ELEONORA
Doszliśmy zmęczeni do plaży..
- Wow.. - szepnęliśmy równocześnie podziwiając piękną plażę i krystalicznie czystą wodę..
- Jakim cudem oni to znaleźli..? - zapytałam cicho.
- Nie wiem.. ale zobacz - wskazał na lewo - tam jest chyba ich dom! - uśmiechnął się i ruszyliśmy w stronę budynku.
Po kilku minutach spacerku po ciepłym piasku doszliśmy do pięknej, drewnianej budowli wywierającej na nas ogromne wrażenie. Równe, mocne bale.. wykute okna, solidne drzwi.. a to dopiero z zewnątrz. Weszliśmy do ślicznie urządzonego mieszkania.. "Tu na pewno Britt maczała palce w wystroju.."pomyślałam. Ona ma świetny gust, a tu jest przepięknie! I to wszystko robione ręcznie..
- Patrz! Tam są schody na górę! -powiedziałam zdziwiona.
- Hmm.. idziemy tam! - uśmiechnął się Teo i weszliśmy po schodach, których rolę pełniła drabina, na górę. Były tam.. dwa łóżka, hamak..
- ..tu pewnie śpią.. może im tu nic nie ruszajmy i śpijmy na dole? - zaproponowałam, nie chcąc psuć im tutaj atmosfery.
- OK - uśmiechnął się i wróciliśmy na dół.
ALVIN
Biegliśmy ile sił w nogach, ale wydawało nam się że za każdym krokiem jesteśmy coraz dalej dziewczyn.
- Cholera.. co my mamy robić?! - zapytałem, zatrzymując się. - nie słychać ich, nie widać, nie mamy tropu z ich bluzek! Nie znajdziemy ich! - powiedziałem wkurzony i zacząłem kopać drzewo.
- Wiem! ..ty patrz.. - wskazał na przód - .. wyjście z puszczy.. dobiegliśmy do końca tego lasu! - powiedział zdziwiony Leo.
- ..i patrz. Tam jest.. Szymon? - zapytałem i poszliśmy w tamtą stronę.
SZYMON
..miałem.. pocałować Żanetę i ona wtedy... znaczy to coś.. macka.. i jej.. nie ma.. porwał mi Żanetkę...
- Szymon? - zapytał..
- Alvin?
- O Boże.. pierwszy raz cieszę się że cię widzę! - powiedział ze śmiechem mój brat i się przytuliliśmy "po męsku".
- ..a gdzie Żaneta? - zapytał Leo marszcząc brwi.
- ..to coś ją.. - zacząłem.
- Ją też?! Co to ma być?! - krzyknął Alvin - coś porwało też Britty i Sarę. - wyjaśnił widząc moją zdezorientowaną minę.
- Wyrwał mi ją z rąk.. nie miałem jak jej.. - jąkałem się.
- Wiem.. Sarę też mi wyrwało z uścisku i nie mogę jej znaleźć - powiedział Leo.
- O kurcze.. została tylko Ella.. a z nią jest Teo.. sam. - powiedział z przerażeniem Alvin i szybko pobiegł do puszczy, a my bez zastanowienia ruszyliśmy za nim.
ELEONORA
Czułam się jakby ktoś albo coś cały czas mnie obserwowało... starałam się to ignorować, ale zaczyna się ściemniać i trochę się boję. Muszę zająć czymś myśli..
- Teo? - krzyknęłam i po chwili stał już przy mnie z radością w oczach.
- Patrz co znalazłem! - wyjął zza pleców.. - gitarę! To na pewno Alvin zrobił! Musimy tylko wyrzeźbić kostkę, bo jej tu nie ma... i sobie pośpiewamy - uśmiechnął się.
- To super! Chodź, wyrzeźbimy kostkę - również się uśmiechnęłam i wyszliśmy.
- Gotowe - powiedział zadowolony z siebie Teo, który właśnie skończył kostkę do gitary. - możęmy zaczynać. Co sobie życzysz? - zapytał, a ja oblałam się rumieńcem.
- Może Sugar Maroon 5? Na poprawę humoru.. - zaproponowałam.
- Jak sobie panienka życzy - uśmiechnął się i zaczął grać.
I'm hurting baby, I'm broken down
I need your loving, loving I need it now
When I'm without you, I'm something weak
You got me begging, begging I'm on my knees
I don't wanna be needing your love
I just wanna be deep in your love
And it's killing me when you're away
Oh baby
Cause I really don't care where you are
I just wanna be there where you are
And I gotta get one little taste
Babe, My broken pieces, you pick them up
Don't leave me hanging, hanging come give me some
When I'm without you, I'm so insecure
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
I'm right here, cause I need
Little love, a little sympathy
Yeah you show me good loving, make it alright
Need a little sweetness in my life
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
I don't wanna be needing your love
I just wanna be deep in your love
And it's killing me when you're away
Oh baby
Cause I really don't care where you are
I just wanna be there where you are
And I gotta get one little taste
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
I'm right here, cause I need
Little love, a little sympathy
Yeah you show me good loving, make it alright
Need a little sweetness in my life
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
I want that red velvet
I want that sugar sweet
Don't let nobody touch it unless that somebody's me
I gotta be a man, there ain't no other way
Cause girl you're hotter than the Southern California Bay
And I wanna play no games, and you don't gotta be afraid
Don't give me all that shiny shit
No make-up on, that's my sugar
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
I'm right here, cause I need
Little love, a little sympathy
Yeah you show me good loving, make it alright
Need a little sweetness in my life
Your sugar, yes please
Would you come and put it down on me?
CHARLENE
- To co.. teraz Eleonora? - zapytałam Lindsay.
- Hmm.. dajmy im tam dojść.. a potem.. haps i po Elli! - zaśmiałyśmy się obie i wróciłyśy do obserwowania na monitorze.
ALVIN
Dobiegliśmy zmachani na plażę i odetchnęliśmy z ulgą widząc całą i zdrową Eleonorę. Podeszliśmy wszyscy do nich, i z uśmiechem stwierdziłem że Teo już umie doskonale grać na gitarze.
- Jesteś.. - nie dokończyłem, bo w tym momencie coś zabrało Ellę do góry i już jej nie widzieliśmy.
- ELLA! - krzyknął Teo, a ja opadłem bezsilnie na kolana. Słyszałem ich krzyk. Błagający o pomoc. Krzyk Britty. I nic nie mogłem zrobić..
- Britty.. trzymaj się.. błagam..
BRITTANY
- AAAALVIN! PROOOSZĘ! POM.. - znowu to obleśne coś zatkało mi buzię. Mi i reszcie dziewczyn, znalazła się też tutaj niestety Eleonora... Nie wiemy gdzie jesteśmy.. tak strasznie się boję.. chciałabym być teraz z Alvinem..
DAVE
- Zaginęli bez śladu, kiedy odnajdą się nastoletnie gwiazdy? Oficjalna wiadomość! Ekipa poszukiwawcza zaprzestała poszukiwań w wodzie i przeszukują lądy! Jest jeszcze nadzieja dla gwiazd? - czytałem gazetę.. kolejną i kolejną.. odsłuchując przy tym piosenek chłopaków.. dzisiaj nie ma poszukiwań, jutro wyruszamy w pustynie. Przeszukam cały świat i ich znajdę. Nie poddam się.
SARA
Poznaję to miejsce.. po zapachu. Jako jedyna mam zawiązane oczy, nie wiem czemu. Ale wszystkie jesteśmy związane. Żebyśmy nie mogły uciec..
- Leo.. pospiesz się.. proszę..
Ech.. wiem, strasznie krótkie >< Ale miałam ostatnio strasznie dużo na głowie.. i ogólnie, to jeszcze tego nie dokończyłam -.- głupia szkoła.. ech.. ale mam nadzieję, że się podoba :)
"O Boże... Pierwszy raz się cieszę że cie widzę!" hahahahaha :D Pozdrowienia z podłogi :D... Rozdział jest super :) Jestem ciekawa co będzie dalej :) Weny i powodzenia w pisaniu :)
OdpowiedzUsuńSuper ci wyszło.Czekam na następny.Życzę weny.
OdpowiedzUsuńEkstra notka , czekam niecierpliwie na nexta. Weny :-D
OdpowiedzUsuńRozdział.....super, ciekawy,boski i jeszcze więcej. Życzę dużo weny :-*
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział i wiem szkoła to maskara! ;-; a wracając fajnie, że dałaś też coś z perspektywy dziewczyn, Dave i Charlene :) Byłoby tak słodko a tu potwór zabrał jemu Żanete! Ele też zabrał ;-; ten potwór to.. potwór! xd
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny rozdział, a więc Pozdrawiam i życze wenki ;* :)
Świetny rozdział! Potworny potwór >.< Charlene i Lindsay się doigrają >,< A ten wątek przypomina mi jakąś książkę, ale za żadne skarby nie wiem jaką!
OdpowiedzUsuńCzasu i weny ;)
Mi też coś przypomina...
OdpowiedzUsuńRozdział super! Już czekam na następny.
Kiedy się doczekam?
Życzę weny :-)