt. :) Autorka nie pozwoli na to, zebyscie Jej nie znalezli. :P Koniec przemowy. Mozecie odejsc. ^)

    Rozdzial moze i krotki, ale NA PEWNO nie beznadziejny! Jest wspanialy! Czekam z niecierpliwoscia na nastepny, a teraz ide pisac pytania na ask Zanety.

    Ps. Na konkurs postaram sie przeslac, ale najpewniej zrobie to 5 stycznia, tuz przed polnoca. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na treść listu trzeba będzie poczekać ale już mam Go zapisanego , więc się pojawi :) Tylko odrazu mówię , nie jestem mistrzynią pisania listów , a Alvin to już szczególnie ... O tym "fagasie " jeszcze usłyszymy i dowiemy się kto to jest .. :)
      od Alvina : Wybaczam :) I wiem , że jestem palantem i nic tego nie zmieni ! To moja wina , że jej tutaj nie ma , jakbym ..
      Szymek : Alvin !! Przerabialiśmy już to ! Przestań się zadręczać !
      Alvin : Ja wiem swoje ... A ten fagas to kompletna szumowina której coś się we łbie pomieszało ! Też Cię kofam :) Wiem , że ją znajdziemy , nigdy nie przestanę Jej szukać ! Never !
      Ja : Dzięki :) Następny rozdział już piszę , a Żaneta już konczy odpowiadać :D

      Usuń
    2. Do Alvina: WCALE NIE JESTES PALANTEM !!! JASNE?! :@ JEZELI JESZCZE CHOCIAZ RAZ TAK POMYSLISZ, TO... TO BEDZIE Z TOBA ZLE !!! >< WIEC, ANI MI SIE WAZ !!! I Szymon ma racje, to ABSOLUTNIE nie jest twoja wina! NIE TWOJA! TEGO FAGASA! Do Ciebie, to chyba tylko krzykiem mozna dotrzec... -,-

      Czekam na nastepny rozdzial oraz oczywscie odpowiedzi na pytania na ask Zanety. Pamietaj o wykrywaczu klamstw. ;)

      Usuń
    3. Od Alvina : Dzięki , że tak myślisz ... Ale gdybym nie ..
      Szymek : Nie gdybaj już , nie zadręczaj się , bo to nie twoja wina ! Wszyscy Ci to mówią ! Zrozum wreszcie ...
      Ja : Tia .. Tak wyglądają nasze rozmowy od porwania Britt .. Do Niego trzeba chyba koparką dotrzeć ><

      Usuń
    4. DO ALVINA: OSTRZEGALAM CIE, ZE JESLI JESZCZE CHOCIAZ RAZ TAK POMYSLISZ, TO BEDZIE ZLE. NIE POWIEDZIALAM CO CI ZROBIE, ALE ZARAZ SIE DOWIESZ. IDE PO KOPARKE I SIEKIERKE! :D JAK NAM TUTAJ NIE POWIESZ PUBLICZNIE, ZE TO NIE TWOJA WINA, TO ZARAZ WROCE. JUZ Z KOPARKA I SIEKIERKA. XD A NO TAK... I WEZME JESZCZE MLOT PNEUMATYCZNY. :3 ZE MNA NIE MA ZARTOW. WIEDZ, ZE TO DLA TWOJEGO DOBRA... ^^

      PS. CALY KOMENTARZ PISANY NA WLACZONYM CAPS LOCK'U.

      Usuń
    5. Alvin : Ok , ok . To nie moja wina .
      Teodor : Alvin, czemu krzyżujesz palce ?
      Alvin : Ciiii !

      Usuń
    6. JUZ WROCILAM. Z KOPARKA, SIEKIERKA I MLOTEM PNEUMATYCZNYM. KTOS MA POMYSL CZEGO JESZCZE MOGE UZYC? xD

      Usuń