Rozdział dedykuję specjalnie :
-Szybka Panterka
- VictoriaTheChipmunks
Jesteście ze mną od początku i dajecie mi wenę oraz radość za każdym słowem w komentarzu :) Dla Was moje kochane to kilka słów bądź zdań , a dla mnie wena na nowy rozdział :D
Hah :) Ta wściekłość w oczach :D
Britt leżała w połowie na moich kolanach i w połowie na siedzeniu. Głaskałem ją po głowie z nadzieją , że się uspokoi i jednocześnie prowadząc wojnę z samym sobą ..
-To moja wina ...
- Nie mogłeś .. nie mogłem tego przewidzieć !
-- Gdybym się z Niej nie śmiał ..
- I tak by przyszedł !
- Powstrzymałbym Go ! Albo siedzielibyśmy wszyscy razem w szkole !
- Ehh .. Nie Ty to zrobiłeś !
- Ale to moja wina ... Moja wina za każdą Jej kropelkę krwi ... Moja wina za każdą najmniejszą łzę ... Moja wina za każdy strup , siniak. Za każdą minutę Jej cierpienia ja jestem odpowiedzialny .
- Nie.
- Dobra ! Koniec tego ! Nie wygram ze swoimi własnymi argumentami !
Zatrzymaliśmy się przed lecznicą . Dave otworzył drzwi od mojej strony i wziął < z moim oporem > Britt na chwilę . Wyskoczyłem szybko i znowu miałem w ramionach moją księżniczkę. Pobiegliśmy na recepcję gdzie Dave wszystko wyjaśnił . Pielęgniarka chciała odebrać mi księżniczkę , ale nie zgodziłem się.
- Nie , sam ją zaniosę. - powiedziałem stanowczo. Nie była zaskoczona że mówię , w końcu jestem sławny ... Wzięła mnie na rękę i podeszliśmy do Izby Przyjęć.
Podeszła do nas jakaś młoda lekarka po 30. Była wysoka , miała czarne , krótkie włosy. Ubrana była z kitel , kremowy golf i dżinsy. Znieruchomiała na nasz widok .
- O Boże. .. O BOŻE !!- Zaczęła piszczeć . Britt przyspieszył oddech i zaczęła się trząść jeszcze bardziej.
- Zrobimy wszystko ale błagam , pomóż Jej ..- powiedziałem . Uspokoiła się momentalnie .
- Co się stało ?
- Już mówię .. - przerwała mi.
- Alvin , może chodź z nią i twoim opiekunem do gabinetu. Mogę ją zanieść.- powiedziała i ukucnęła.
- Nie . Poradzę sobie - syknałem. Ona mi tutaj gada o głupotach , a Britt umiera mi na rękach !
- Znaleźliśmy Ją w kałuży krwi . Ma niski puls i płytki oddech . Jest nie przytomna. To wszystko zrobił Jej powalony fagas z krzywą mordą. Nie muszę iść do gabinetu żeby to powiedzieć. A teraz Jej pomóż !
- Dobrze , to .. Alice ! - wstała. Przyszła do nas tamta pielęgniarka. Niższa , starsza kobieta.
- Przygotuj "salkę" i salę operacyjną.Pewnie będą tu siedzieć , a szczególnie Alvin , a ona prędko nie wyjdzie. - powiedziała Jej na ucho zapominając o naszym doskonałym słuchu.
- Dobrze , to kto tutaj jest opiekunem prawnym lub rodziną ?
- My jesteśmy Jej siostrami - odpowiedziała Żaneta.
- Dobrze , to poproszę jedną z Was o skontaktowanie się z waszym opiekunem , a drugą ze mną. Alvin , daj mi.. - tutaj przerwała.
- Brittany . Nie.- odpowiedziałem stanowczo.
- Alvin , będzie w dobrych rękach , obiecuję. Zaraz ją zobaczysz- powiedziała łagodnie.
- Ale .. Obiecuje Pani ? - Powiedziałem niepewnie .
- Tak - uśmiechnęła się serdecznie. Pogłaskałem ją po głowie i dałem moją księżniczkę pielęgniarce na rękę , ale ona zaczęła się wiercić , rzucać i przyspieszył Jej oddech gdy tylko ją puściłem .
- Co jej jest ?!- krzyknąłem .
- To .. chyba - lekarka nie mogła się wysłowić . Była wyraźnie zdezorientowana.
- Może to reakcja na Twoją nieobecność ? Nie czuje Ciebie , a przy tobie może się czuć bezpieczna ..
- Zaproponowała Ela. Wskoczyłem na pielęgniarkę , na jej rękę i kucnąłem przy Brittany . Zacząłem głaskać Ją po głowie , tak jak wcześniej.
- Spokojnie księżniczko - szepnąłem . Ona się odrazu uspokoiła i ja też. - Spokojnie ... Teraz pójdziesz na szybkie badania , a ja zaraz do Ciebie wrócę , obiecuję. - Pocałowałem ją w czoło i zszedłem , lecz teraz była już spokojna.
- Dobrze , Żaneto proszę ze mną.
- Eee .. Alvin , może pójdziesz ze mną ?
- Oczywiście .
- Dobrze , poczekajcie na mnie w środku , a ja ją zbadam.
Weszlismy do dużego gabinetu. Ściany były beżowe, a podłoga wyłożona brązową wykładziną. Pod ścianą na przeciwko stało duże , dębowe biurko , a na nim było pełno papierów i laptop. Po prawo stała duża szafa z książkami , a po lewo stały zabawki , woda, jedzenie i takie różne. Po chwili wróciła.
- Dobrze , więc... - uciąłem Jej.
- Tylko bez owijania w bawełnę.
- Oczywiście. Brittany ma wstrząs mózgu , guza w okolicy głowy , złośliwego , wyrostek robaczkowy , zaburzenia pracy serca , drgawki , jest odwodniona, niedożywiona , ma wiele głębokich ran , siniaków i strupów oraz poważnych zadrapań . Potrzebna jest mi zgoda na operację , inaczej nie przeżyje. Przykro mi. - stanąłem jak wryty . Nie odzywałem dobre 10 minut. Analizowałem każde słowo. " Wstrząs mózgu ... złośliwego ... drgawki .... strupy ... zadrapania ... głębokie rany .... " wszystko mi wirowało w głowie i nie chciało wylecieć .
- C-co z nią będzie ? - zapytałem .
- Narazie musi przejść poważną i natychmiastową operację ... - nagle do gabinetu wtargnęła Ela.
- Proszę Pani , nasza ciotka nie może przyjechać podpisać papierów , ale może wysłać zgodę mailem.
- Dobrze , więc mój mail to BożenaKapusta@op.pl. Tylko proszę szybko.
Nie mogłem to uwierzyć , jej siostrzenica umiera , a ona nie może przyjechać ?!
- Czy Wasza ciotka w ogóle. się czymś zajmuje poza pracą ?! - krzyknąłem jak już wyszliśmy na korytarz.
- Eee.. - powiedziała nieśmiało Żaneta - ale zrozum , ona chce dla Nas jak najlepiej.
- Jasne - prychnąłem.
- Alvin , zdaje się , że masz teraz większe zmartwienia .. - dodała Eleonora.
- Chłopaki , przepraszam ale ja muszę wracać do pracy , więc muszę Was odwieźć do domu i dziewczyny także. Idziemy - powiedział Dave.
- Żartujesz prawda ? Ja się nigdzie nie wybieram . Nie wyjdę stąd bez Brittany.- Powiedziałem i usiadłem na podłodze.
- Alvin , ona teraz będzie operowana , potem będzie w śpiączce ... Odpoczniesz , umyjesz się , zjesz coś i za kilka dni tutaj wrócimy .- odpowiedział.
- Nie. Jak chcecie to idźcie , ja Jej nie zostawię tutaj samej.
- Alvin , chodź - zachęcił mnie Szymon. - Wrócimy tutaj .. niedługo ...
- Nie. Koniec i kropka.
- Ehh..
- Alvin , ale pewny jesteś ? - zapytał niepewnie Dave.
- Tak , na 100 procent. Dziewczyny Wy idźcie i przynieście Jej jakieś rzeczy , ale najpierw odpocznijcie. Ja tutaj z Nią będę cały czas. - powiedziałem dziewczynom.
- Dobrze .. - zgodziła się Ela i wyszli. Podeszła do mnie lekarka.
- Mamy już zgodę , a Żaneta upoważniła Cię do odbioru informacji. Więc teraz zabieram Brittany na zabieg , chcesz poczekać przed salą ?
- Oczywiście - odpowiedziałem i podeszliśmy pod ogromne białe drzwi rozłożone na dwie części.
Nad nimi widniał napis :
OPERACJA . PROSIMY O CISZĘ.
Był podświetlany i właśnie się zapalił.
- Operacja może trwać od godziny do trzech . Wszystko zależy od ran wewnętrznych . Na pewno chcesz tutaj zostać ?
- Tak.
- Dobrze , to .. do zobaczenia.
Zniknęła za drzwiami .
- Nie daj się księżniczko... - powiedziałem i usiadłem pod ścianą.
No i jak ? Miał być dłuższy , ale stwierdziłam że taki koniec będzie najlepszy :D Jestem zła ... Jak myślicie , co będzie w następnym ? Jakieś pomysły ? Czekam cierpliwie na opinie :)
Hmm... Och, ja to sobie wyobrażam tak- Alvin będzie tam czekał a potem Brittany zabiorą do sali i on tam pójdzie i będzie z nią siedział i potem ona się obudzi, i będzie przerażona- Alvin ją uspokoi pod pretekstem jej ran i niedawnej operacji. Ona się spyta jaka operacja i gdzie jest. On jej powie, wyjaśni i doda też że nie całował się z Charlene. Potem podchwytliwie spyta się co jej się działo i ona mu powie i... THE END! Resztę zostawiam w twoich rękach! :) Dziękuję za dedykację! :* Kochana jesteś! Rozdział cudowny! Nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńHmm .. Ciekawe :) Kiedyś to wykorzystam , ale możecie być pewni że jeszcze nie teraz :D Teraz mam pomysł .. idealny .. :)
UsuńDziękuję ;) Cieszę się , że się podoba :)
Wspanialy rozdzial. *.* Bardzo mi sie podoba. :) Uprzejmie dziekuje za dedykacje, piszesz wspaniale i nie moglabym przestac komentowac. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z wielkim utesknieniem na nastepny rozdzial i nie moge sie doczekac tego twojego ,,idealnego pomyslu". :3
Boże dziewczyno czy ty wiesz co robisz?! To cos tam na górze nie można nazwać rozdziałem ! Ty weź się zastanów ! Nie grzesz tym że dodaje sz te glupoty bo chyba nie wiesz co to wyobraźnia !
OdpowiedzUsuńA ty wiesz co TY robisz? Hejtujesz... A ja ci powiem że hejterzy nigdzie nie są mile widziani bo nikt ich nie lubi... a tak przy okazji wiedziałaś że DODAJESZ piszę się razem? I nie robi się spacji przez wykrzyknikiem? A wracając do tematu... Skoro innym się podoba to co ty do tego masz?
UsuńPS. Skoro ci się nie podoba to po co to w ogóle czytasz? -.-
UsuńJeżeli Ci się nie podoba to won . Nikogo nie zmuszam do czytania moich " głupot " ... Ważne , że mi się podoba i podoba tym , którzy komentują ... Nie obchodzą mnie hejty ..
UsuńCOS CI NIE PASUJE?! BO JESLI TAK, TO TAM SA DRZWI! A JESLI ZAMIERZASZ CZYTAC TE OPOWIADANIA, TO NIE HEJTUJ, JASNE?! A teraz spadaj, won od tego bloga, jesli zamierzasz obrazac autorke, ktory pisze WSPANIALE opowiadania!
UsuńŚwietny rozdział i super blog! Nowy rozdział jak najszybciej, a najlepiej to całość, wszystkie od razu!!! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się , że Ci się podoba :)
UsuńDodam jak najszybciej ;*
Jesze jestem taka wkurzona po tamtym komentarzu... Ale cieszy mnie to, ze oprocz niemadrych hejterow, znajduje sie na tym blogu rowniez jakas osoba, ktora docenia te swietne opowiadanie.
UsuńNowy czytelnik/czytelniczka! Bedziesz dodawal/ala pytania na aski? Fajnie by bylo. :)
A .. Bo kiedyś pisałaś , że przeslesz fanfick .. Nie to , że pretensje czy coś ale .. Prześlesz ? :)
UsuńTak, jasne. :) To tylko o to chodzi z tymi moimi obietnicami, ze ciagle pisze i pisze i wychodzi Mi takie dlugie, ze juz sie nawet waham, czy nie podzielic tego na jakies rozdzialy czy cos... W tej mojej terazniejszej sytuacji naprawde nie moge powiedziec nic, co do daty zakonczenia. :(
UsuńTo spokojnie pisz :) Tylko tak , żeby Ci się podobało :) A jak już będzie gotowe , to możesz podzielić na jakieś części i jak będziesz chciała to mogę ( i tak to zrobię ) wstawię na bloga w rozdziałach albo coś :) Nie spiesz się , jak poczekam :)
UsuńTo ja przypomnę e-mail :)
briitany.mellersevile@spoko.pl
Tylko źle wpisałam na poczcie i już nie mogę zmienić więc zamiast brittany przez TT jest brIItany , tak dla jasności :)
W porzadku. A teraz pytanie. Czy mam wyslac Ci od razu cale opowiadanie, wszystkie czesci, czy wysylac po kolei? Licz sie rowniez z tym, ze w danym momencie mam juz napisane okolo 10 niekrotkich rozdzialow. ;P
OdpowiedzUsuńWooow ... możesz już przesłać to co masz , bo ja się doczekać nie mogę :) A ja i tak mogę to dodawać po kolei :)
OdpowiedzUsuńW porzadku. Pierwszy rozdzial przesle juz dzisiaj. Tylko z tym twoim mailem troche nie lapie... Wysle Ci wstepna wiadomosc, cos w stylu: ,,Hej", zeby sie upewnic, ze to twoj, a nie kogos innego.
UsuńOk :) a ja jeszcze raz napisze e-mail blogowy : briitany.millersevile@spoko.pl
OdpowiedzUsuńA jak coś to możesz też na prywatny czyli : iga.seweryn@spoko.pl
Wyslalam wiadomosc wstepna. Doszla? O.o
UsuńNie ... ><
OdpowiedzUsuńBoje sie, ze nic z tego nie wyjdzie, a my nawet nie mozemy porozmawiac w mailach, tylko w komentarzach. Moze Ty cos do mnie napiszesz? Nie rozumiem czemu nie doszlo... Moj email:
OdpowiedzUsuńszybkapantera@gmail.com
Na 100% poprawny, a jak sie nie uda, to Ja nie wiem co zrobie. >< Moze zaloze bloga, opublikuje to tam, a ty skopiujesz, wstawisz na tego bloga i wtedy usune tamtego bloga. xD
Już wysłałałam :) Mam nadzieję , że to dojdzie ...
OdpowiedzUsuń